A A+ A++

W poniedziałek w Sejmie odbyło się spotkanie szefów parlamentów Polski oraz państw bałtyckich. Wzięli w nim udział marszałek Sejmu Elżbieta Witek, przewodnicząca litewskiego Seimasu Viktorija Čmilytė-Nielsen, przewodniczący łotewskiej Saeimy Edvards Smiltēns oraz przewodniczący estońskiego Riigikogu Jüri Ratas.

– Wystarczyły zaledwie dwa tygodnie od kontaktu telefonicznego, żeby odbyło się nasze spotkanie w Warszawie w formacie Polska plus kraje bałtyckie. To świadczy o naszej znakomitej współpracy – mówiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Podziękowała szefom parlamentów za przybycie do Polski. – Mamy dokładnie taki sam pogląd na sytuację geopolityczną w Europie i zagrożenie ze strony Rosji. Mówiliśmy wspólnym głosem o tym, w jaki sposób pomagać Ukrainie, żeby ta wojna zakończyła się sukcesem Ukrainy, a bezwzględną klęską Rosji – dodała.

Marszałek Sejmu poinformowała, że szefowie parlamentów Polski i państw bałtyckich podpisali deklarację mówiącą o zmianach geopolitycznych w Europie.

Elżbieta Witek: Jesteśmy krajami, których się słucha

– Z państw, które były marginalizowane, dziś jesteśmy krajami, których się słucha. Jesteśmy krajami frontowymi. Znakomicie rozumiemy, czym jest zagrożenie płynące z Rosji i ściśle ze sobą współpracujemy w różnych formatach. To kolejny, który okazał się bardzo celny. Podczas rozmów omówiliśmy najważniejsze tematy i problemy, wśród nich to, jakimi narzędziami powinniśmy jako przewodniczący parlamentów oddziaływać na silniejsze, bogatsze kraje, żeby chciały wzmocnić pomoc wojskową dla Ukrainy – podkreśliła. – Dobrze by było, gdyby bukaresztańska dziewiątka (zrzeszenie dziewięciu państw Europy Środkowo-Wschodniej – red.) mogła się odbyć w formacie parlamentarnym – dodała.

Zwróciła też uwagę na „miękkie próby” wejścia Rosji do cywilizowanego świata, m.in. poprzez sport i wydarzenia kulturalne. – Naszym zadaniem jest nie dopuścić do tego, żebyśmy zapomnieli o okrucieństwie wojny, która toczy się na terenie Ukrainy – zaznaczyła.

Elżbieta Witek mówiła, że z tym przekazem na temat Ukrainy trzeba trafić na Bliski Wschód, krajów afrykańskich i Ameryki Łacińskiej, ponieważ mają one po jednym równoważnym głosie w organizacjach międzynarodowych.

Szef parlamentu Łotwy o Ukrainie: Najgorsze ma dopiero nadejść

Viktorija Čmilytė-Nielsen zwróciła uwagę na znaczenie zbliżającego szczytu NATO w Wilnie. – Mam nadzieję, że będzie to przełomowe wydarzenie dla Finlandii i Szwecji. Musimy wesprzeć Ukrainę na jej ścieżce do przyłączenia się do wspólnoty euroatlantyckiej – mówiła.

Edvards Smiltēns powiedział, że do Warszawy przyjechał bezpośrednio z Ukrainy i spędził tam prawie pięć dni. – Właśnie tworzy się historia, decyduje się, jaka będzie nasza przyszłość. Rozmawialiśmy z prezydentem Zełenskim i premierem (Szmyhalem – red.) i wygląda na to, że najgorsze ma dopiero nadejść – mówił szef łotewskiego parlamentu. – Musimy działać proaktywnie, wspierać Ukrainę na wszystkie możliwe sposoby, dyplomatyczne, humanitarne, a także wojskowe. Musimy opowiadać się za szybszym przyłączeniem Ukrainy do Unii Europejskiej, a także do NATO, żeby stała się jego państwem członkowskim – powiedział.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNBP o inflacji. Ile wynosi po wyłączeniu cen żywności i energii?
Następny artykułOpolski ZUS wypłaca już ponad 60 tysięcy polsko-niemieckich emerytur i rent