A A+ A++

W piątek swoją premierę miał w Polsce film “Halloween Kills”. Reaktywujący serię w 2018 roku David Gordon Green, postanowił kontynuować pierwszy obraz z tej serii, autorstwa Johna Carpentera, sięgając przy tym nie tylko po postać Michaela Myersa, ale również – granej przez Jamie Lee Curtis – Laurie Strode, powracającej do walki ze swym odwiecznym rywalem. Kilka lat temu w kolejnej części “Terminatora” w rolę Sary Connor po raz kolejny wcieliła się Linda Hamilton, a to samo można powiedzieć również o występie Carrie Fisher w nowej trylogii “Star Wars”. Ich obecność podyktowana była oczywiście z jednej strony chęcią zarobienia na nostalgii za dawnymi postaciami, ale też przypomnienia o najbardziej ikonicznych postaciach kobiecych kina rozrywkowego, bez których zapewne nie byłoby wielu dzisiejszych produkcji.

Szczególnie istotne pod tym względem były właśnie dekady lat 80. i 90., kiedy w kinie rozrywkowym zaczęło się pojawiać coraz więcej bohaterek, pełniących najważniejsze funkcje i radzących sobie ze swoimi zadaniami nie gorzej niż mężczyźni. Niezależnie od tego czy charakterystyka postaci była w tym wypadku podyktowana świadomym wyborem twórców czy też wynikła z przypadku lub zdarzeń losowych, wpłynęła ona na odświeżenie formuły określonego gatunku, dzięki czemu filmy z kobietami w rolach głównych cieszyły się coraz większą popularnością. Przekładać się ona zaczęła w kolejnych dziesięcioleciach na zwiększoną ilość podobnych postaci, a dziś – podobnie jak w przypadku mężczyzn – można bez trudu wskazać aktorki, specjalizujące się w rolach silnych kobiet w kinie akcji, jak choćby Milla Jovovich, czy też – w ostatnich latach – Charlize Theron.

Bohaterki kina rozrywkowego lat 80. i 90. to jednak nie tylko silne kobiety, z powodzeniem zastępujące mężczyzn w rolach liderów, ale także postacie potrafiące inteligentnie manipulować otoczeniem, a nawet osoby z początku niedoceniane, które jednak z czasem okazują się właściwymi osobami na właściwym miejscu. Ze względu na mocno specyficzny zestaw cech radzące sobie w sytuacjach z pozoru skazanych na niepowodzenie. Często pozostające w cieniu głównych bohaterów, bez których jednak nie byłoby wielkiej popularności niektórych tytułów. Postanowiliśmy wybrać naszą dziesiątkę najbardziej charyzmatycznych bohaterek kina dwóch dekad, bez których współczesna popkultura z całą pewnością wyglądałaby zupełnie inaczej. 

Ellen Ripley 

Bohaterka serii “Obcy” zadebiutowała co prawda w końcówce lat 70., biorąc jednak pod uwagę to, że początkowo planowano wtedy, by protagonistę zagrał mężczyzna, a także trzy kolejne obrazy z Sigourney Weaver w roli głównej, trudno pominąć ją przy tworzeniu takiej listy. Tym bardziej, że w filmie “Obcy: decydujące starcie” Jamesa Camerona jest już liderką z krwi i kości, także dlatego, że jako jedyna wie z czym przyjdzie się mierzyć oddziałowi komandosów, a następnie również mieszkańcom odległej planety-więzienia, w filmie Davida Finchera. Bez Ripley z całą pewnością nie byłoby wielu późniejszych postaci, reprezentujących silne, żeńskie charaktery, mające niewątpliwie cechy przywódcze.

Leia Organa

Podobny przypadek jak Ellen Ripley, bo pierwszy film z cyklu “Gwiezdne Wojny” miał premierę w 1977 roku, ale bohaterka grana przez zmarłą niedawno Carrie Fisher pojawiła się w dwóch kolejnych odsłonach, które sprawiły, że saga George’a Lucasa stała się jedną z najważniejszych popkulturowych serii, na co prócz umiejscowienia akcji i scenariusza wpłynęły również znakomite postacie. Trudno w tym kontekście przecenić ogromnego wpływu księżniczki Lei, arystokratki-rewolucjonistki, sprawnie posługującej się pistoletem laserowym, uwikłanej później w mocno szorstki, ale jakże urokliwy, związek z legendarnym Hanem Solo.

Sarah Connor

Mocno karkołomny koncept fabularny pierwszego “Terminatora” pozwolił postawić w centrum zainteresowania bohaterkę, której dojrzewanie do późniejszej, wielkiej roli obserwowaliśmy w trakcie dwóch, najlepszych części tej dochodowej serii filmowej. Znakomicie spisała się w tej roli sama Linda Hamilton, z początku grająca zwykłą dziewczynę, która już w drugiej odsłonie wygląda jak jedna z przywódczyń ruchu oporu. Spuszczając zasłonę milczenia na ostatnią część, w której Sarah jest już traktowana wyłącznie jako element przypominający o najlepszych odsłonach cyklu, trudno byłoby ją pominąć w takim zestawieniu.  

Clarice Sterling

Bohaterka książek Thomasa Harrisa, które były podstawą m.in. jednego z najważniejszych thrillerów w historii kinematografii, czyli “Milczenia Owiec” z pozoru kompletnie nie pasuje do innych postaci tej listy. Jej kruchość i demonstrujące się niemal w każdym zachowaniu nikłe doświadczenie życiowe sprawiają, że niezwykle łatwo ją zlekceważyć. Tego jednak nie czyni tak wytrawny znawca ludzkiego umysłu jak Hannibal Lecter, który wchodzi z nią w mocno specyficzną relację. Kluczowy wydaje się tu moment, w którym po wyjątkowo złośliwej wiwisekcji, jaką przeprowadza, Clarice proponuje mu, by spróbował dokonać auto-analizy. Doktor od razu wyczuwa, że pod postacią wrażliwej, nieco zahukanej młodej dziewczyny kryje się niebanalny umysł, dużo ciekawszy od wielu egocentryków, z którymi miał wcześniej do czynienia. 

Vivian Ward

Niezależnie od tego jak oceniamy produkcję w reżyserii Gary Marshalla, proponującą osobliwą bajkę o uczuciu rodzącym się pomiędzy multimilionerem i prostytutką, nie ulega wątpliwości, że obraz okazał się wielkim kasowym sukcesem, który wpłynął na kariery obojga odtwórców. Zdecydowanie bardziej jednak na Julię Roberts, bo choć aktorka od dłuższego czasu nie zagrała w wielkim hicie, to jednak przez moment była jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd Hollywood. Seans “Pretty Woman” dobrze pokazuje zresztą dlaczego tak się stało, bo odtwarzana przez nią brawurowo Vivian Ward to pewna siebie i pyskata kobieta, która korzystając ze swego naturalnego uroku odnajduje się w zupełnie sobie obcym środowisku. 

Nikita

Lata 90. to też najlepszy okres dla Luca Bessona, który zrealizował w tym czasie wiele świetnych filmów, przy których bledną współczesne dokonania Francuza. Jednym z najważniejszych obrazów, wyreżyserowanych przez niego, była rzecz jasna “Nikita”. Popularność tej produkcji wyszła daleko poza kino, bo w taki sposób należy interpretować pojawienie się serialu telewizyjnego, który doczekał się aż pięciu sezonów. Grana przez Anne Parillaud bohaterka przeszła drogę od zera do anty-bohatera, z upadłej narkomanki przekształcając się w perfekcyjną maszynę do zabijania na usługach państwa, w pewnym momencie decydując się na próbę zerwania ze swym dotychczasowym życiem. 

Catherine Tramell

Istotność dla popkultury, bohaterki legendarnego filmu Paula Verhoevena, nie sprowadza się wyłącznie do słynnej sceny przesłuchania, która dziś –  w zupełnie innych czasach – nadal budzi wiele kontrowersji. “Nagi instynkt” to wciąż znakomicie zrealizowany thriller, z jedną z najlepszych femme fatale, nie tylko lat 90. Kobiety o wyrafinowanej inteligencji, owijającej sobie mężczyzn wokół palca i sterujących nimi od początku do końca. Postaci jakże odległej choćby od mocno stereotypowych “dziewczyn Jamesa Bonda” z lat 60., 70., która mogłaby kompletnie rozsadzić formułę tych filmów, gdyby nagle umieścić ją w podobnym uniwersum, co – popuszczając wodze wyobraźni – byłoby niezwykle kuszące.

Marion Ravenwood

Mocno specyficzną chemię, jaką udało się wykreować pomiędzy postaciami Indiany Jonesa i, granej przez Karen Allen, Marion Ravenwood, próbowało później odtworzyć kilku twórców i najlepiej udało się to chyba Robertowi Zemeckisowi w “Miłości, szmaragdzie i krokodylu”, stąd jego całkiem spory sukces. Partnerka Indiany była bowiem kobietą, która nie dawała sobie w kaszę dmuchać, wychodząc zwycięsko z wielu pojedynków z mężczyznami. Także takich, w których liczyło się kto spożyje więcej alkoholu. 

Trinity

Choć fabuła “Matrixa” nadal w dużej mierze odwołuje się do pewnych idei, mających spory wpływ na współczesność, świat w nim przedstawiony zbudowany jest ze szczegółów, które traktujemy dziś jako elementy retro. Dotyczy to zarówno mocno specyficznych kostiumów w jakich paradowali Neo i Trinity, jak i charakteru samej postaci. Odtwarzająca typową silną kobietę kina akcji, kojarzonych choćby z VHS z lat 90., biegle władających bronią i sztukami walki, Carrie Ann-Moss była aktorką znaną, ale dopiero występ w produkcji rodzeństwa Wachowskich zapewnił jej globalną rozpoznawalność, bo Trinity stała się jedną z ikonicznych kinowych bohaterek, nie tylko swoich czasów. 

Samantha Caine

“Długi pocałunek na dobranoc” Renny Harlina z pewnością nie jest żadnym klasykiem kina akcji, ale niewątpliwie posiada wiele atutów. Do dziś robi duże wrażenie przede wszystkim dzięki wielkiej charyzmie dwójki głównych bohaterów, granych przez Samuela L. Jacksona i Geenę Davis. Odtwórczyni, po świetnych rolach choćby tu, czy też u Davida Cronenberga w “Musze”, później miała zdecydowanie mniej szczęścia, ale w 1996 roku była u szczytu popularności, odtwarzając rolę kobiety cierpiącej na amnezję, która z czasem odkrywa swoją mroczną przeszłość. Nietypowy duet i mocno wyczuwalne podejście pastiszowe sprawiło, że jest to jeden z najciekawszych, a chyba jednak niedocenionych obrazów kina akcji, szczególnie w karierze Geeny Davis, która stworzyła jedną z ciekawszych ról dekady w tego typu widowiskach.
 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPKO Ekstraklasa: Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze. Relacja i wynik na żywo
Następny artykuł19 zarzutów za zakupy kartą kolegi