Osoby, które miały przystąpić do egzaminu lekarskiego we Wrocławiu i w Kiełczowie zostaną rozlokowani do innych miejscowości. CEM wskazał m.in. Lublin, Warszawę, Gorzów, Katowice, Gliwice i Tychy. Środowisko medyczne oburzone jest takim rozwiązaniem sytuacji.
Z terenów zalewowych na LEK 400 km dalej
21 września Centrum Egzaminów Medycznych przeprowadzi w prawie całej Polsce Lekarski Egzamin Końcowy. Prawie, bo z uwagi na powódź, zdający nie przystąpią do egzaminu we Wrocławiu i w Kiełczowie. CEM nie zdecydował się jednak przesunąć dla tych osób daty LEK-u, ponieważ przepisy pozwalają na taki zabieg tylko w sytuacji zagrożenia epidemicznego lub epidemii.
Zdający zostaną za to relokowani do innych miejscowości, aby napisać egzamin 21 września. Z Dolnego Śląska będą musieli dojechać do Lublina, Warszawy, Gorzowa Wielkopolskiego, Katowic, Gliwic czy Tychów.
Młodzi lekarze nie kryją oburzenia zaistniała sytuacją. Wielu z nich na co dzień angażuje się w pomoc w umacnianiu wałów w swoich miejscowościach, więc nie wyobraża sobie ich teraz opuścić, aby napisać LEK.
– O nowych miejscach „relokacji” poinformowano nas we wtorek po południu. W ostatniej chwili udało mi się kupić bilet, zostały już tylko miejsca stojące. Nie narzekam. Wielu moich kolegów nie dojedzie wcale. Ktoś ma małe dzieci i nie może zostawiać rodziny w takiej sytuacji, znam też kilka osób, mieszkających na terenach górskich, przez które przeszedł kataklizm. Zalane drogi, zerwane mosty – oni po prostu nie mają, jak dojechać. Niektórzy będą mieli w związku z tym spory kłopot. Np. ci, którzy już kończą staż i nie mogą czekać pół roku na kolejny termin egzaminu, bez którego nie mają pełnego prawa wykonywania zawodu. Dlatego prosiliśmy o przesunięcie terminu egzaminu – mówi tegoroczny absolwent Wydziału Lekarskiego UMW.
Na prośbę medyków, prezes Dolnośląskiej Izby Lekarskiej, zwrócił się do CEM o rozważenie przesunięcia egzaminu dla zdających we Wrocławia i w Kiełczowie. Otrzymał on jednak On również jednak odpowiedź odmowną.
Jak wskazuje dr hab. Robert Zymliński, prof. UMW, za przesunięciem lekarzom z Dolnego Śląska terminu egzaminu przemawia także fakt, że niedługo może być potrzebna ich pomoc w regionie.
– Wysyłamy tak wielu medyków z obszaru klęski żywiołowej, w momencie, gdy sytuacja jest zupełnie nieprzewidywalna. W każdej chwili może zaistnieć potrzeba zaopatrzenia pacjentów, ewakuowanych z zagrożonych placówek medycznych w regionie. Młodzi lekarze powinni być na miejscu, gotowi do pomocy, a nie jechać przez pół Polski na egzamin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS