Dziewczyna białoruskiego aktywisty Witala Szyszowa, którego powieszone ciało znaleziono we wtorek w Kijowie, jest przekonana, że jej partner nie popełnił samobójstwa. Powiedziała przy tym Radiu Swaboda, że w ostatnim czasie jej partner stał się uważniejszy.
Bażena Żołudź, dziewczyna Szyszowa, opowiedziała Radiu Swaboda, że we dwoje wyjechali do Kijowa w związku z prześladowaniami ze strony białoruskich władz.
Ukraina: znaleziony białoruski aktywista powieszony w parku
2021.08.03 08:56
Jak poinformowała, rodzice i dziadkowie Szyszowa nie żyją, sam pracował jako freelancer w sferze IT.
– Nie było tak, by skarżył się, że go śledzą. Ale w ostatnim czasie Wital stał się bardziej uważny, bywało, że obserwował, jakie samochody podjeżdżają, kto z nich wychodzi – przekazała.
Dodała, że jej partner nie otrzymywał bezpośrednich gróźb, ale miał złe przeczucia.
– Nie pokazywał mi tego, ale napisał jednemu z naszych znajomych tydzień przed tragedią: mam złe przeczucie, w razie czego zaopiekuj się Bażeną. Nie było tak, by podchodzili do niego nieznajomi. Raz do mnie na ulicy w centrum miasta podeszli jacyś ludzie, jak później się okazało, nagrywali – powiedziała Żołudź.
Nie zauważyła w ostatnim czasie niczego nietypowego w zachowaniu Szyszowa.
– We dwoje przez tydzień chorowaliśmy, leżeliśmy i oglądaliśmy filmy. (…) Żadnych złych myśli Wital nie miał. Jestem pewna, że nie mógł zakończyć życia samobójstwem. Nie miał dla tego podstaw. I nie mógł tak zrobić ze mną. Mieliśmy wspólne plany na przyszłość – powiedziała.
Znajomi Witala Szyszowa w rozmowie z Biełsatem stwierdzili, że aktywista miał się skarżyć, że jest obserwowany podczas swoich treningów przez nieznane mu osoby. Podejrzani ludzie również podchodzili do niego i jego dziewczyny i próbowali z nimi rozmawiać.
Powieszone ciało 26-letniego białoruskiego aktywisty znaleziono w jednym z kijowskich parków we wtorek rano. Wszczęto śledztwo z artykułu kodeksu karnego dotyczącego zabójstwa. Policja podkreśliła, że będą badane wszystkie wersje, w tym upozorowanego na samobójstwo morderstwa.
W poniedziałek o zaginięciu Szyszowa poinformowała organizacja Białoruski Dom na Ukrainie, pomagająca Białorusinom uciekającym z ojczyzny przed prześladowaniami. Jak podano, mężczyzna, który stał na czele tej organizacji, wyszedł rano pobiegać i nie wrócił.
jb/ belsat.eu wg PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS