– Bzdury na temat tego, że ZUS zbankrutuje, powtarzane od lat, niestety, wpływają na nasze postawy – przyznał w programie “Newsroom” WP dr Tomasz Lasocki z Uniwersytetu Warszawskiego. – I to jest samospełniająca się przepowiednia. Jeśli ktoś unika uczestnictwa w systemie, a ustawodawca to umożliwia zamiast włączać do systemu, to problem się pogłębia. W przypadku osób po 50-tce jest już za późno. Ale my musimy myśleć o emeryturach dzisiejszych 40-latków, bo tam się dzieje źle. Jeśli o tym, nie zaczniemy rozmawiać, to ich sytuacja będzie nieporównywalnie gorsza niż dzisiejszych 60-latków. Musimy też rozmawiać o emeryturach dzisiejszych 20-latków. Paradoksalnie ich sytuacja z punktu widzenia demografii będzie lepsza, bo kiedy oni będą po 60-tce, to nasza piramida wieku się wypłaszczy. Boomy demograficzne są z punktu widzenia systemu emerytalnego najtrudniejsze do zagospodarowania. Musimy myśleć o tym, jak wprowadzać ludzi do systemu. Gdybym miał dziś otwierać fabrykę, to zatrudniałbym samych studentów, bo oni nie mają prawa ulec wypadkowi przy pracy. To znaczy, sam wypadek może się zdarzyć, ale student nie będzie mógł uzyskać takiej kategorii jak wypadek przy pracy czy choroba zawodowa. To to trzeba zmieniać – uważa ekspert.
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS