A A+ A++

Ekstraklasa: dwa gole w Radomiu

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Piłkarz Radomiaka Radom Joao Peglow (tył) i Jean Carlos Silva (przód) z Rakowa Częstochowa

Raków Częstochowa z kolejnym wyjazdowym zwycięstwem w lidze. Podopieczni Marka Papszuna pokonali Radomiak Radom 2:0, przerywając krótką serię zwycięstw gospodarzy na ich stadionie.

W tym artykule dowiesz się o:

Marek Papszun

Maciej Kikolski

Raphael Rossi

Fran Tudor

Michael Ameyaw

Ivi Lopez

Kacper Trelowski

Ariel Mosór

Władysław Koczerhin

Radomiak Radom

Raków Częstochowa

Gdyby na początku sezonu Raków Częstochowa punktował w meczach domowych tak, jak na wyjazdach, to najprawdopodobniej zasiadałby w fotelu lidera Ekstraklasy. Przed 11. kolejką piłkarze Marka Papszuna mogli pochwalić się imponującym bilansem czterech zwycięstw i jednego remisu w delegacjach.

W Radomiu zawodnikom Rakowa od początku również grało się przyjemnie. Częstochowianie ustawiali się w wysokim pressingu i nie pozwalali graczom Radomiaka na wyprowadzenie piłki od własnej bramki. Golkiper Maciej Kikolski na tyle słabo radził sobie z piłką przy nodze, że często otrzymywał nawet wskazówki od Raphaela Rossiego.

ZOBACZ WIDEO: Takie gole to rzadkość. Jego skutki mogą być bolesne

Dominacja przyjezdnych w pierwszej połowie musiała zakończyć się golem. Podrażniony faulami ze strony zawodników Radomiaka Fran Tudor postanowił odpłacić się znakomitym zagraniem prostopadłym za linię obrony do wbiegającego Michaela Ameyawa. Dla świeżo upieczonego reprezentanta Polski formalnością było dogranie piłki do Iviego Lopeza.

Hiszpan zamknął akcję strzałem na dalszy słupek i dał prowadzenie Rakowowi. To drugi występ Iviego w podstawowej jedenastce w tym sezonie i drugie trafienie z rzędu. Można śmiało powiedzieć, że powrót tego zawodnika do zdrowia to jak na razie najlepsze wzmocnienie ekipy Papszuna.

Druga część meczu nie obfitowała już w tak wiele skutecznych akcentów ofensywnych, choć więcej z gry mieli przede wszystkim piłkarze Radomiaka. Defensywa podopiecznych Papszuna do końca pozostawała jednak czujna, a w ostatnich minutach kluczową interwencję zaliczył Kacper Trelowski.

Raków mógł podwyższyć swoje prowadzenie dużo wcześniej. Doskonałą szansę miał przy rzucie rożnym choćby Ariel Mosór. W końcowych minutach sporo pod polem karnym Radomiaka starał się zdziałać także wprowadzony z ławki Jesus Diaz. U Kolumbijczyka zawiodła skuteczność, bo strzały, które oddawał nie były nawet blisko bramki.

Przewaga Rakowa Częstochowa była widoczna przez niemal całe spotkanie, ale jednobramkowe prowadzenie zdecydowanie nie napawało optymizmem w końcówce, bo jeden błąd mógł kosztować zespół stratę punktów. Na pomoc przyjezdnym przyszedł Władysław Koczerhin, który w doliczonym czasie gry zamknął spotkanie silnym uderzeniem zza pola karnego.

Radomiak Radom – Raków Częstochowa 0:2 (0:1)
0:1 – Ivi Lopez 33′
0:2 – Władysław Koczerhin 90+1′

Radomiak: Maciej Kikolski – Zie Outtara, Raphael Rossi, Rahil Mammadov, Pedro Henrique – Jan Grzesik (84. Leandro), Christos Donis, Rafał Wolski (46. Roberto Alves), Michał Kaput (72. Bruno Jordao), Joao Peglow – Leonardo Rocha

Raków: Kacper Trelowski – Ariel Mosór, Matej Rodin, Milan Rundić (74. Zoran Arsenić) – Fran Tudor, Gustav Berggren (86. Peter Barath), Władysław Koczergin, Jean Carlos Silva (63. Erick Otieno) – Michael Ameyaw (63. Jesus Diaz), Adriano, Ivi Lopez (74. Patryk Makuch)

Żółte kartki: Henrique, Ouattara, Rossi, Alves (Radomiak)Mosór (Raków)

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

[b]

Lechia Gdańsk skrzywdzona przez sędziów? Trener wściekły. "Ktoś nam to zabrał"

Lechia Gdańsk skrzywdzona przez sędziów? Trener wściekły. “Ktoś nam to zabrał”

Niespodziewanie stracił pracę. Wtedy zadzwonił Błaszczykowski

Niespodziewanie stracił pracę. Wtedy zadzwonił Błaszczykowski

[/b]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPokój rodzinny w kościańskiej porodówce
Następny artykułGiro dell’Emilia 2024. Popisowy rajd Tadeja Pogacara