A A+ A++

2020 rok był dla przedsiębiorców turystycznych bardzo trudny – twierdzi ECTAA. Obroty spadły o 80 procent, licząc rok do roku. Przed falą bankructw firmy uchroniły rządowe programy wsparcia i możliwość wydawania klientom voucherów za niezrealizowane wyjazdy.

Europejska Organizacja Związków Biur Podróży Unii Europejskiej ECTAA, reprezentująca 70 tysięcy przedsiębiorców zrzeszonych w narodowych organizacjach samorządowych, podsumowała 2020 rok. Jak pisze w informacji prasowej, dla firm turystycznych był on katastrofalny, bo z powodu pandemii ich obroty spadły o 80 procent rok do roku. Skumulowane przychody wyniosą zaledwie 40 miliardów euro, podczas gdy rok temu było to 175 miliardów euro.

Dzięki wdrożonym przez rządy już na początku kryzysu programom wsparcia udało się uniknąć fali bankructw. Równie ważne było to, że biura podróży mogły wystawiać klientom vouchery na poczet kolejnych wyjazdów zamiast zwracać im pieniądze za niezrealizowane wycieczki. Zgodnie z dyrektywą unijną o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych normalnie mają na to 14 dni.

Z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa państwa wprowadziły szereg obostrzeń uniemożliwiających podróżowanie, takich jak zamknięcie granic. Niestety działania te były prowadzone w niespójny sposób, także restrykcje dotyczące wyjazdów czasem okazywały się sprzeczne. To wszystko zniechęcało podróżnych do wyjazdów, a przedsiębiorców do wznawiania działalności. Problemy z płynnością finansową usługodawców, na przykład linii lotniczych czy hoteli, były przenoszone na touroperatorów i agentów, którzy nie byli w stanie zwrócić klientom pieniędzy wpłaconych na poczet wyjazdów. Z szacunków na grudzień tego roku wynika, że przewoźnicy nadal winni są pośrednikom około 7 miliardów euro.

Brak sprzedaży, który był bezpośrednim skutkiem wprowadzanych ograniczeń, spowodował redukcję zatrudnienia. Niektórzy przedsiębiorcy korzystali czasowo z programów dla bezrobotnych albo wysyłali pracowników na przymusowy urlop bezpłatny. – Ze wszystkich krajów dochodzą do nas te same informacje – mimo wysiłków firm i ich pracowników, mimo pomocy publicznej udzielonej branży wiele przedsiębiorstw może nie przetrwać kryzysu – mówi prezes ECTAA Paweł Niewiadomski. – Jeszcze nigdy nie zderzyliśmy się z taką sytuacją – podkreśla i dodaje, że sektor nadal potrzebuje pomocy, bo to gałąź gospodarki, która najmocniej odczuwa skutki pandemii.

ECTAA podkreśla, że potrzeba skoordynowanych i wspólnie prowadzonych inicjatyw, które pomogą branży wrócić do normalności. Organizacja podaje przykład Grecji jako kraju, który w dużej mierze przyczynił się do odbudowy zaufania konsumentów i przywrócenia biznesu. Od czerwca zarówno tamtejsze władz … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTak może wyglądać „luzowanie” obostrzeń? Najpierw szkoły i handel, a na końcu gastronomia i siłownie?
Następny artykułRok Czarnka. Od posła świeżaka do ministra edukacji. Dlaczego prezes wybrał właśnie jego?