Dzisiaj, 6 lipca (15:46)
W poniedziałek media donosiły, że ZE PAK oraz węgierska grupa MVM miałyby stać się udziałowcami w rosyjskim projekcie Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej. “ZE PAK rozpatruje wiele opcji, w tym udział w budowie w Polsce od zera elektrowni atomowej, która najprawdopodobniej potrwa wiele lat. Innym z wariantów mogłaby być inwestycja kapitałowa w aktywa zagraniczne, w tym jedną z analizowanych opcji jest potencjalne zaangażowanie kapitałowe wraz z innymi renomowanymi i doświadczonymi w tym obszarze partnerami w budowaną już w okręgu królewieckim elektrownię jądrową” – oświadczył Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Zygmunta Solorza.
“ZE PAK jest obecnie jedynym dużym prywatnym wytwórcą energii elektrycznej w Polsce i podobnie jak firmy państwowe, musi przeprowadzić pilną transformację polegającą na odejściu od paliw kopalnych. ZE PAK jako pierwszy w Polsce ogłosił i przede wszystkim wdrożył w życie plan wygaszania aktywów węglowych, zamykania kopalń i bloków opalanych tzw. brudnym paliwem. Jednocześnie realizuje projekty czystej i zielonej energii – bloki biomasowe, budowę największej w Polsce farmy słonecznej czy projekty związane z energią wiatru oraz przygotowuje się do realizacji projektów związanych z energetyką jądrową” – poinformowano w oświadczeniu.
“W ramach powyższego, rozważane są różne opcje, w tym inwestycje poza granicami Polski przy współpracy z zagranicznymi partnerami. Wśród tych opcji są projekty w krajach Unii Europejskiej, rozmowy z firmami amerykańskimi, jak również koncepcja przejęcia zaawansowanej już budowy elektrowni jądrowej. Bez energii jądrowej polska energetyka może praktycznie nie przetrwać. Źródła OZE są w stanie zapewnić pewną część energii, ale stabilnym źródłem czystej i taniej energii mógłby być atom” – podkreślono.
Jak dodano, “ZE PAK rozpatruje w tym zakresie wiele opcji, w tym udział w budowie w Polsce od zera elektrowni atomowej, która najprawdopodobniej potrwa wiele lat”. “Innym z wariantów mogłaby być inwestycja kapitałowa w aktywa zagraniczne, w tym jedną z analizowanych opcji jest potencjalne zaangażowanie kapitałowe wraz z innymi renomowanymi i doświadczonymi w tym obszarze partnerami w budowaną już w okręgu królewieckim elektrownię jądrową. Chodzi więc o to, żeby m.in. polski kapitał mógł wziąć udział w inwestycji w elektrownię jądrową poza granicami Polski. I dopiero ewentualna kontrola kapitałowa oznaczałaby potrzebę budowy samego łącznika z obwodem królewieckim” – poinformowano.
“Jest to możliwość wprowadzenia do polskiego systemu energetycznego energii wytworzonej w źródłach ulokowanych poza granicami Polski, ale kontrolowanych przez polski kapitał i nadzorowanych przez PSE S.A. Ceny praw do emisji CO2 cały czas gwałtownie rosną, zaostrzone zostały również kryteria związane z ochroną środowiska. Pociągnie to za sobą w kolejnych latach znaczący wzrost cen energii – zarówno dla każdego gospodarstwa domowego w Polsce, jak i polskich firm. Na koniec 2017 roku cena energii na rynku hurtowym wynosiła 164 zł za MWh, w 2018 – 194 zł, w 2019 – 246 zł, w 2020 – 253 zł, a obecnie potrafi osiągać już ponad 400 zł. Polska musi mieć więc dostęp do czystego i taniego prądu i to jak najszybciej. Albowiem gwałtowny wzrost cen energii wprost uderzy w konkurencyjność polskiej gospodarki” – zaznaczono w oświadczeniu.
“Polska albo więc będzie importowała, czyli kupowała energię od firm zagranicznych, albo sama przeprowadzi niezbędne inwestycje, w tym w aktywa położone poza granicami kraju. Przy czym wspomniana koncepcja ma jedynie uzupełnić plany rządowe dotyczące rozwoju i rozbudowy energetyki, a nie je zastąpić. Pamiętajmy, że przy zapotrzebowaniu Polski na energię elektryczną wynoszącym w 2020 r. 165,5 TWh oraz imporcie energii w zeszłym roku w wysokości ponad 13 TWh netto, potencjalny udział energii dostarczanej przez współkontrolowaną przez Polskę elektrownię jądrową w obwodzie królewieckim wynoszący rocznie ok. 15 TWh mógłby de facto zastąpić obecny drogi import prądu, na którym zarabiają inne kraje oraz szereg międzynarodowych pośredników handlowych. To z kolei sprzyjałoby obniżaniu cen hurtowych energii elektrycznej i co za tym idzie stwarzałoby korzystniejsze warunki rozwoju dla przemysłu energochłonnego aniżeli ma to miejsce dzisiaj w naszym kraju” – dodano.
“Warto również pamiętać, że w 2020 roku sprowadzono do Polski z Rosji niemal 10 milionów ton węgla o wartości kilku miliardów złotych, który następie został spalony w polskic … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS