Ewidencja odpadów może być jeszcze sporządzana w formie papierowej przez pół roku – zdecydował Sejm. To nie rozwiązuje problemów z odpadami. Baza Danych odpadowych miała uprościć i uszczelnić gospodarkę odpadową w Polsce, tymczasem nastąpił chaos, a wiceminister klimatu stracił stanowisko.
Problem z rejestracją
Od 1 stycznia 2020 r. – zgodnie z nowelą ustawy, którą przyjął Sejm w lipcu br. – prowadzenie ewidencji odpadów ma odbywać się wyłącznie elektronicznie, za pośrednictwem indywidualnego konta w systemie BDO. W praktyce większość firm działających na polskim rynku powinna znaleźć się w systemie BDO przed końcem grudnia br., ale tak się nie stało.
Najpierw przedsiębiorcy nie wiedzieli kto musi, a kto nie musi zarejestrować się w bazie. Ministerstwo Klimatu uspokajało, że mali i średni przedsiębiorcy, prowadzący drobną działalność usługową są zwolnieni z wpisu do Bazy Danych o Produktach i Opakowaniach. Mogą być potraktowani jak wytwórcy odpadów komunalnych.
Do tego czasu jednak część zdążyła się zarejestrować i mają teraz problem z wypisaniem się z rejestru, bowiem nie przewiduje tego ustawa o BDO. Jedyna sytuacja, którą uwzględnia ustawa, dotyczy zakończenia przez przedsiębiorcy wykonywania działalności gospodarczej. Wtedy wniosek o wypisaniu należy złożyć w ciągu 14 dni od trwałego zaprzestania wykonywania tej działalności. Resort klimatu radzi – “na wszelki wypadek zostańcie w bazie”.
Z kolei wiele firm/podmiotów, które dotąd prowadziły rejestry papierowe dotyczące odbioru odpadów i w związku z tym powinny figurować w Bazie Danych Odpadowych, nie zarejestrowało się, wskutek czego nie są od nich odbierane odpady.
Dotyczy to: podmiotów wprowadzających opakowania, produkty w opakowaniach, baterie, akumulatory, sprzęt elektryczny i elektroniczny, pojazdy, produkty dla rynku automotive (np. opony, oleje smarowe oraz preparaty smarowe, dodatki, środki zapobiegające zamarzaniu). Obowiązkiem objęte są również podmioty pośredniczące, organizacje odzysku, organizacje samorządu gospodarczego, a także podmioty gospodarujące odpadami (w tym firmy transportujące odpady) i wytwórcy odpadów, czyli m.in. zakłady produkcyjne, sklepy, firmy usługowe, a także sprzedawcy i pośrednicy w obrocie odpadami.
Niektóre firmy wprawdzie zdążyły się zarejestrować, ale urzędy marszałkowskie obłożone dodatkową pracą, nie są w stanie przerobić wszystkich wniosków w terminie, zatem ci przedsiębiorcy też mają problem z wywozem śmieci.
Zawiódł także internetowy system rejestracji. 3 stycznia system się zawiesił, potem baza pracowała bardzo wolno. Nie ma możliwości edycji danych. Jeśli ktoś się pomyli i wpisze np. złą liczbę kilogramów śmieci, to nie może tego potem poprawić, a trzeba się rozliczyć z deklarowanej ilości odpadów. Zdarzały się ponadto błędy logowania, brak możliwości uzyskania informacji przez infolinię (która według zapewnień administratora powinna działać całodobowo).
Ewidencja odpadów BDO – film szkoleniowy Ministerstwa Środowiska
Problem z kartą odpadów
Od stycznia 2020 r. ewidencja odpadów ma być prowadzona w czasie rzeczywistym, tj. karta przekazania odpadów musi być wystawiona przed rozpoczęciem transportu odpadów, podczas, gdy wcześniej istniała możliwość wystawiania zbiorczych kart przekazania odpadów, np. po zakończeniu miesiąca. Teraz system będzie zawierał informacje o dacie i godzinie rozpoczęcia oraz zakończenia transportu odpadów. Znajdzie się w nim także informacja o wadze odpadów, a także numery rejestracyjne pojazdów transportujących odpady. Kierowca przewożący odpady musi mieć ze sobą wygenerowane z BDO potwierdzenie karty.
Największym problemem, jak mówi w rozmowie z Portalem Samorządowym Karol Wójcik, przewodniczący rady programowej Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami, pozostają karty przekazania odpadów wystawiane nie w cyklu miesięcznym, ale bezpośrednio. Papierowa wersja też wymaga wystawienia za każdym razem karty przekazania odpadów inicjującego proces, ale przedsiębiorcy o tym nie wiedzą, i robi się zastój.
– Problem polega też na tym, że kiedy dzwoni do nas pracownik firmy, który prosi o podstawienie kontenera, to my – zgodnie z prawem – prosimy o zainicjowanie karty przekazania odpadów, które podlegają rejestracji w BDO, o zainicjowanie całego procesu. Odpowiedź takiego pracownika zazwyczaj brzmi: ja tylko chciałem podstawienia kontenera. Ludzie nie mają pojęcia, że w ogóle trzeba jakiś proces zainicjować. Oczywiście taka firma przekazująca odpady może dać nam upoważnienie, abyśmy ją zarejestrowali i ten proces zainicjowali. Może dać, ale musi mieć zaufanie, żeby to zrobić. Często taki podmiot produkujący odpady chce, żeby ktoś zabrał śmieci, nie chce natomiast jakiejkolwiek zażyłości. A nawet jeśli da to pełnomocnictwo, to zanim je uzyskamy, trochę wody w Wiśle upłynie – mówi Wójcik.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS