Stacja przeładunku i odbioru LNG w Kłajpedzie, terminal w Świnoujściu, przejmowanie aktywów firmy wydobywczej IEPN, poszukiwania i wydobycie gazu na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. To wszystko łączy jedna polska firma: PGNiG. To wszystko świadczy też o polskich sukcesach na rynkach międzynarodowych. To wszystko sprowadza się do jednego celu: silna polska gospodarka.
Więcej gazu trafia do Polski z Kataru, USA czy Norwegii
Wraz z rozbudową terminala im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu z roku na rok PGNiG będzie mogło przyjmować więcej skroplonego gazu ziemnego (LNG). W ciągu pięciu ostatnich lat udziału kierunku wschodniego w całkowitym imporcie GK PGNiG zmalał o prawie 30 punktów procentowych – z około 89% w 2016 roku do około 61% w 2020 roku. Co miało na to wpływ i co to w praktyce oznacza?
Po pierwsze: znacznie więcej gazu trafia do Polski m.in. z Kataru, Norwegii czy USA. W lipcu 2020 roku do Świnoujścia zawinął metanowiec, który z Kataru dostarczył około 90 tysięcy ton LNG. Był to setny, jubileuszowy transport, który PGNiG od 2015 roku odebrało ze świnoujskiego terminala. Warto jednak podkreślić, że sześć i pięć lat temu, do czerwca 2016 roku, do terminala trafiły tylko dwa ładunki LNG, związane z jego rozruchem. Nie ulega zatem wątpliwości, że jest to stosunkowo młoda inwestycja, która jednak rozwija się na tyle szybko, że spośród gazu trafiającego do kraju z zagranicznych źródeł LNG stanowi już około 25% (w 2016 roku było to zaledwie 8%).
Korzyść dla polskiej gospodarki i korzyść dla klimatu
Po drugie: to nie tylko dowód, że dywersyfikacja źródeł i kierunków dostaw gazu do Polski nabiera tempa, ale to także doskonała wiadomość dla polskiej gospodarki. Niezależność energetyczną Polski mierzymy między innymi tym, z ilu źródeł sprowadzamy gaz do kraju. Wiemy, że odgrywa on wiodącą rolę w naszej energetycznej transformacji, zapewnia bezpieczny dla środowiska transport, o wiele mniej emisyjne paliwo, niż węgiel, w produkcji ciepła czy energii elektrycznej, co z kolei wpływa na wywiązanie się przez Polskę z unijnych reguł zapisanych w Zielonym Ładzie.
Jak międzynarodowa współpraca wpływa na rozwój Polski lokalnej?
Na tym jednak nie koniec dobrych dla Polski wiadomości. Kolejne kroki do niezależnego energetycznie kraju wiodą dziś przez Litwę i Norwegię. Od kwietnia 2020 roku PGNiG stało się wyłącznym użytkownikiem stacji przeładunku i odbioru LNG w Kłajpedzie, czyli w porcie należącym do pięciu największych na Bałtyku pod względem przeładunków. W 2020 roku PGNiG posiadało w Norwegii już 36 koncesji na poszukiwanie i wydobycie gazu. W marcu 2021 roku grupa kapitałowa PGNiG podpisała warunkową umowę nabycia od Grupy INEOS wszystkich aktywów jej norweskiej spółki zależnej, dysponującej udziałami w 22 koncesjach i terminalu gazowym Nyhamna na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.
To ważne decyzje nie tylko z punktu widzenia współpracy międzynarodowej, lecz także ważne dla polskich gmin, dla polskich wsi, miast i miasteczek, których coraz więcej zostanie podłączonych do sieci gazowych. Nie są to słowa bez pokrycia: w samym 2019 roku liczba nowych przyłączy gazowych zatrzymała się na ponad 81 tysiącach, z kolei w roku 2020 było ich ponad 112 tysięcy. Efekty? Rok 2020 to kolejnych 71 gmin z dostępem do sieci gazowych, to ponad 5 tysięcy km nowych sieci, to wreszcie stopień gazyfikacji Polski na poziomie ponad 67 proc.. Niemal każda decyzja, jaka zapada w Grupie Kapitałowej PGNiG, otwiera nie tylko tę firmę, ale i Polskę na nowe możliwości i stwarza nowe szanse na rozwój. Świadomość tego dotychczas przyświecała spółce i będzie drogowskazem na kolejne lata.
Artykuł powstał we współpracy z PGNiG
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS