A A+ A++

Egipskie siły powietrzne zamówiły trzydzieści wielozadaniowych samolotów bojowych Dassault Rafale. Informacje egipskiego ministerstwa obrony 4 maja potwierdził ich producent. Gdy umowa zostanie zrealizowana, Egipt będzie drugim największym użytkownikiem Rafale’i. Zakup będzie sfinansowany z dziesięcioletniej pożyczki.

– To nowe zamówienie jest dowodem niesłabnących więzi łączących od niemal pięćdziesięciu lat Egipt, pierwszego zagranicznego użytkowania Rafale’i i Mirage’ów 2000, z Dassault Aviation – powiedział prezes francuskiego koncernu Éric Trappier. – To także dowód jakości Rafale’a, ponieważ już drugi raz zagraniczny klient dokupuje kolejne samoloty.

Egipt podpisał pierwszy kontrakt na dwadzieścia cztery Rafale’e 16 lutego 2015 roku. Tamto zamówienie obejmowało osiem maszyn jednomiejscowych i szesnaście dwumiejscowych. Dostawy rozpoczęły się już kilka miesięcy później i pierwsze samoloty przybyły do Kairu 21 czerwca. Ostatnia maszyna została doręczona klientowi w czerwcu 2019 roku. W przypadku aktualnej umowy nie ujawniono podziału na samoloty jedno- i dwumiejscowe.

Kontrakt dla Egiptu jest potwierdzeniem rosnącego zainteresowania Rafale’ami na rynku międzynarodowym w ostatnich latach. Dassault długo nie mógł znaleźć nabywców zagranicznych na swój myśliwiec, ale od 2015 roku zdobył zamówienia z Egiptu, Kataru, Indii i Grecji. Katar początkowo zamówił dwadzieścia cztery myśliwce, a później wykorzystał opcję na dwanaście dodatkowych. Łącznie katarska flota obejmuje dwadzieścia siedem maszyn jednomiejscowych i dziewięć szkolno-bojowych. Indie od razu zamówiły trzydzieści sześć samolotów, w tym dwadzieścia osiem jednomiejscowych.

Klucz egipskich Rafale’i. Napis na kadłubach samolotów głosi: „Tahja Misr” – wiwat Egipt.
(État-major des armées)

W Europie, poza Francją, Rafale’e udało się sprzedać jedynie do Grecji, jednak grecki kontrakt (na dwanaście samolotów używanych z zasobów lotnictwa francuskiego i sześć nowych) może być zwiastunem dobrych czasów dla Dassaulta także na Starym Kontynencie. Myśliwiec znalazł się w ścisłym finale w przetargu w Chorwacji, a ponadto uczestniczy w przetargach w Finlandii i Szwajcarii. O ile sytuacja w Chorwacji jest jak zawsze skomplikowana z powodów finansowych i politycznych, o tyle Szwajcaria i Finlandia planują ogłosić wybór zwycięzców do końca tego roku.

Pod koniec 2020 roku pojawiły się również nieoficjalne informacje o zainteresowaniu francuskimi myśliwcami ze strony Indonezji. Dziennik La Tribune poinformował, że jest ona zainteresowana szybką finalizacją umowy na czterdzieści osiem maszyn tego typu. W lutym 2021 roku tamtejszy dowódca sił powietrznych sugerował możliwość pozyskania trzydziestu sześciu myśliwców do 2024 roku. Paryż już od lat promował Rafale’a w Azji, a Indonezyjczycy mieli okazję zapoznać się z nim podczas wspólnych ćwiczeń z lotniskowcem Charles de Gaulle w roku 2019. Do tej pory informacja o zainteresowaniu ze strony Dżakarty nie doczekała się jednak oficjalnego potwierdzenia.

Egipskie lotnictwo dysponuje wyjątkowo różnorodną flotą samolotów. Poza wspomnianymi już francuskimi Rafale’ami w uzbrojeniu znajdują się amerykańskie F-16A–D (według raportu World Air Forces 2021 – 218 sztuk), rosyjskie MiG-i-29 (44 sztuki) oraz Mirage’e 5 i 2000 (łącznie około 100). W najbliższym czasie powinny się również rozpocząć dostawy Su-35. Z jednej strony taka różnorodność jest wyzwaniem dla systemu logistycznego i podnosi koszty utrzymania, ale z drugiej strony daje zabezpieczenie, że w razie sankcji nałożonych przez jednego dostawcę cała flota samolotów nie zostanie uziemiona.

Francuski i egipski Rafale w Egipcie.
(Armée de l’air)

Stany Zjednoczone od kilku miesięcy grożą Egiptowi sankcjami za zamówienie Su-35. Być może był to jeden z powodów zamówienia kolejnych samolotów we Francji. Kolejnym jest powszechne znany fakt, że przy eksporcie uzbrojenia Francja kieruje się wyłącznie względami ekonomicznymi i własnym interesem politycznym, ale nie wtrąca się w sposób wykorzystania dostarczonego uzbrojenia przez klienta ani nie przywiązuje wagi do przestrzegania praw człowieka przez nabywcę.

– Poprzez podpisywanie wielkich kontraktów zbrojeniowych z rządem prezydenta Sisiego, który łamie prawa człowieka i stosuje w Egipcie największe represje od dekad pod pretekstem walki z terroryzmem, Francja tylko zachęca go do dalszych działań – powiedziała Bénédicte Jeannerod z Human Rights Watch.

Francja i Egipt utrzymują dobre stosunki od czasu objęcia władzy przez Abd al-Fattaha as-Sisiego. Oba państwa łączą wspólne interesy w regionie, szczególnie obawiają się wytworzenia się próżni politycznej w Libii oraz rosnącej siły ugrupowań islamistycznych w regionie Bliskiego Wschodu i Sahelu. Rząd francuski odrzuca oskarżenia o bagatelizowanie praw człowieka i utrzymuje, że walczy o nie w dyskretniejszy, ale skuteczniejszy sposób, wykorzystując rozmowy nieoficjalne.

Ponadto Francja przedstawiła korzystne warunki finansowe. Dziesięcioletnia pożyczka o nieoficjalnej wartości niemal 4 miliardów euro jest gwarantowana przez rząd francuski. Z tej sumy 3,75 miliarda euro jest przeznaczone na same samoloty, a kolejne 200 milionów pójdzie na zakup dodatkowego wyposażenia i uzbrojenia od MBDA i Safrana. Pieniądze wyłożą banki BNP Paribas, Crédit Agricole, Société Générale i CIC.

Zobacz też: Bell oferuje Turcji modernizację UH-1H

(reuters.com, key.aero)

État-major des armées

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMessi zorganizował imprezę. Kary dla Barcelony?
Następny artykułUM Łódź: Rusza punkt powszechnych szczepień w hali przy ul. Skorupki