Prekampania trwa w najlepsze. Politycy PiS zdegradowali prezesa do wicepremiera i roztaczają wizję Polski mlekiem i miodem płynącej. Jeśli nowe pomysły nie chwycą, to zawsze można postraszyć Tuskiem. Albo jakimś innym, najlepiej obcym.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
Metoda dzielenia społeczeństwa i wskazywania zastępczego wroga jest stara jak świat. W starożytności za kozła ofiarnego robili chrześcijanie, ale od średniowiecza ich rolę przejęli Żydzi. Jak to się skończyło, nie trzeba chyba przypominać. Dziś władza nakręca spiralę strachu wokół imigrantów, nawet niekoniecznie nielegalnych.
Przed wojną środowiska narodowo-katolickie całe zło świata widziały w Żydach. Prasa endecka pełna była ataków wymierzonych w tę grupę. Urządzano kongresy żydoznawcze, a po kraju jeździli „wykładowcy” – specjaliści od odżydzania.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS