Mimo olbrzymich zasobów kapitałowych, pokładów myśli inżynierskiej, a także całej rzeszy potężnych koncernów przemysłowych coś poważnie szwankuje w niemieckim modelu gospodarczym. Dzisiaj widzimy, że Niemcy są jednym w nielicznych krajów UE, który w zasadzie nie odrobił jeszcze strat po pandemii, podczas gdy dla porównania polska gospodarka wzrosła od tego czasu o 10 proc. Skalę niezadowolenia obywateli z obecnej sytuacji w pewnym stopniu odzwierciedlają też coraz wyższe wyniki w sondażach partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), która wydaje się kwestionować dotychczasową drogę rozwoju – mówi Popławski.
To, że Niemcy wpadły w swego rodzaju zaklęty krąg marazmu gospodarczego nie jest myślą nową, lecz kiełkowała ona w kręgach niemieckich ekonomistów już od kilku lat. Już w 2010 jedną z najchętniej czytanych książek w historii Republiki Federalnej stała się pozycja kontrowersyjnego ekonomisty Thilo Sarrazina pt. +Niemcy dokonują samozagłady+. Jedna z jej głównych tez była taka, że od 2020 r. niemiecka gospodarka przestanie rosnąć ze względu na niski przyrost demograficzny, masową imigrację z krajów islamskich i w konsekwencji degradację zasobów kapitału ludzkiego w Niemczech – przypomina ekspert.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS