Grand Tour of Switzerland, czyli Wielka Trasa Objazdowa, liczy 1643 km i prowadzi przez niemal wszystkie szwajcarskie kantony, cztery strefy językowe, pięć alpejskich przełęczy, wzdłuż 22 jezior i 11 miejsc wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Można ją pokonać motocyklem, kamperem lub oczywiście autem. Również tym elektrycznym. Cała trasa – jako pierwsza na świecie – została zaprojektowana jako szlak dla e-samochodów. Stworzono gęstą sieć stacji ładowania, pozwalającą bez trudu poruszać się tu elektrykami nawet o małym zasięgu. Samych hoteli wyposażonych w złącza do elektrycznych aut jest ponad 100, do tego dochodzi jeszcze 300 niezależnych stacji.
Czytaj też: Zaskakująca kuchnia Szwajcarii. W każdym zakątku kraju znaleźć można coś regionalnego i oryginalnego
Jak w (szwajcarskim) zegarku
Trasę najlepiej pokonywać zgodnie z – a jakże – ruchem wskazówek zegara. Jadąc autem z Polski, najwygodniej zacząć od St. Gallen lub Bazylei, następnie kierować się na południe do St. Moritz i włoskojęzycznego kantonu Ticino, dalej przez Wallis na zachód ku Lozannie i Genewie, by stamtąd odbić na północ i zatoczyć koło wzdłuż granicy.
Wśród najbardziej spektakularnych atrakcji należy przede wszystkim wymienić Przełęcz Świętego Gotarda. Masyw to jedna z najbardziej znanych przełęczy alpejskich, jednocześnie serce Grand Tour i granica między południem a północą Europy oraz między włosko- a niemieckojęzyczną częścią kraju. Warto wybrać brukowaną drogę Tremola, czyli 15-kilometrowy odcinek z 37 wąskimi zakrętami. Jeśli jednak na samą myśl o serpentynach kręci się nam w głowie, to jest alternatywa – tunel samochodowy pod przełęczą.
Z kolei malowniczo położone Lugano to centralny punkt szwajcarskiego, włoskojęzycznego regionu Ticino. Miasto jest idealnym połączeniem szwajcarskiego porządku z włoskim temperamentem. Przyciąga ciepłym klimatem, włoską architekturą, piękną promenadą oraz placykami wypełnionymi licznymi kawiarniami i restauracjami. Z przystani w centrum warto wyruszyć w rejs statkiem po jeziorze o tej samej nazwie.
Punktem na trasie, którego wprost nie wolno pominąć, jest Zermatt. To tutaj znajduje się najlepszy widok na szczyt Matterhorn – gigantyczną piramidę z lekko zakrzywionym czubkiem, znaną m.in. z logo czekoladek Toblerone. Położone u jej stóp miasteczko wolne jest od ruchu samochodowego, a auto należy zostawić na parkingu i dojechać pociągiem. W regionie znajdziemy też wszystko, co w Szwajcarii najbardziej tradycyjne: walki krów, wspólne dzielenie sera, święta wina i raclette, alpejskie zapasy czy barwne procesje Bożego Ciała.
Z kolei w miasteczku Gruyères czekają na nas… kosmici. To średniowieczne miasteczko, znane z produkcji sera, zaskakuje barem wypełnionym gigantycznymi kręgosłupami. To H.R. Giger Bar, którego wyposażenie zaprojektował twórca postaci z filmu „Obcy. Ósmy pasażer Nostromo”. W pobliskim zameczku St. Germain mieści się natomiast muzeum artysty.
Odpoczynek nad riwierą
Żelaznym punktem podróży jest riwiera nad Jeziorem Genewskim, w tym zwłaszcza schodzące wprost do wody winne tarasy Lavaux, w 2007 roku wpisane na listę UNESCO. Najczęściej uprawianym szczepem jest tu Chasselas. Jeśli do wina lubimy dobrą muzykę, co roku w lipcu w Montreux odbywa się słynny festiwal jazzowy.
Kierując się na północ, warto zahaczyć o spokojne i dostojne Berno, nieformalną stolicę Szwajcarii i siedzibę rządu. Przez miasto przepływa rzeka Aare, która pozwala zwiedzać je wpław. Prąd rzeki jest na tyle silny, że unosi „pasażera” ze sobą. Przy głównej ulicy starego miasta znajduje się dom Alberta Einsteina, gdzie fizyk pracował nad teorią względności. Wystrój pozostał niezmieniony, a obecnie znajduje się tam muzeum.
Powyższe sugestie to zaledwie niewielki ułamek wszystkich atrakcji na trasie. Jest ich tak wiele, że na zwiedzanie najlepiej zarezerwować więcej niż jeden tydzień. Lub zwiedzić trasę odcinkami. Tak naprawdę zależy to wyłącznie od naszych własnych gustów i własnego tempa. Nie ma złego sposobu zwiedzania.
[Samochodem po Szwajcarii]
Ograniczenia prędkości w Szwajcarii: 120 km/h – autostrady, 100 km/h – drogi ekspresowe, 80 km/h – poza terenem zabudowanym, 50 km/h – teren zabudowany.
Za przekroczenie limitu prędkości o 11 km/h na autostradzie przyjdzie nam zapłacić 120 CHF, podczas gdy to samo przewinienie w terenie zabudowanym będzie kosztować nas 250 CHF.
Winieta autostradowa kosztuje 40 CHF i jest ważna od dnia zakupu aż do końca stycznia następnego roku. To jedyny rodzaj winiety autostradowej w Szwajcarii.
Czytaj też: Szwajcarskie muzea sztuki. Wybraliśmy pięć najlepszych
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS