W polityce pieniężnej zapowiada się naprawdę ciekawy tydzień. Decyzję w zakresie stóp procentowych podejmować będą banki w strefie euro, Kanadzie i w Polsce. Jeszcze większą uwagę przyciągnąć mogą wystąpienia szefa Fed w Kongresie. Czy będzie to impuls, na który czekają rynki walut? Początek roku na rynkach walut jest dość spokojny, szczególnie w kontekście tego, co dzieje się dookoła.
Czy ten tydzień może coś tu zmienić? Sygnałów będzie aż nadto, aczkolwiek w mojej ocenie bankierzy będą starali się zachować status quo. EBC dość wyraźnie zarysował perspektywę czerwcowej obniżki stóp, mimo że jeszcze w grudniu rynki oczekiwały, że zarówno EBC jak i Fed obniża stopy procentowe już w marcu. Marzec to miesiąc, gdy publikowane są projekcje, zatem być może okaże się to podstawą do jaśniejszego skrystalizowania czerwcowego terminu. EBC jednak w ostatnim czasie lubił patrzeć na to, co robi Fed i reagować, tym razem jednak musi zdecydować jako pierwszy (choć Lagarde będzie mogła spojrzeć na skrypt środowego wystąpienia Powella w Kongresie). Ta decyzja w czwartek o 14:15. Powell co 6 miesięcy przedstawia sytuację gospodarczą komisjom w Kongresie i te zeznania będą mieć miejsce w środę i czwartek o 16:00 naszego czasu. Na styczniowym posiedzeniu Fed schłodził nieco oczekiwania co do szybkiej obniżki, wskazując, że chce upewnić się, że walka z inflacją została wygrana. Od tego czasu poznaliśmy dane o inflacji i raport z rynku pracy, które tej pewności nie dodały (wyższa inflacja i wzrost płac), ale też z drugiej strony słabsze dane o sprzedaży i słaby ISM za luty. Wydaje się zatem, że Powell będzie chciał utrzymać niezmienioną narracją przynajmniej do publikacji danych o inflacji za luty. Większy wpływ na rynek mogą mieć piątkowe dane z rynku pracy. Gdyby kolejny raport był tak mocny jak styczniowy, rychłe obniżki stóp stanęłyby pod większym znakiem zapytania.
Jeszcze bardziej przewidywalna wydaje się decyzja RPP (środa), ponieważ tu prezes Glapiński od pewnego czasu rozwiewa nadzieje na obniżki stóp. Czy dobre dane o styczniowej inflacji mogły to zmienić? Moim zdaniem nie, ale więcej od prezesa dowiemy się z czwartkowej konferencji. O 8:50 w poniedziałek euro kosztuje 4,32 złotego, dolar 3,98 złotego, frank 4,52 złotego, zaś funt 5,04 złotego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS