A A+ A++

W Paryżu odbyło się referendum dotyczące wprowadzenia zakazu wypożyczania elektrycznych hulajnóg. Mimo lobby firm, które za głosowanie na “nie” oferowały darmowy przejazd, aż 90 proc. mieszkańców stolicy Francji opowiedziało się za tym, by ten środek komunikacji zniknął z ulic. Mimo że frekwencja w referendum była naprawdę niewielka, bo wynosiła 8 proc., mer Paryża Anne Hidalgo zdecydowała, że zakaz zostanie wprowadzony już od września. 

Elektryczne hulajnogi, które na masową skalę w Paryżu pojawiły się w 2018 roku, początkowo były powiewem świeżości, jednak szybko stał się problemem – były używane w niedozwolonych miejscach i jeżdżono na nich w kilka osób, powodując wypadki, które dla 24 osób skończyły się śmiertelnie. Poza tym elektryczne hulajnogi często lądowały w Sekwanie, zaśmiecając przestrzeń publiczną. Jak dodał Artur Kula z Uniwersytetu Warszawskiego i Szkoły Zaawansowanych Studiów Społecznych w Paryżu, we Francji mają one też nową “funkcję”. – Gdy rozpoczęły się protesty “Żółtych kamizelek” zauważono, że takie hulajnogi są świetne do budowania barykad i rozbijania witryn sklepowych – powiedział gość TOK FM.

“Hulajnogi elektryczne z ekologią nie mają wiele wspólnego”

Czy frontalną wojnę elektrycznym hulajnogom powinna wypowiedzieć także Warszawa? Zwolennikiem takiego rozwiązania, lub przy przynajmniej regulacji w tym obszarze, jest Kuba Czajkowski ze stowarzyszenia ‘Miasto jest nasze”. Jak zwrócił uwagę gość “A teraz na poważnie”, elektryczne hulajnogi to sprzęt mało bezpieczny z dwóch powodów – pracuje bardzo cicho, a do tego jest zdolna osiągnąć sporą prędkość. – Piesi po prostu nie mają możliwości uchronić się przed ewentualną kolizją. W warszawskich szpitalach mamy dziesiątki, jeśli nie setki, urazów twarzowo-szczękowych, które są wywoływane właśnie przez niestabilne urządzenia – tłumaczył. Tak samo nietrudno jest potknąć się o hulajnogę, gdy jest pozostawiona przez użytkownika w przypadkowych miejscach, często na środku chodnika.

Poza tym elektryczne hulajnogi, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie są ekologicznym środkiem transportu. – Są badania i nawet oświadczenia samych operatorów, że długość życia tych elektrośmieci jest bardzo krótka. Tam są baterie litowe, które są bardzo nieekologiczne, a operatorzy sami przyznają, że zepsutych hulajnóg nie opłaca im się naprawiać. Z ekologią i zrównoważoną elektromobilnością nie ma więc to wiele wspólnego – argumentował Kuba Czajkowski w rozmowie z Mikołajem Lizutem.

W 2019 roku stowarzyszenie “Miasto Jest Nasze” zaproponowało tzw. dekalog operatora, rozwiązujący problem braku transparentności operatorów hulajnóg elektrycznych na wynajem. – Chcieliśmy, żeby operatorzy mieli obowiązkową umowę z samorządami, które są najlepszym organem do tego, żeby definiować strefy, w których wolno na nich jeździć i strefy, na których nie wolno jeździć. Chodzi też o kwestię odpowiedzialności, bo obecnie w sytuacji wypadku mamy bardzo duży problem z określeniem, kto jest za to odpowiedzialny – jest szereg spółek, które niekoniecznie są zarejestrowane w Polsce – wyjaśnił aktywista.

“Poza kilkoma osobami, nikt za hulajnogami w Paryżu nie będzie płakał”

Jak wskazał, operatorzy hulajnóg elektrycznych wręcz “pasożytują” na przestrzeni publicznej. – Mają taką zasadę, że zalewają  miasta swoimi sprzętami i nie ponoszą żadnych kosztów społecznych czy ekologicznych swojej działalności. Gdyby jakakolwiek babcia rozstawiła się z przysłowiową marchewką i pietruszką, to straż miejska zainterweniowałaby. Natomiast ci operatorzy też prowadzą biznes w przestrzeni miejskiej, ale nie dokładają się w żaden sposób do miejskiego budżetu, a tym samym przestrzeni publicznej – mówił Kuba Czajkowski.

Co miałoby zastąpić w Warszawie hulajnogi elektryczne na wynajem? – Paryż i inne miasta we Francji mają świetne systemy rowerów miejskich. Liczba korzystających z nich osób jest nieporównywalnie większa, od liczby osób korzystających z hulajnóg. Rzeczywiście te hulajnogi były widoczne i były czymś nowym, ale to nie zmienia faktu, że po kilku latach też było widać, że rowery ostatecznie i tak wygrały. Myślę, że poza kilkoma osobami, nikt za hulajnogami w Paryżu nie będzie płakał – stwierdził Artur Kula w rozmowie w TOK FM.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚwiątek w finale “rozjechała” Sabalenkę i ze Stuttgartu wyjechała nowiutkim Porsche
Następny artykułPaulina Damaske: Ten drugi mecz będzie bardziej zacięty