Choć stracą wszyscy – bez względu na płeć – to w gorszej sytuacji będą emerytowani mężczyźni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niższe emerytury od kwietnia. Wszystko przez wyliczenia ZUS
Główny Urząd Statystyczny (GUS) obliczył, że Polacy żyją dłużej i na tej podstawie przygotował nowe tablice średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn. To kluczowe szacunki, które mają wpływ na wysokość emerytur.
Co ważne, nie dotyczą one osób, które już pobierają świadczenia. Nowe tablice będą miały wpływ na wysokości świadczeń tych obywateli, którzy zawnioskują o nie między 1 kwietnia 2024 r. a 31 marca 2025 r.
Z najnowszych wyliczeń wynika, że średnia dalsza długość życia 60-latki wzrosła z 254,3 do 264,2 miesięcy. Z kolei 65-latek ma przed sobą jeszcze 218,9 miesięcy życia. We wcześniejszych szacunkach ZUS wskazywał na 210 miesięcy. W tym kontekście warto pamiętać, że poprzednie tablice obejmowały lata 2020-2022, a więc okres nadmiarowych zgonów spowodowany pandemią COVID-19.
Jak ZUS wylicza emeryturę? Kapitał, który ubezpieczony zgromadził w ZUS, zostanie podzielony przez odpowiednią liczbę miesięcy i w ten sposób przyszły emeryt pozna wysokość swojego świadczenia. Skoro mamy żyć dłużej, to emerytury będą zatem niższe. W niektórych przypadkach nawet o ponad 130 zł.
Różnica o ponad 2 tys. zł rocznie
Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy w HRK Payroll Consulting, wyliczył dla money.pl emerytury dla 60-latki i 65-latka. Szacunki bazują na założeniu, że nasi seniorzy zgromadzili w ZUS odpowiednio 500, 700 i 900 tys. zł.
Tak będą prezentowały się ich emerytury, jeśli zgłoszą się po nie w ciągu najbliższego roku:
W przypadku kobiet różnice wynoszą od 74 do 133 zł miesięcznie. Z kolei mężczyźni, którzy zawnioskują o emeryturę w kwietniu br. lub później, otrzymają świadczenie niższe o 97-174 zł.
To, jak niekorzystne są wyliczenia ZUS, widać przede wszystkim przy stratach rocznych. 60-latka, która zgromadziła 500 tys. zł i zawnioskuje o emeryturę np. w kwietniu br. otrzyma o ponad 884 zł mniej w skali roku. Jeszcze większa różnica dotyczy seniorki z kapitałem rzędu 900 tys. – otrzyma w ciągu roku o ponad 1590 zł mniej.
Jednak najgorszej sytuacji będą mężczyźni, którzy zgromadzili w ZUS spory kapitał. Niektórzy otrzymają emeryturę o prawie 2,1 tys. zł niższą w skali roku, niż gdyby zgłosili się po świadczenie do końca marca br.
Co z drugą waloryzacją? Cios dla emerytów z drugiej połowy roku
Jednak wysokość przyszłej emerytury to niejedyne złe informacje dla osób, które zgłoszą się po świadczenia w ciągu najbliższych miesięcy. Na ich niekorzyść gra bowiem spadająca inflacja.
Z prognoz NBP wynika, że zarówno w tym, jak i w kolejnych trzech latach wzrost cen nie przekroczy 5 proc. Jak już informowaliśmy w WP, to właśnie od tego progu rząd uzależnia przeprowadzenie drugiej waloryzacji w roku. Jednak wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski apeluje o zachowanie ostrożności w ocenie aktualnych prognoz, bo “sytuacja jest dynamiczna”.
Brak drugiej waloryzacji oznaczałby, że osoby, które zawnioskują o emeryturę np. w maju będą musiały poczekać na podwyżkę do marca 2025 r., kiedy ZUS przeprowadzi coroczną waloryzację.
Jednak i w tym przypadku eksperci rozwiewają nadzieje. Spadająca inflacja sprawi, że w przyszłym roku waloryzacja nie będzie już dwucyfrowa (w 2024 r. wyniosła 12,12 proc.).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS