A A+ A++

Mimo ogrodzenia Marek Grabowski z ul. Kamiennej w Chrzanowie ma ogród zdewastowany przez dziki. Co dzień kilkanaście sztuk podchodzi pod jego dom. Rodzina i sąsiedzi się boją.

Zdewastowany ogród przy ul. Kamiennej w Chrzanowie

Zwierzęta coraz częściej wychodzą z lasu i natknąć się na nie można nawet na chrzanowskich osiedlach, gdzie biegają między samochodami. Pod lasem na os. Borowiec mieszkańcy chodzą z duszą na ramieniu, bo nie raz drogą biegła cała rodzina dzików.

Mimo ogrodzeń, mimo środków odstraszających i zabezpieczeń, dziki niszczą metalową siatkę i wchodzą na posesje.

Włodzimierz Kucia, prezes Koła Łowieckiego Żuraw w Chrzanowie mającego swój rewir w rejonie Borowca podkreśla, że myśliwi nie mają prawa strzelać do zwierzyny między domami. Nie mają nawet prawa wycenić szkód, jakie robią dziki na prywatnych posesjach. Ich kompetencje obejmują w tym zakresie tylko pola.

Jolanta Zubik wiceburmistrz Chrzanowa podkreśla, że w tym roku gmina zgłosiła do odstrzału interwencyjnego 48 dzików. Taki odstrzał wykonuje prywatna firma.

Wiceburmistrz podkreśla, że pieniądze na takie interwencje w gminie są. Jeśli więc na osiedlach pojawiają się problemy z dzikami, mieszkańcy mogą interweniować.

Więcej na ten temat możecie przeczytać w ostatnim wydaniu “Przełomu”, w wersji elektronicznej dostępnym TUTAJ

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPielgrzymi z Bełchatowa rozpoczęli swoją wędrówkę
Następny artykułMio MiVue J30 – budżetowy wideorejestrator, który zaoferuje nam nagrywanie w 1440p. Konstrukcja pozwoli na jego dobre ukrycie