A A+ A++

Rafał Trzaskowski, który jest prezydentem stolicy od 22 listopada 2018 roku, przypomniał dziś w mediach, że jego zdaniem śp. “prezydent Lech Kaczyński powinien mieć swoją ulicę w Warszawie”. Sprawdziliśmy, wiceprzewodniczący PO podobne deklaracje składa od 2019 roku. Już wówczas na łamach “GW” zapowiadał, że jedna z ulic w zarządzanym przez niego mieście będzie nosiła imię jego tragicznie zmarłego poprzednika. Tak się nie stało, a Rafał Trzaskowski tłumaczył ten stan rzeczy uporem radnych, którzy nie chcą takiej zmiany. Problem tylko w tym, że to radni z partii, w której… wiceszefem jest prezydent Warszawy.

Trzaskowski został poproszony w wywiadzie o jednoznaczną deklarację, czy będzie w Warszawie ulica prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy nie.

– Nazwy ulic to jest kompetencja rady Warszawy, a radni w tej kadencji mieli inne zdanie niż ja. Jak będzie w kolejnej kadencji – tego nie wiem. Ja zdania nie zmieniłem – uważam, że prezydent Lech Kaczyński powinien mieć swoją ulicę w Warszawie – podkreślił w wywiadzie dla “Polski – Metropolii Warszawskiej”.

Problem w tym, że licząca 60 osób Rada Warszawy składa się z 38 radnych z ramienia Platformy Obywatelskiej, 18 radnych PiS-u – 4 radnych niezrzeszonych. Czyżby więc wiceprzewodniczący PO nie potrafił przekonać swoich partyjnych podwładnych do pomysłu, który forsuje w mediach co najmniej od 5 lat?

– Lech Kaczyński zasługuje na upamiętnienie w Warszawie, ale nie chcę podejmować decyzji w świetle kampanii wyborczej. Przeprowadziłem dziesiątki rozmów na ten temat i to budzi emocje, zgłoszę swoją propozycję, ale po wyborach parlamentarnych – zapowiedział Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej 6 marca 2019 roku.

Przypomnijmy, że Lech Kaczyński miał już swoją ulicę w Warszawie. Tabliczki z nazwą takiej ulicy zostały zamontowane w połowie marca 2018 roku, cztery miesiące po tym, jak w listopadzie 2017 roku wojewoda mazowiecki wydał zarządzenie zastępcze o zmianie nazw 47 stołecznych ulic. Powodem tej zmiany była ustawa dekomunizacyjna, narzucająca na samorządy obowiązek zmiany nazw propagujących komunizm.

Samorządy miały czas do 2 września 2017 roku, Warszawa takiej zmiany nie dokonała, więc wykonał za nią ten obowiązek ówczesny wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera.

Po decyzji wojewody, Rada Warszawy głosami Platformy Obywatelskiej zdecydowała o zaskarżeniu do sądu administracyjnego wszystkich 47 zarządzeń. Zdaniem PO, wojewoda wykorzystał ustawę do celów politycznych i nie konsultował zmian z mieszkańcami, zaś ustawa dekomunizacyjna narusza konstytucję.

Na początku grudnia 2018  roku Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał uchylenie zarządzenia wojewody mazowieckiego o zmianie alei Armii Ludowej na ulicę Kaczyńskiego. Tego samego dnia analogiczne wyroki zapadły w sprawie 43 innych ulic.

Radni Warszawy rozpoczęli demontaż znaków z ulicą Lecha Kaczyńskiego w lutym 2019 roku, przywracając starą nazwę, tj. Armii Ludowej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPijana matka opiekowała się swoją 4-miesięczną córeczką
Następny artykułWójt będzie ubiegać się o reelekcję