Associated Press informuje, że liczba zgłoszonych ataków błyskawicznie rośnie, sięgając już 130. Pierwsze zgłoszone przypadki sięgają 2016 roku, kiedy to objawy zgłosił personel ambasady USA w Hawanie na Kubie. Dochodzenie w tej i kolejnych zgłoszonych sprawach prowadzi Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Śledztwo zapoczątkowano jeszcze w czasie prezydentury Donalda Trumpa.
Bóle i zawroty głowy
Eksperci nie są pewni, co może być przyczyną zgłaszanych objawów. Osoby, które zgłosiły domniemane ataki skarżyły się na bóle i zawroty głowy oraz objawy, które zwykle towarzyszą wstrząśnieniu mózgu. Tuż przed wystąpieniem symptomów, osoby te zgłaszały także, że usłyszały rozdzierający hałas.
Część analiz zakłada, podaje AP, że objawy takie mogło wywołać użycie ukierunkowane energii impulsowej z wykorzystaniem silnych fal radiowych, lub urządzeń mikrofalowych. AP informuje również, że dwa incydenty tego typu miały miejsce w pobliżu Waszyngtonu. Ustawodawcy z obu amerykańskich partii naciskają na administrację Bidena, by potraktowała zjawisko poważnie.
Czytaj też:
USA mają dowody, że koronawirus „uciekł” laboratorium w Wuhan? „WSJ” o chorobie naukowców
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS