Około 75 tys. lat temu ludzkość była na granicy wyginięcia. Potężny kataklizm przeżyło zaledwie od pięciu do dziesięciu tysięcy homo sapiens.
Jako pierwsza nagły spadek populacji homo sapiens zauważyła w 1993 roku Ann Gibbons, dziennikarka magazynu Science. Powiązała go z erupcją wulkanu Toba, która miała miejsce mniej więcej w tym samym okresie. Jej teorię poparli uznani naukowcy, a rozwinął uznany antropolog, Stanley H. Ambrose.
W środowisku naukowym rozpoczęła się burzliwa dyskusja, czy potężna erupcja mogła doprowadzić do powstania wąskiego gardła w ewolucji człowieka. Z wnioskami wysnutymi przez Gibbons i Ambrose’a nie zgadzają się, m.in., Charles Q. Choi i Jonathan Amos.
Eksplozja wulkanu Toba, leżącego we współczesnej Indonezji, nie miała sobie równych w znanej historii Ziemi. W jej wyniku powstało jezioro o rozmiarach 100 na 30 kilometrów. W powietrze zostało wyrzucone minimum 3 tysiące kilometrów sześciennych skał. Na ziemię spadło 800 kilometrów sześciennych popiołu, który pokrył całą południową Azję piętnastocentymetrową warstwą popiołu.
Eksplozja spowodowała spadek średniej globalnej temperatury powierzchni o 3-5 st. C. Choć naukowcy sprzeczają się co do skali wpływu, to jednak zgadzają się, że erupcja miała ogromny związek z ochłodzeniem, które trwało kolejne tysiąc lat.
Odrębne wnioski wysnuła Christine Lane z University of Cambridge w 2013 roku. Według niej “nie było znaczącego ochłodzenia związanego z wulkanem Toba”. Odrzuca tym samym wyniki badania, przeprowadzonego na Grenlandii.
Efekt wąskiego gardła to jeden z mechanizmów ewolucji, u podłoża którego leży jakiś kataklizm, powodujący gwałtowny spadek populacji. W historii ludzkości taki spadek miał miejsce około 70 tysięcy lat temu. Wówczas populacja spadła do minimalnego poziomu ocenianego na 3-10 tysięcy osobników.
Tak niską populację, która przetrwała kataklizm, potwierdzają badania genetyczne. Wynika z nich, że współcześni ludzie pochodzą od maksymalnie 10 tysięcy par rodziców. Ludzkość była na granicy wyginięcia. To właśnie ten nagły spadek populacji wielu naukowców wiąże z erupcją wulkanu Toba.
Zmiana klimatu, wywołana m.in. przez wyrzut gazów i popiołu od atmosfery, spowodowała zniszczenie źródeł pokarmu i wymienianie gatunków. W tym homo sapiens. Niektórzy naukowcy nie widzą jednak związku pomiędzy tymi wydarzeniami i szukają innych przyczyn nagłego spadku populacji.
Głównie ze względu na trudność w oszacowaniu rzeczywistego wpływu erupcji na ekosystem. Samo opieranie się na symulacjach daje inne wyniki w zależności od danych początkowych. Stąd dyskusje w gronie naukowców nie ucichną.
Tropem potwierdzającym wpływ erupcji na spadek populacji homo sapiens może być wąskie gardło, jakie pojawiło się również wśród szympansów, orangutanów i tygrysów. Według naukowców niewiele brakowało, aby człowiek wyginął przez wybuch superwulkanu. Na świecie istnieje ich kilkanaście. Najsłynniejszym jest ten leżący w Yellowstone. W ostatnich miesiącach staje się coraz bardziej aktywny.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS