Po ponad pół wieku Eleonora Szymkowiak opuściła kwiaciarnię na deptaku. Przez lata przyciągała do niej hasłem “Kto biedny i chory do Eleonory”.
Przypominamy tekst, który ukazał się 19 lipca 2019 r. w zielonogórskiej “Wyborczej”.
Kwiaciarnia przy ratuszu, pierwsza budka od ul. Żeromskiego. Czy śnieg, czy upał, w drzwiach stoi zawsze Eleonora Szymkowiak. W zimie w futrze i futrzanej czapce. Tego widoku już więcej nie zobaczymy. Z kwiatami wygrały trudy życia. Kiedy ciężko zachorował mąż Stanisław, radna Eleonora musiała zrezygnować z kwiaciarni. Najpierw zrobiła przerwę, później sprzedała biznes.
Mąż zmarł w maju. A znali się od dzieciństwa. – Zostaliśmy parą, gdy miałam 16 lat, on był w klasie maturalnej. Uczył się w liceum pedagogicznym. Miał w klasie 30 dziewczyn. Same laski. Wściekały się, że wybrał mnie. Był najlepszym uczniem – wspomina.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS