Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu w Ełku (województwo warmińsko-mazurskie). 37-letni ojciec przykuł swoją 12-letnią córkę łańcuchem do podłogi. Nastolatka zawiadomiła swoją koleżankę, która z kolei wezwała policję. Funkcjonariusze odkryli, że do nogi dziewczynki faktycznie przykuty jest ok. pięciometrowy łańcuch, ograniczający ruchy dziecka.
37-letni ojciec i jego o rok młodsza konkubina zostali zatrzymani do wyjaśnienia. Ojciec 12-latki będzie musiał zmierzyć się z zarzutami o pozbawienie swojej córki wolności. Jak podaje „Fakt”, którego dziennikarze prześledzili wydarzenia poprzedzające czyn ojca, w rodzinie nie działo się najlepiej.
„Fakt” o licznych ucieczkach 12-latki
Zdaniem członków rodziny, którzy chcą pozostać anonimowi, 12-latka często uciekała z domu. Miała znikać na kilka dni, a nawet na całe tygodnie – przekonują bliscy. Ich zdaniem, ojciec nigdy wcześniej nie stosował wobec córki takich kar, jednak coraz częstsze ucieczki dziecka miały go skłonić do zastosowania takiego rozwiązania.
– Wynosiła pieniądze, jedzenie, ubrania. Ojciec chciał ją ukarać, bo już nie było dla niej ratunku. Uwiązał ją, żeby dzieciaka przestraszyć – mówi gazecie osoba z najbliższego otoczenia rodziny. W domu, oprócz 37-latka, jego konkubiny i 12-letniej córki, mieszkały jeszcze dwie pozostałe córki mężczyzny w wieku 15 i 8 lat. Cała trójka trafiła pod opiekę domu dziecka.
Czytaj też:
Od niemal miesiąca nie dała znaku życia. Policja poszukuje 16-letniej Kingi
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS