Z ogromnym bólem i smutkiem informuję, że dziś rano zakończyła swoją ziemską wędrówkę Ciocia Hania, czyli Anna Garbolińska.
Wraz z moją Babcią (Martą Kielak – Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata), moją Mamą (Krystyną Kielak później Nowak) oraz Wujkiem (Ryszardem Kielakiem) w październiku roku 1944 brała udział w bohaterskim uratowaniu Żyda Rudolfa Hermelina ukrywającego się w sąsiednim mieszkaniu Pani Franciszki Sętkowskiej (Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata). Była ostatnim żyjącym świadkiem tamtych wydarzeń, które opisałem w artykule “Babcia Marta – nieprawdopodobna historia z Holokaustu, jakich wiele”.
Okupacja wiele Ich kosztowała. Nie tylko z powodu ukrywania karmienia Żyda. Prawdopodobnie z powodu głodu i fatalnego jedzenia na ostrą niewydolność jelit zmarł ich najmłodszy Braciszek Piotruś. Dziadek (Stefan Kielak) gdzieś przepadł po Powstaniu Warszawskim i nigdy go nie widziałem. Nawet w trakcie naszych ostatnich odwiedzin u Mamy potrafiła Ona co kilkanaście minut pytać mnie “Stasiu, czy nie jesteś głodny”, choć już byłem dość dobrze zarabiającym i utrzymującym rodzinę ojcem trójki Dzieci. Ciocia Hania do samej śmierci nie mogła oglądać filmów wojennych (nawet fabularnych) bo zaczynała płakać. Tak u Mamy jak i u Cioci przez całe życie niespodziewany odgłos wystrzału (nawet pistoletu na korki lub kapiszony – w czasie mojego dzieciństwa bardzo popularnej, choć niezbyt bezpiecznej zabawki pirotechnicznej) budził nagły lęk i zdenerwowanie.
Ale Ciocia Hania na zawsze pozostanie w mej pamięci jako osoba bardzo barwna i wesoła – z ogromnym poczuciem humoru i dystansem do samej siebie. Bo mimo strasznego dzieciństwa taka właśnie była do późnej starości.
Odeszła dokładnie w 14 rocznicę śmierci mojego Taty – Stanisława Nowaka.
W hołdzie Cioci, Babci, Mamie, Tacie i wszystkim wspaniałym Ludziom, których postawa w większym lub mniejszym stopniu ukształtowała nas publikuję zachowane w formie cyfrowej pamiątki: spisany przeze mnie rok temu (w trakcie spotkania rodzinnego z okazji Świąt Wielkanocnych) wiersz, który na bazie piosenki “Dnia pierwszego września roku pamiętnego” ułożyła Ciocia w dzieciństwie, zdjęcie z czasów okupacji (w kolejności od lewej) Mamy, półtorarocznej Zosi (Córka Franciszki Sętkowskiej) i Cioci Hani (otrzymane dzięki uprzejmości Pani Marii Sikory – wnuczki Pani Sętkowskiej), zdjęcie z uroczystości Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata oraz materiał filmowy Polskiego Radia z tej uroczystości rozpoczynający się od wspomnień Cioci Hani (nawiasem mówiąc… rok temu Ciocia powiedziała mi, że właśnie w tym materiale z Jej wspomnień wycięto fragment o tym, jak Babcia postanowiła mimo ostrzeżenia wrócić do domu, by podjąć teoretycznie samobójczą próbę uratowania Pana Hermelina… i w drodze do domu gorliwie modliła się odmawiając wraz z Dziećmi “Pod Twoją Obronę”).
Dnia pierwszego września roku pamiętnego
wróg napadł na Polskę z kraju sąsiedniego
Byłam wtedy mała, trzy i pół roku miałam,
W wiklinowym łóżeczku smacznie sobie spałam.
A syreny wyją, alarm ogłaszają,
rodzice w pośpiechu dzieci ubierają.
Rodzice w pośpiechu ubierają dzieci,
żeby przed nalotem do schronu dolecieć.
Ubrana już Krysia, ubrany już Rysio,
ubiera mamusia małego Piotrusia.
Tatuś mnie obudził i chce mnie ubierać
ja mówię ja nie chcę, bo ja jeszcze spać chcę.
Ja nie chcę do schronu, ja spać tutaj będę,
była u mnie Pani w niebieskiej sukience.
Powiedziała do mnie, żebym sobie spała,
Ona czuwać będzie
Swym niebieskim płaszczem cały dom osłoni
ona czuwać będzie, nic się nam nie stanie.
Rodzice to słysząc na siebie spojrzeli,
klękli przed obrazem, modlić się zaczęli.
Syreny znów wyją, alarm odwołany,
nic się nam nie stało bo ta Pani z Nieba czuwała nad nami.
Byłam taka mała, trzy i pół roku miałam,
na pewno bym tego nie zapamiętała.
Ale moja mama przy każdym nalocie o tym wspominała.
Zdjęcie z okupacji – od lewej Krysia Kielak (później Nowak – moja Mama), Zosia Sętkowska i Hania Kielak (później Garbolińska).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS