W tle emocjonującej rywalizacji o prezydenturę i głosy elektorskie między Joe Bidenem i Donaldem Trumpem odbyły się także wybory do amerykańskiego parlamentu. Nie zostały one jednak rozstrzygnięte. We wtorek 5 grudnia odbywa się druga tura głosowania w stanie Georgia, w której do zdobycia są dwa mandaty. W trakcie pierwszej rundy żaden z kandydatów z tego stanu do Senatu nie uzyskał wymaganej większości 50 proc. głosów.
Emocje przed dogrywką są tym większe, że aktualnie Republikanie mogą liczyć w wyższej izbie Kongresu na 50 mandatów, a Demokraci na 48. By kontrolować Senat partia, z której wywodzi się Donald Trump potrzebuje co najmniej jednego dodatkowego mandatu. W przypadku remisu, to Demokraci będą kontrolować Senat, bowiem zgodnie z amerykańskim prawem w przypadku remisu w głosowaniach decydujący głos ma wiceprezydent. A urząd ten będzie od 20 stycznia sprawować Demokratka Kamala Harris.
Trudne zadanie dla Bidena
Jeśli jednak zwyciężą Republikanie, Joe Biden będzie miał znacznie utrudnioną drogę do wprowadzenia w życie swoich przedwyborczych obietnic dotyczących m.in. ochrony zdrowia, gospodarki, polityki zagranicznej. Żadna ustawa nie może zostać uchwalona bez zgody Senatu. To również ten organ jest odpowiedzialny za zatwierdzanie kandydatów na stanowiska w rządzie. Porażka Demokratów w Senacie byłaby pierwszym przypadkiem od 1989 roku, kiedy prezydent i senacka większość wywodzą się z innych formacji politycznych.
Czytaj też:
Łukaszenka planował zamachy na opozycjonistów za granicą? Wyciekło nagranie byłego szefa KGB
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS