A A+ A++

Dziewięcioro elblążan wzięło udział w maratonie kolarskim pod nazwą Pierścień Tysiąca Jezior. Wszyscy zakwalifikowali się do ultra maratonu Bałtyk – Bieszczady 1008 km, który odbędzie się w w 2022 roku. Rozmawiamy z jedną z uczestniczek zawodów Martą Zając. Zobacz zdjęcia.

W tegorocznym maratonie Pierścień Tysiąca Jezior wzięło udział 225 osób, w tym dziewięcioro elblążan. Odległość 285 km w Małym Pierścieniu pokonali: Radek Gabryszuk, Marta Drzedżon, Łukasz Jatkowski, Janusz Pryjomski. .A tak zwany Duży Pierścień (610 km) pokonali Marta Zając, Marcin Bąk, Marek Piecek, Karol Oleszkiewicz i Grzegorz Paradowski. Wszyscy zakwalifikowali się do ultra maratonu Bałtyk – Bieszczady, który odbędzie się w 2022 roku.

Maciej Modrzewski: – Jak przebiegał tegoroczny maraton? Czy związku z pandemią były jakieś komplikacje?

Marta Zając: – Nie. Wszystko odbyło się w pełnym standardzie, oczywiście z zachowaniem zasad sanitarnych jak dezynfekcja rąk, dystans itp. Rok temu ograniczenia związane z pandemią były bardziej dotkliwe niż dziś.

– Pierwszy raz brała Pani udział w tym przedsięwzięciu?

– Tak. To mój pierwszy maraton i uważam, że jest wspaniałym przedsięwzięciem dla każdego fana rowerowych wyzwań.

– Jak wyglądają przygotowania do takiego maratonu?

– Zaczynałam sezon w marcu. Prawie codziennie robiłam 100, a nawet 150 km. Najważniejsza jednak jest systematyczność w przygotowaniach, a nie same kilometry.

– Każdy może się zapisać?

– Lista jest otwarta, więc teoretycznie każdy może się zapisać, jednak liczba miejsc jest ograniczona. Impreza cieszy się dużym zainteresowaniem, więc liczba chętnych zawsze jest większa niż liczba miejsc. Opłata wpisowa wynosi 80 zł. Sama impreza cieszy się wśród maratończyków dużym powodzeniem, więc nie tylko zdarzają się powtórki, ale często niektórzy biorą udział wielokrotnie. Byłam prawdopodobnie pierwszą kobietą z Elbląga, która pokonała dystans Dużego Pierścienia.

 
(fot. archiwum prywatne Marty Zając)

– Czy są jakieś wymogi dotyczące roweru, na jakim się startuje?

– Nie. Można jechać dowolnym rowerem. Aczkolwiek jest to długa trasa po drodze, więc najlepszy będzie rower szosowy. Dobrym pomysłem będzie również rower trekkingowy. Chociaż pamiętam, jak rok temu znajomy Robert Woźniak brał udział w maratonie na rowerze Wigry 3, który nie posiada przerzutek. Tym wyzwaniem pokazał, żeby pokonać tę trasę w wyścigu, najważniejszy nie jest sprzęt.

– Jak podsumowałaby Pani start elblążan w tym maratonie?

– Start grupy elbląskiej był bardzo dobry i warto o tym informować i się tym pochwalić. Dodam jeszcze, że warto zainteresować się Maratonem Elbląskim (444 km), który przebiega wzdłuż dawnych granic województwa elbląskiego. Jest to również fajna sportowa inicjatywa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Częstochowie: Ruszył demontaż wiat przystankowych w al. Wojska Polskiego. Odnowione staną w innych miejscach
Następny artykułIO: Jayson Tatum niczym Kobe Bryant – „To ogromny zaszczyt”