A A+ A++

Wielkanoc to jedno z nielicznych świąt, które obchodzą wszyscy, nawet ci, którzy nie chodzą do cerkwi. W tym roku my, prawosławni, obchodzimy ją 2 maja.

Jednym z najciekawszych obyczajów związanych z Wielkanocą jest wejście na dzwonnicę. Kto tylko ma ochotę i siły, wspina się wysoko, by dzwonami wygrać własną melodię. Ta wszechobecna radość Wielkiego Tygodnia jest niesamowita. Wszyscy witamy się pocałunkami i życzeniami: „Chrystus z martwych wstał! Tak, z martwych wstał!”.

Przygotowania do Wielkanocy zaczynają się od Wielkiego Postu, który poprzedza tydzień Syrnej Siedmicy. Na stołach królują wtedy naleśniki z różnymi przysmakami, obowiązkowo z serem i masłem. W Polsce podobnie jest w tłusty czwartek, kiedy objadacie się pączkami.

Nasze naleśnikowe szaleństwo trwa tydzień i kończy się w niedzielę świętem Maslenica, specjalną mszą, podczas której wszyscy: znajomi, rodzina, baciuszki, czyli księża (nie używa się u nas słowa „pop”, bo to obraźliwe; mówi się baciuszka, czyli ojciec), na kolanach proszą o wybaczenie za wszystko, nawet za to, że mieli dla bliskiego zbyt mało uwagi.

W Wielkim Poście najsurowsze zasady obowiązują w środy i piątki. Ale przez cały post nie wolno organizować imprez, jeść mięsa, ryb, pić mleka. Całą energię należy skierować na relację z Bogiem. Na zastanowienie się, co w życiu jest ważne i nieważne. Niektórzy ludzie w tym czasie czytają Ewangelię czy też próbują naprawić swoje relacje z najbliższymi lub tymi, z którymi drogi im się rozeszły.

Przyznaję, na co dzień nie zawsze żyję zgodnie z zasadami religii, jednak właśnie w okresie Wielkiego Postu odczuwam ogromną potrzebę, by coś w życiu zmienić, kolejny raz popracować nad sobą. W tygodniu poprzedzającym Wielkanoc staram się uczestniczyć w najważniejszych nabożeństwach, które odbywają się w starej przepięknej cerkwi na Pradze czy w nowoczesnym soborze, wybudowanym niedawno na trasie w kierunku Piaseczna.

Niestety, nie mam teraz w Polsce swojego przywódcy duchowego. Był nim wspaniały człowiek, abp Miron, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

W okresie przedświątecznym nie wolno nam zapomnieć o tych, którzy potrzebują pomocy w przygotowaniu do Wielkanocy. Taka już nasza tradycja, że wszyscy jesteśmy w tym czasie bardzo blisko siebie, szczególnie mocno wrażliwi na potrzeby i wsparcie każdego, kto potrzebuje pomocy. Mimo że jestem daleko od domu, to także tutaj, w Warszawie, mam takie zaprzyjaźnione rodziny, w których są starsi ludzie.

Niedziela Wierzbowa

Tydzień przed Wielkanocą jest obchodzona Niedziela Wierzbowa (Palmowa). Wierni idą tego dnia do cerkwi, żeby wyspowiadać się i poświecić gałązki wierzby, którymi potem ozdabiamy mieszkanie, a po Wielkanocy przechowujemy je do kolejnych świąt.

Punktem zwrotnym Wielkiego Tygodnia jest Wielki Czwartek, to dzień pamięci o Ostatniej Wieczerzy. To czas, gdy wszystkie przygotowania do świąt już kończymy i oddajemy się ich duchowemu przeżywaniu. W czwartek malujemy jajka, pieczemy kulicz i przygotowujemy tradycyjne przysmaki. Są takie same, jak na polskim stole: pieczone mięso, gołąbki, ryby, domowe kiełbasy, jajka i sałaty. Głównym bohaterom stołu jest kulicz, czyli babka, czy też pascha – świąteczna bułka z rodzynkami.

To czas, gdy najmocniej czujemy się rodziną. Przychodzą wspomnienia z dzieciństwa. Ja już czuję słodko-waniliowy zapach upieczonej przez babcię bułki, widzę przepiękne pisanki, które wychodziły spod jej ręki.

W Wielki Piątek powstrzymujemy się od jedzenia. Dopiero po zachodzie słońca możemy posilić się kawałkiem chleba i popić go wodą.

I wreszcie Wielka Sobota

Po porannej liturgii przez cały dzień święcone są przed cerkwiami kolorowe jajka, kiełbasa, chrzan, sól i kulicz – pascha. Z niecierpliwością czekamy też na Święty Ogień, który co roku, jak wierzymy, pojawia się przy Grobie Pańskim w Jerozolimie. W ciągu kilku godzin dociera on do wszystkich prawosławnych cerkwi.

I już późno wieczorem, przed północą, zaczynają się obchody Zmartwychwstania Chrystusa. Ta liturgia jest najważniejszą częścią wielkanocnego nabożeństwa, które trwa prawie przez całą noc. Każdy z uczestników mszy dostaje opłatek z chleba moczonego w winie, przyjmuje błogosławieństwo i już można świętować.

Przez kolejne 40 dni wszyscy witamy się słowami: “Chrystus zmartwychwstał!”.

Świętujemy radośnie, ale w prawosławiu dni po Wielkanocy to też czas wspominania bliskich zmarłych. We wtorek po świętach idziemy na cmentarz, żeby podzielić się ze swoimi zmarłymi przeżyciami i radością Wielkanocy. Groby dekorujemy wieńcami i wiązankami kwiatów, a cmentarz dosłownie tonie w niesamowitych barwach. Ten piękny zwyczaj nosi nazwę Radunica u Wschodnich Słowian czy też Prowody (Pożegnanie) na Polesiu i Podlasiu. To jeszcze jedna okazja dla nawiązania bliskiego kontaktu z rodziną i, co najważniejsze, kolejna, która pomaga nam wprowadzić młode pokolenie w naszą tradycję.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł2 maja – Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej.
Następny artykułZdjęcie Grbicia przejdzie do historii – co dalej z trenerem ZAKSY?