Enter Air pozytywnie ocenia projekt Komisji Europejskiej dotyczący wprowadzenia Cyfrowych Zielonych Certyfikatów, czyli paszportów szczepionkowych w Unii Europejskiej. Przewoźnik liczy na powrót do normalnego latania w 2021 roku – poinformował PAP Biznes w wywiadzie dyrektor generalny spółki, Grzegorz Polaniecki.
“W 2020 roku był najgorszy kryzys jaki pamiętamy, uderzył on w lotnictwo ze straszną siłą. Powodem nie była sama pandemia, ale rządy wielu państw, które nie były przygotowane na taką sytuację i wprowadziły bardzo dużo zamieszania, które uderzyło w branżę. Niezrozumiałe jest zabranianie zdrowym, +przetestowanym+ ludziom latania.(…) Obecnie nadal towarzyszy nam duża niepewność i brak przejrzystych zasad funkcjonowania. Na pokład samolotu powinny być wpuszczane osoby zdrowe. W tym celu powinni mieć negatywny wynik testu, szczepienie lub udowodnić, że są ozdrowieńcami. Nie należy takim osobom ograniczać wolności do poruszania się, do wakacji czy wyjazdów służbowych. Jeśli to zostanie ustabilizowane i ujednolicone w całej Europie, to będziemy wracać do normalności” – powiedział dyrektor.
“W tym kontekście propozycję Komisji Europejskiej dotyczącą tzw. Cyfrowego Zielonego Certyfikatu oceniam pozytywnie. Ważne jest to, żeby to był jednolity, stabilny system i żeby wszyscy znali jego zasady. A nie, jak dotychczas, kiedy nieskoordynowane zmiany dokonywane były przez poszczególne kraje, co dwa tygodnie” – dodał.
Komisja Europejska przedstawiła w środę projekt dotyczący paszportów szczepionkowych. KE liczy na szybkie prace nad ich wprowadzeniem w Radzie i Parlamencie Europejskim. Ma nadzieję, że system certyfikatów zacznie działać przed początkiem lata.
Cyfrowe Zielone Certyfikaty mają ułatwić bezpieczne przemieszczanie się na terenie UE w czasie pandemii Covid-19. Będą dowodem na to, że dana osoba została zaszczepiona przeciw Covid-19, uzyskała ujemny wynik testu lub przeszła chorobę. Będą one dostępne nieodpłatnie w wersji cyfrowej lub papierowej i będą zawierały kod QR gwarantujący bezpieczeństwo i autentyczność zaświadczenia. Komisja stworzy portal, aby wszystkie tego rodzaju zaświadczenia można było weryfikować w całej UE, a także wesprze państwa członkowskie w technicznym wdrażaniu systemu zaświadczeń.
Polaniecki ocenia, że w pierwszym kwartale 2021 roku przewoźnik realizuje tylko ok. 30 proc. lotów w stosunku do lat przed pandemią. W pesymistycznym scenariuszu jest jednak w stanie przetrwać 2021 rok.
“Enter Air jako czarter wyróżnia się dużą elastycznością, jesteśmy w stanie realizować rejsy zamawiane z dwudniowym wyprzedzeniem. Musimy bowiem dostosować się do bieżącej sytuacji. Przy naszym modelu biznesowym jest to wykonalne, chociaż trudne. W pierwszym kwartale, który nie jest wysokim sezonem dla nas, latamy głównie do Egiptu, Turcji, na Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka, na Zanzibar, do Kenii i Dubaju. W większości krajów wymagane są testy. Realizujemy ok. 30 proc. lotów w porównaniu do poprzednich lat, przed pandemią” – powiedział.
“Dzięki porozumieniu z poddostawcami mamy możliwość przejść przez takie okresy +suchą stopą+. Nawet przy czarnym scenariuszu, zakładającym pozostanie na 30 proc. obrotów, jesteśmy w stanie przetrwać drugi słaby rok. W przeciwieństwie do wielu linii mamy doświadczenie w przetrwaniu niskiego sezonu. Większość kosztów jest tak skonstruowana, żeby jak największa ich część zależała od skali operacji, czyli aby były to koszty zmienne. Trudne okresy jesteśmy w stanie wytrwać pokrywając minimalne koszty stałe. Warunki są takie, że wszyscy pracownicy, w tym zarząd mają obniżone wynagrodzenie i wymiar czasu pracy” – dodał.
Dyrektor generalny poinformował, że popyt na loty w Europie jest bardzo duży. Zarówno ze strony turystów, jak i podróżujących biznesowo. Niepewność od strony regulacyjnej sprawia, że prognozowanie 2021 roku staje się dla spółki niemożliwe.
Enter Air współpracuje z czterema największymi w Polsce biurami: TUI, Rainbow, Itaką i Coral Travel oraz ponad 20 europejskimi biurami podróży.
Po trzech kwartałach 2020 roku przychody grupy spadły o 68,3 proc. do 417 mln zł. Spółka zanotowała 76,6 mln zł straty operacyjnej i 98,7 mln zł straty netto.
“Spadek przychodów był olbrzymi i ubiegły rok zamkniemy stratą na poziomie netto. Naszym najważniejszym celem było utrzymanie płynności finansowej. Szybko udało nam się porozumieć z partnerami, żeby obniżyć np. raty leasingowe. Na początku 2021 r. udało nam się też uzyskać pożyczkę płynnościową od PFR. Ona powinna wystarczyć na 4 lata, ale mamy nadzieję, że wcześniej uda się ją spłacić” – zapowiedział dyrektor.
W styczniu Polski Fundusz Rozwoju przyznał spółce zależnej Enter Air pożyczkę płynnościową w kwocie 287 mln zł. Pożyczka została przyznana w ramach programu rządowego Tarcza Finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju dla Dużych Firm.
Flota Enter Air składa się z 24 samolotów Boeing 737-800 oraz dwóch Boeingów 737 MAX 8, które decyzją producenta i władz lotniczych, pozostają uziemione od marca 2019 roku. Spółka zakłada, że jej MAX-y zaczną latać w drugim kwartale 2021 roku.
Urząd Lotnictwa Cywilnego zapowiedział w grudniu, że przywracanie do latania, należących do polskich przewoźników samolotów B737 MAX, będzie przebiegało pod nadzorem prezesa ULC, który jest w stałym kontakcie z Agencją Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA).
W listopadzie Federalna Agencja Lotnictwa USA (FAA) wydała zezwolenie na powrót do latania z pasażerami samolotów Boeing 737 MAX.
Enter Air realizuje połączenia latając w ponad 30 krajach od Islandii i Portugalii po Kenię i Wyspy Zielonego Przylądka. Przewoźnik posiada sześć stałych baz operacyjnych w Warszawie, Katowicach, Poznaniu, Wrocławiu, Paryżu i Zurychu oraz kilka baz sezonowych, m.in. w Londynie, Madrycie, Pradze i Tel Awiwie.
Ewa Pogodzińska
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS