Raport ETO wskazuje na Chiny jako kraj z największą w 2021 roku bazą produkcyjną o rocznej zdolności 655 GWh, co stanowi 76 proc. światowych mocy produkcyjnych. Unia Europejska i USA miały po 7 proc., a Korea Południowa 5 proc.
Te proporcje szybko zmieniają się, szczególnie aktywny jest rząd USA, który wspiera producentów baterii m.in. ustawą o infrastrukturze (budżet 6 mld dol. do 2026 roku) oraz Inflation Reduction Act (IRA) wartości 15,9 mld dol. do 2031 roku. IRA przewiduje m.in. dopłatę 45 dol. za 1 kWh pojemności baterii i 10 proc. wydatków na pozyskanie minerałów i surowców do produkcji baterii.
Czytaj więcej
Kanada testuje Solarisy
Największy europejski producent trolejbusów, Solaris, wysłał do Kanady pojazd na próby.
Na dodatek Waszyngton postanowił dopłacić do 7,5 tys. dol. do bateryjnych elektryków które spełniają reguły pochodzenia z USA lub kraju mającego podpisane porozumienie z USA o wolnym handlu. Rząd USA spodziewa się, że do 2031 roku dopłaty pochłoną 7,5 mld dol.
ETO dodaje, że unijne plany, przygotowywane w 2018 roku nie uwzględniły skutków późniejszej wojny, gdy po napaści Rosji na Ukrainę, w pierwszej połowie 2022 roku ceny energii wystrzeliły o 60 proc. Tymczasem produkcja baterii jest przemysłem bardzo energochłonnym.
Importowane surowce
ETO podlicza, że UE jest zależna od importu surowców do produkcji baterii: średnio 78 proc. surowców jest sprowadzanych spoza Unii, zaś rafinowanych 61 proc. Na dodatek źródłem materiałów jest zaledwie kilka krajów, w latach 2016-2020: 68 proc. kobaltu było sprowadzanych z Konga, 87 proc. litu z Australii, 41 proc. manganu z RPA zaś 39 proc. z Gabonu, 40 proc. naturalnego grafitu z Chin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS