Z kolei, jak wskazał Bardak, dla prezydenta Rosji Władimira Putina taki rozwój wypadków oznacza kapitulację i odsunięcie od władzy. Taka prognoza pojawiła się na portalu „Glavred”, a jej autor to dyrektor Centrum Badań Armii, Konwersji i Rozbrojenia i ekspert wojskowy.
Na co liczy Zachód?
Według Bardaka o opcji powrotu do status quo wspomniał wcześniej premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, wskazując, że jest ona do osiągnięcia do końca tego roku. Zdaniem eksperta dalsze wyzwolenie terytoriów – Krymu i części Donbasu – będzie zależało od sytuacji na froncie. Niewykluczone są także polityczne sposoby rozwiązania problemu.
– Jeśli chodzi o Krym i wcześniej okupowane tereny Donbasu, mapa będzie tu na nowo układana, już o tym mówiłem. Jeśli nastąpi degradacja i kapitulacja armii rosyjskiej, to jest to możliwe. Jeśli ma być to tylko politykowanie to myślę, że ukraińskie wojsko i kierownictwo polityczne nie zaakceptuje takiej opcji. W tym przypadku pewne mechanizmy i rozwiązania polityczne zostaną uwzględnione w przyszłości – powiedział Badrak.
Kto następcą Putina?
Ekspert zabrał także głos w sprawie ewentualnych następców Władimira Putina. Bardak zaskoczył opinią na temat Nikołaja Patruszewa, który przez dużą część zachodnich ekspertów jest typowany na następnego prezydenta Rosji.
– Jeśli chodzi o następcę, to ciekawe, kto nim zostanie i jaką politykę będzie prowadził. Nie sądzę, żeby 72-letni Nikołaj Patruszew mógł zostać następcą, relatywnie rzecz biorąc. Nawet rosyjskie „jastrzębie” zastanowią się, jak wyprowadzić Rosję z całkowitej degradacji. Być może w tym celu znajdą jakąś bardziej akceptowalną opcję. I wtedy będzie to możliwe, w tym także negocjacje w sprawie Krymu i Donbasu – przyznaje ekspert.
Bardak nie wykluczył, że scenariusz powrotu do granic z 24 lutego może być już uzgodniony z Kijowem.
Czytaj też:
“Nie będzie więcej rozmów”. Ostre słowa Zełenskiego
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS