A A+ A++

Jeżeli myślimy o ekologii, to widzimy przed oczami ogrody pełne kwiatów lub krajobraz wypełniony drzewami. Jednocześnie wiele osób może zachodzić w głowę, jak to jest, że dbając o zieleń, w dużej mierze używa się narzędzi spalinowych. Okazuje się, że elektryfikacja narzędzi to kwestia równie złożona, jak rozwój i produkcja pojazdów elektrycznych dla branży samochodowej. Wbrew pozorom obie mają ze sobą wiele wspólnego, ale jednocześnie prezentują różne podejścia.

Silniki nowej generacji

Narzędzia akumulatorowe marki Sithl są napędzane silnikami EC, które charakteryzują się ograniczeniem fizycznych elementów do niezbędnego minimum. Bezszczotkowe silniki pozwalają na szybką i efektywną pracę. Silniki elektryczne to również niższe koszty eksploatacji, a więc także mniej pracy przy serwisowaniu. To z kolei stanowi wyzwania dla autoryzowanych dealerów Stihl .

– Nasi dilerzy są dla nas bardzo ważni. Zwiększamy sieć sprzedaży i rośnie ona w sposób stabilny. Jesteśmy bardziej nastawieni na dane niż kiedykolwiek. Patrzymy, gdzie są potrzebne nowe salony, otwieramy je, szkolimy sprzedawców, dbamy o jakość serwisu i prowadzimy stałą certyfikację. Staramy się wspierać punkty sprzedaży, jeśli mają jakiekolwiek problemy, żeby upewnić się, że nasze produkty są kompletnym pakietem, z serwisem włącznie – opowiadała Sarah Gewert, szefowa działu sprzedaży i marketingu Stihl.

W przypadku narzędzi spalinowych zarobek przychodzi w dłuższej perspektywie, ponieważ klient często będzie korzystał z usług serwisu np. przy konserwacji. Przy narzędziach elektrycznych salon będzie zarabiał w krótkiej perspektywie np. dosprzedając akumulatory i akcesoria do ich ładowania, przechowywania oraz przenoszenia. Jest to więc przejście podobne do tego, które dokonuje się w salonach samochodowych.

– Produkcja narzędzi akumulatorowych to bardzo ważny projekt. Silniki EC zmieniają elektryczność w moment obrotowy poprzez napęd magnetyczny. Są oszczędne, wytrzymałe i niemal bezobsługowe w porównaniu z tradycyjnymi silnikami elektrycznymi. Wcześniej braliśmy silniki elektryczne od zewnętrznych dostawców, ale teraz uruchamiamy produkcję własnych rozwiązań. Planujemy ruszyć w 2025 r. i zainwestujemy w to 17 mln euro – zdradził Martin Schwarz , dyrektor ds. technologii, maszyn specjalnych i planowania produkcji marki Sithl.

Silniki będą produkowane w Waiblingen. Powstanie tu nowa komórka w ramach już istniejącej fabryki. Oprócz tego Stihl buduje fabrykę w Rumunii, gdzie od 2025 r. będą powstawać narzędzia akumulatorowe. Nowa jednostka ma być neutralna klimatycznie i usprawni łańcuch dostaw. Sercem marki nadal pozostanie Waiblingen.

Uniwersalny klucz do sukcesu

Niezależnie od tego, czy mówimy o narzędziach do domowego, czy profesjonalnego zastosowania, kluczem do sukcesu jest stworzenie odpowiedniego ekosystemu. Chodzi tu przede wszystkim o uniwersalność akumulatorów. Dlatego właśnie Stihl stworzył system modułowy, który składa się z 37 narzędzi, 6 rodzajów akumulatorów o różnych pojemnościach i do różnych zastosowań oraz 3 typy ładowarek.

Projektując elektryczne wersje narzędzi z systemu Stihl KombiSystem, producent zadbał o to, by można było używać końcówek dostępnych wcześniej dla narzędzi spalinowych. To pozwala obniżyć koszty przejścia z silników spalinowych na elektryczne. Z kolei kosiarki elektryczne serii AP i AK są przystosowane do pracy z różnymi pojemnościami akumulatorów, dzięki czemu można łatwo dobrać rozwiązania adekwatne do wyzwań.

