Portal X zamierza przejść do kolejnego etapu swojego pakietu subskrypcji. Elon Musk, właściciel X i CTO, zaprezentował nowe funkcje premium, które w najbliższym czasie zostaną wydane w aplikacji.
Źródło ilustracji: teaonews.co.nz
Kluczowym elementem nowej strategii będzie brak reklam dla płacących użytkowników. To oznacza, że wcześniejsze zainteresowanie X w wersji Premium było niskie. Większość użytkowników nie publikowała tweetów w aplikacji. Tańsza wersja portalu ma zawierać reklamy, jednak użytkownicy z niej korzystający otrzymają dostęp do edycji postów, będą mogli przesyłać dłuższe filmy, a także pozostaną znaczniki wyboru.
– Wkrótce pojawią się dwa nowe poziomy subskrypcji X Premium. Jeden jest tańszy ze wszystkimi funkcjami, ale bez redukcji reklam, a drugi droższy, ale nie ma w nim reklam – czytamy na Twitterze Muska.
Właściciel X nie przedstawił cen nowych pakietów, ale można założyć, że najwyższy poziom będzie kosztował więcej niż 12 dolarów miesięcznie. Firma ma zamiar zrekompensować straty, które poniesie z powodu mniejszej ekspozycji reklam.
Niższy pakiet ma być tańszy niż obecny i może kosztować 8 dolarów. Zachodzi jednak wątpliwość, czy będzie on na tyle tani, by wygenerować większe zainteresowanie. Jak dotąd, 99 proc. użytkowników nie było skłonnych, by płacić za korzystanie z aplikacji.
Sytuacja finansowa X
Musk przejął Twittera w momencie niestabilnej sytuacji finansowej. Ocenił wówczas, że może ona się znacznie pogorszyć i skończyć bankructwem. W związku z nieciekawą sytuacją, postanowiono wdrożyć strategię, mającą zniwelować problem. Właściciel X zrobił duży hałas o przejęciu aplikacji przez boty. Zauważył, że co najmniej 20 proc. aktywnych profili było w rzeczywistości kontami botów. Ogłoszono, że portal się ich pozbędzie.
Twitter miał za zadanie zwiększenie własnych przepływów pieniężnych oraz marż operacyjnych, a wraz z tym zmniejszenie zależności od dolarów reklamowych. To oznacza, że aplikacja była związana z wymaganiami reklamodawców, dotyczącymi m.in. bezpieczeństwa marki oraz moderacji. Nowy właściciel portalu skarżył się również na istniejący system weryfikacji, ze względu na fakt, że wiele nielubianych publikacji i tożsamości, miało w aplikacji niebieski znacznik.
Jako remedium na tamtejszy stan platformy, zastosowano strategię zwiększenia liczby osób korzystających z weryfikacji. Elon wyznaczył sobie cel, by platforma przynosiła 50 proc. przychodów z subskrypcji.
Plan Muska
Jeśli każdy aktywny użytkownik byłby skłonny uiścić opłatę za korzystanie z serwisu, główne problemy Twittera zostałyby rozwiązane. Co więcej, udałoby się powiązać karty kredytowe użytkowników z ich obecnością w aplikacji. To ułatwiłoby rozszerzone płatności oraz zakupy in-stream.
Mankamenty w strategii
Musk jednak błędnie założył, że ludzie będą skłonni uiszczać opłaty za niebieski znacznik wyboru, ze względu na wartość percepcyjną, zawartą w aplikacji. W ostatnich latach użytkownicy szukali sposobu na zdobycie niebieskiego haczyka, by zyskać dodatkowy poziom znaczenia w aplikacji (co najmniej w estetycznym sensie). Właściciel Twittera użył go również jako bata ideologicznego, mającego być formą kary dla tych, których nie lubi.
Ostatecznie, kiedy podjął decyzję o usunięciu znacznika weryfikacji ze wszystkich profili, które wcześniej były zatwierdzone, natychmiastowo wyeliminowano wartość tego, co reprezentował znacznik. Kiedy zmniejszono go tylko dla płacących użytkowników, praktycznie każdy przestał uznawać jego jakiekolwiek znaczenie.
To wszystko oznacza, że Musk zdewaluował własny produkt natychmiast po jego stworzeniu, przez własne nietrafne uprzedzenia. Mniej niż 0,5 proc. użytkowników zarejestrowało się, by płacić 8 USD miesięcznie. Właściciel X zignorował też fakt, że zdecydowana większość użytkowników jego serwisu nie publikuje postów przez aplikację. Zatem pomysły ze zwiększeniem zasięgu i dodaniem nowych narzędzi do publikowania okazały się chybione.
Zupełnie nowe podejście
W związku z nietrafioną strategią zwiększania przychodów, platforma X postanowiła pójść w kierunku redukcji reklam, celem zwiększenia atrakcyjności korzystania z serwisu. Problem może być taki, że użytkownicy przyzwyczajeni do oglądania reklam, mogą się nimi nie przejmować.
Pewne jest jednak to, że niektórzy ludzie zapłacą za nową funkcję i odczują jej pozytywne skutki. Nie wiadomo jednak, jak bardzo i czy w ogóle liczba subskrybentów się zwiększy.
Ostatnie zmiany na Twitterze były szokujące dla wielu internautów. Odkąd Musk w październiku ubiegłego roku kupił cały portal, zaszło w nim wiele dziwnych zmian, m.in. ptaszka w logo zamieniono na wyrazisty symbol X. Tym razem kolejna niespodzianka. Właściciel serwisu przetestował nową funkcję transmisji na żywo, wykorzystując popularną grę.
Ewolucja Twittera w X to rebranding stulecia czy może przejaw szaleństwa Elona Muska? I jak zmiana domeny może wpłynąć na wiarygodność witryny z punktu widzenia pozycjonowania? Eksperci agencji Semcore podpowiadali, na co warto zwrócić uwagę, by nie ucierpiała na tym widoczność strony w Google’u.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS