A A+ A++

Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa zostały aresztowane podczas relacjonowania jednego z protestów w Mińsku. Skazano je na dwa lata kolonii karnej za organizowanie zamieszek.

Czwarty dzień procesu dziennikarek Biełsatu Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej . Mińsk, Białoruś. 18 lutego 2021 r. Zdjęcie: Biełsat

15 listopada 2020 r. w Mińsku odbywała się akcja pamięci zabitego kilka dni wcześniej przez tajniaków Ramana Bandarenki. Na podwórku, gdzie zginał, zebrało się tysiące ludzi. Dziennikarki Biełsatu relacjonowały protest z mieszkania w jednym z okolicznych domów. Tam zostały namierzone i zatrzymane.

Początkowo dziennikarki ukarano za wykroczenie i skazano na 7 dni aresztu. Ale już 20 listopada 2020 r. Daria i Kaciaryna zostały oskarżone na podstawie części 1 art. 342 Kodeksu Karnego Białorusi („Organizacja i przygotowywanie działań rażąco naruszających porządek publiczny”). Zarzucono im czynny udział, a nawet kierowanie „grupowymi akcjami, które rażąco naruszają porządek publiczny”, a także o zakłócenie transportu publicznego. Mińskie przedsiębiorstwo komunikacyjne MinskTrans wyceniło straty na ponad 11,5 tys. rubli. Kaciaryna i Daria nie przyznały się do winy i odmówiły składania zeznań.

Kaciaryna Andrejewa. Zdj. Catarina Andreeva / Facebook

18 lutego 2021 r. w sądzie dzielnicy „Frunzeński Rajon” w Mińsku sędzia Natalia Buhuk ogłosiła wyrok: dwóch lata w kolonii karnej, tyle ile zażądała 23-letnia prokurator Alina Kasjanczyk. Pracowniczki Biełsatu zostały uznane przez białoruskich obrońców praw człowieka za więźniarki polityczne.

Już w areszcie dziennikarkom nadano status „osób skłonnych do ekstremizmu”, co oznacza, że są poddawane ściślejszej kontroli i oznaczane plakietką w innym kolorze niż reszta więźniów.

Daria Czulcowa. Zdj. Darja Chulcova / Facebook

W maju dziewczęta z aresztu w podmińskim Żodzino zostały przeniesione do aresztu śledczego w Mohylewie, a stamtąd do kolonii poprawczej nr 4 w Homlu. W pierwszym liście z kolonii Kaciaryna przyznała, że po raz pierwszy po pół roku ujrzała niebo. Na miejscu zostały zatrudnione w szwalni.

Ceremonia wręczenia nagród polskiego Press Clubu i International Association of Press Clubs, dla Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej Warszawa. 22 czerwca 2021 r. Zdjęcie: USA / Biełsat

Według wyliczeń sądowych dziennikarki powinny wyjść we wrześniu 2022 roku. W lutym tego roku okazało się, że Kaciaryna Andrejewa została przeniesiona z kolonii do aresztu śledczego w Homlu. Podstawą tego były „działania proceduralne”. Nie wiadomo jednak o jaką sprawę chodzi. Prawnik Kaci, który zajmuje się sprawą, jest objęty tajemnicą śledztwa.Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa otrzymały wyróżnienie „Europejski Dziennikarz Roku” przyznawane w ramach festiwalu „PRIX Europa” to już siódma międzynarodowa nagroda, którą w ciągu ostatniego otrzymały dziennikarki Biełsatu. Wcześniej zostały laureatkami „Free Media Awards” oraz „Courage in Journalism Awards„, Lipskiej Nagrody Wolności i Przyszłości Mediów, Axel-Springer-Preis, nagrody specjalnej Press Club Polska im. Dariusza Fikusa oraz nagrody „Nadzieja Wolności” Związku Dziennikarzy Litwy.

Uwięzione można wesprzeć listami:

Katsiaryna Bakhvalavav (Andreeva) 246003 HOMEL vul. Knizhnaja 1A SIZA № 3. BELARUS

Darya Chultsova 246035 HOMEL vul. Antoshkina PK № 4

Dziennikarka Biełsatu przewieziona z kolonii karnej do aresztu

jb/ belsat.eu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZestaw PSR-A Pilica dla polskiej armii. Co to za broń?
Następny artykułZmiany w PIT w 2022 roku – wpływ na inflację