Akumulatorowy komfort pracy

Niezależnie od tego, czy przykasza się domowy trawnik, konserwuje zieleń miejską, czy przycina drzewa w oliwkowym gaju, oczekuje się komfortu pracy. Dlatego ważna jest wysoka jakość produktów. Opracowując nowe rozwiązania, Stihl stara się myśleć o wszystkich klientach.

Dlatego na przykład nowe flagowe akumulatory AP 500 S są testowane w warunkach wykraczających poza te wymagane przez normy europejskie czy amerykańskie. Test uderzeniowy jest przeprowadzany z użyciem betonowej posadzki i odbywa się w temperaturze 0 stopni Celsjusza. Akumulator upuszczany jest wysokości 1 m. Obudowę zaprojektowano tak, że oczywiście widać ślady upadku, ale można kontynuować pracę.

Komfort pracy to także odpowiednie akcesoria. Na przykład z ładowarką AP 301-4 można sekwencyjnie naładować do czterech akumulatorów AP lub AR L. Akumulator plecakowy AR 3000 L ma pojemność 41,2 Ah i pozwala znacznie wydłużyć pracę w terenie. Dostępne są też tzw. power boxy, w których można umieścić akumulatory AP 500 S i zasilać nimi np. pilarkę. Kiedy baterie nie są używane, to z łatwością przechowacie je w specjalnym zasobniku, który pomieści do 6 akumulatorów z serii AP.

Ważnym elementem układanki jest też żywotność baterii i ich optymalne wykorzystanie. Tu z pomocą przychodzą moduły Bluetooth oraz aplikacja Stihl Connected. Dzięki nim można mieć pełną kontrolę nad stanem akumulatorów i na bieżąco sprawdzać, czy nie wymagają konserwacji lub napraw. To wszystko pozwala utrzymać płynność pracy w firmach z dużą flotą narzędzi. Dodatkowy moduł Stihl Smart Connector rejestruje czas działania urządzeń i przesyła dane na smartfon lub tablet.

Przemyślana strategia

Przy zmianie oferty z produktów spalinowych na akumulatorowe wielu użytkowników z pewnością obawia się, że będzie to proces szybki i gwałtowny, ale marka Stihl prezentuje tu inne podejście niż producenci samochodów.

– Przejście na akumulatory ma być płynne i bezbolesne, zwłaszcza dla profesjonalistów. Codziennie powtarzamy sobie, że baterie są najważniejsze, ale nie działamy gwałtownie – wyjaśniał Michael Traub, prezes marki Stihl. – Jesteśmy zadowoleni, że nasza strategia związana z narzędziami akumulatorowymi przynosi pozytywne efekty. Segment ten rośnie w sektorze prywatnym, dlatego inwestujemy w baterie oraz zwiększenie sieci produkcji i sprzedaży – dodał.

Na drodze do pełnej elektryfikacji stoi także kwestia dostępności energii elektrycznej. Im bardziej dziewicze tereny, tym więcej komplikacji pojawia się podczas pracy z narzędziami akumulatorowymi. Dlatego w przypadku ciężkich narzędzi dla profesjonalistów przewidziano także rozwój silników spalinowych, które mogą być zasilane paliwami syntetycznymi, ponieważ stacje zasilania czy akumulatory plecakowe mogą nie wystarczyć.

Ostatnim elementem układanki jest recykling akumulatorów i tu wdrożono specjalny program, gdzie klienci mogą oddawać zużyte baterie w salonach marki Stihl. Te są wysyłane do Waiblingen, gdzie producent bierze na siebie działania związane z utylizacją. W przyszłości najważniejsze elementy będą wykorzystywane ponownie w procesie produkcji, co ograniczy korzystanie z zasobów naturalnych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Materiał sponsorowany zrealizowany we współpracy z marką Stihl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoradnia Medycyny Paliatywnej w Stalowej Woli już funkcjonuje
Następny artykułPraca dorywcza a rozwijanie umiejętności – jak wykorzystać pracę tymczasową w celu rozwoju kariery?