A A+ A++

Rosyjskie wojska atakujące Ukrainę spisują się zaskakująco słabo, w pierwszych dniach inwazji nie udało im się opanować żadnego dużego miasta. Jednym z powodów jest systemowa korupcja w sektorze wojskowym Rosji, prowadząca do błędów w ocenie sytuacji i problemów z zaopatrzeniem – pisze we wtorek portal Politico.

Żołnierze rosyjskich wojsk powietrzno-desantowych na paradzie. 9 maja 2015 r. Fot.: Wikimedia Commons

Eksperci oceniają, że Kreml poczynił błędne założenia dotyczące woli walki i zdolności obronnych Ukrainy. Do takiej złej analizy oraz kłopotów w czasie inwazji mogła doprowadzić korupcja – twierdzi Polina Beliakova z Centrum Studiów Strategicznych z Uniwersytetu Tuftsa w USA.

W pierwszych dniach wojny pojawiały się doniesienia, że część rosyjskich żołnierzy dostała racje żywnościowe przeterminowane od 2015 roku. Według Beliakovej większość firm dostarczających jedzenie dla rosyjskiego wojska jest związana ze znanym jako „kucharz Putina” biznesmenem Jewgienijem Prigożynem, kojarzonym również z finansowaniem „farmy trolli” oraz Grupą Wagnera. Opozycjonista Aleksiej Nawalny zarzucał firmom Prigożyna oszustwa na państwowych przetargach obronnych, w wyniku czego miały zawrzeć kontrakty warte setki milionów dolarów. Tymczasem o jedzeniu i zakwaterowaniu żołnierzy w Rosji mówi się, że są gorsze niż w tamtejszych więzieniach – pisze autorka artykułu.

List gończy za Jewgienijem Prigożinem, zdj.: FBI

FBI: ścigany „kucharz Putina”

Analityczka podaje też przykład z 2012 roku, gdy rosyjski koncern zbrojeniowy dostał 26 milionów dolarów na rozwój systemu przechwytywania pocisków. Badania nigdy się jednak nie zaczęły, a koncern zawarł fałszywe kontrakty z firmami – krzakami, z których część zarejestrowana była pod adresami publicznych szaletów w obwodzie samarskim.

Korupcja jest też obecna na szczeblu politycznym, gdzie wpływa na głównych urzędników wojskowych prezydenta Władimira Putina. Niedawne dochodzenia wykazały, że majątki wysokiej rangi przedstawicieli resortu obrony są nieproporcjonalne do ich zarobków, co sugeruje korupcję – pisze Beliakova.

Moskwa mówi o metafizycznym wymiarze wojny na Ukrainie

Opływający w zbytki urzędnicy są z kolei mniej chętni do przekazywania rosyjskiemu przywódcy opinii mogących go rozczarować, bo boją się odcięcia od korupcyjnej sitwy. W przypadku Ukrainy oznaczałoby to poinformowanie Putina, że kraj, który zamierza najechać, będzie się bronił, a jego mieszkańcy nie chcą być częścią „świata rosyjskiego” i powitają agresorów koktajlami Mołotowa, a nie chlebem i solą – ocenia ekspertka.

Korupcja nie przesądza wyniku tej wojny, a Rosja wciąż posiada duże zdolności bojowe i liczne wojska, które może rzucić do walki. By osiągnąć postępy, będą one jednak musiały walczyć również z problemami związanymi z korupcją, od złej oceny ryzyka na wysokim szczeblu, po przeterminowane racje żywnościowe w terenie.

Słownik Putina. Jakimi pojęciami tłumaczy wojnę z Ukrainą i co się za nimi kryje

md/belsat.eu wg PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWięziennicy przekazali furgonetkę na rzecz Caritas 
Następny artykułMałe mieszkanie. Nowoczesne systemy do przechowywania