Po 15 kolejkach Miedź zajmowała w ligowej tabeli ostatnie miejsce i miała na koncie zaledwie sześć punktów. Do bezpiecznej strefy beniaminek tracił aż osiem oczek i sytuacja wydawała się beznadziejna. Dwie kolejki wcześniej trenera Wojciecha Łobodzińskiego zastąpił Grzegorz Mokry, ale punktów nie przybyło.
Pozytywnych wyników w starciach z Widzewem i Pogonią jeszcze nie było, ale była zauważalna zmiana w grze. Było widać progres w grze defensywnej i byłem niemal pewien, że w dwóch ostatnich meczach rundy jesiennej zdobędziemy co najmniej cztery punkty, a może sześć. Wszyscy bardzo na to liczyliśmy i tak się stało. Zmieniliśmy styl gry na bardziej pragmatyczny. Trzeba było jak najprostszymi środkami zdobyć te punkty, a przede wszystkim nie tracić bramek. Cały zespół musiał twardo, szczelnie bronić, a w ofensywie wiedzieliśmy, że prędzej czy później nadarzy się okazja do zdobycia gola, czy to kontra czy stały fragment gry. Musieliśmy zdobyć punkty w dwóch ostatnich meczach, aby dać sobie nadzieję i realną szansę na wiosnę – powiedział w rozmowie z PAP prezes Miedzi.
Miedź najpierw po bezbarwnym meczu pokonała Śląsk Wrocław (1:0), a na koniec rundy rozbiła w Zabrzu Górnika (3:0). Legniczanie miejsca w tabeli nie poprawili, ale do 15. Piasta Gliwice tracą już tylko cztery punkty, a do 14. KGHM Zagłębia Lubin pięć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS