Deweloper kupił fort w 2002 roku od Agencji Mienia Wojskowego. Zapłacił za niego niespełna milion złotych.
Wiceprezes wielkopolskiego oddziału Stowarzyszenia Polskich Architektów Krajobrazu doktor habilitowana Agnieszka Wilkaniec mówi, że rok przed kupnem został uchwalony plan zagospodarowania dla tego terenu.
Ogranicza możliwość wykorzystania tego terenu wyłącznie do funkcji: sportu, rekreacji i gastronomii. Nie istniała możliwość budowy jakichkolwiek obiektów mieszkalnych na tym terenie.
Według protestujących, budowa oznacza wycinkę co najmniej kilkuset drzew, które rosną na terenie fortu.
Deweloper w swoich materiałach inwestycję przedstawia przede wszystkim jako rewitalizację fortu, w którym później będą działać podmioty ekonomii społecznej. Firma dostała na to 14 milionów złotych unijnego dofinansowania.
Przeciwnicy inwestycji nie mają zaufania do takich obietnic i mówią, że to próba budowania pozytywnego wizerunku dla planowanej inwestycji deweloperskiej.
Budynki mieszkalne miałyby powstać na stokach fortu. Dzięki specustawie nazywanej “Lex deweloper”, to możliwe nawet w przypadku, kiedy inwestycja jest sprzeczna z planem zagospodarowania przestrzennego.
Zgodę muszą jednak wydać radni. Przewodniczący komisji polityki przestrzennej radny Łukasz Mikuła czeka na wyniki postępowania środowiskowego.
Ono odpowie na pytanie, czy są jakiekolwiek możliwości prowadzenia zabudowy z poszanowaniem zasad ochrony środowiska. Kluczowe jest to, czy jest możliwe przeprowadzenie pewnych inwestycji bez szkody dla środowiska, mówimy pewnie bardziej o mechanizmach kompensacji przyrodniczej.
Firma deweloperska do naszych pytań w sprawie inwestycji w Forcie VIIA chce odnieść się w piątek. Na swojej stronie internetowej podkreśla, że nowa przestrzeń ma być stworzona z szacunkiem dla przyrody oraz ma być miejscem, w którym rozwijać będą się relacje społeczne i sąsiedzkie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS