Meersman uważa, że należy zmienić zasady finansowania zakupu autobusów. Wprowadzone w 2021 roku Krajowa Strategia Autobusowa (NBS) i programy dopłat ZEBRA i ScotZEB przyczyniły się do wzrostu popularności w Wielkiej Brytanii autobusów elektrycznych, do końca 2024 roku będzie ich 4 tys. poza Londynem. Jednak programy powinny mieć charakter ciągły, a nie akcyjny.
Podobnie w Polsce
Także w Polsce elektryczne autobusy znajdują nabywców o ile miasta dostaną dopłaty. Kupowane bez dopłat są rzadkością. – Generalnie jest to znikomy procent, powiedziałbym, że poniżej jednego, czyli marginalny. Do tej pory takim największym przypadkiem była Warszawa, która kupiła 30 autobusów za własne pieniądze. Gdańsk kupił trzy małe elektrobusy Karsan pod linie turystyczną – wymienia redaktor naczelny portalu Transinfo Aleksander Kierecki. Zaznacza, że zdarza się, że te wydatki są w jakiś sposób refundowane.
Daje do myślenia także apel Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM), które domaga się ponownej analizy propozycji zniesienia obowiązku realizacji zleceń publicznych z zapewnieniem udziału pojazdów zeroemisyjnych, zawartego w projekcie zmian ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw. „Projekt ustawy UD52 zakłada zniesienie obowiązku realizacji zadań publicznych z zapewnieniem odpowiedniego udziału pojazdów zeroemisyjnych w miastach o liczbie mieszkańców przekraczającej 50 tys. W praktyce przepisy te były jednym z najważniejszych narzędzi motywujących samorządy do modernizacji floty i przejścia na bardziej ekologiczne rozwiązania w transporcie” podkreśla PSNM.
Czytaj więcej
Drogie nowe autobusy są poza zasięgiem miast. – Zaczynają się pierwsze zakupy na rynku wtórnym mowa tutaj o pierwszych autobusach ze Skandynawii czy Niemiec które są wycofywane. Kilka takich demo pojazdów ma na przykład MPK Kraków – zauważa Kierecki.
Agencja Fitch podliczyła, że całkowite zadłużenie bezpośrednie 14 polskich miast ocenianych przez Fitch wzrosło do 17,6 mld zł na koniec 2023 roku z 13,0 mld zł na koniec 2019 roku, przy gwałtownym wzroście liczby nowych kredytów w ubiegłym roku. „Kredyty Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) w dalszym ciągu dominują w całkowitym zadłużeniu bezpośrednim miast – ich udział wynosi 70%, a w przypadku siedmiu miast udział ten jest wyższy” zaznacza agencja.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS