Jeśli chodzi o trening cardio, to bardzo lubię wyskoczyć czasem na rower. Bieganie jest spoko, ale możliwość śmigania z większą prędkością, odkrywania zupełnie nowych miejsc w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od mojego domu i bicia własnych kolarskich rekordów zawsze działa na mnie lepiej. Czasem jednak, gdy energii jest nieco mniej, a pogoda średnio dopisuje, pozostaje się zadowolić wirtualnymi alternatywami.
A tych oczywiście nie brakuje – zarówno w kontekście produkcji skupiających się na tej dyscyplinie sportowej, jak i takich, w których rower stanowi po prostu część rozgrywki. Czasem jako główny motyw, innym razem w formie opcjonalnego środka podróży, a jeszcze kiedy indziej na zasadzie elementu misji, którą musimy wykonać. I przeważnie jest to wątek, który zapada w pamięć.
No i że dziś – jak głosi mój kalendarz z PSX Extreme – świętujemy Dzień Roweru, to chyba trudno o lepszą okazję, by zanurzyć się nieco w tego typu produkcjach. Przygotowałem dla Was dziesięć gier, które pozwalały nam pośmigać na rowerze. Zaznaczam jednak, że dla urozmaicenia, nie wspominam o tych, w których mamy do czynienia z profesjonalną odsłoną kolarstwa. Wyłącznie ekstremalne wydanie, rekreacja i podróż! Do rzeczy…
Grand Theft Auto
Co tu dużo mówić – zaczynamy od gry, która pojawiła się na grafice wyróżniającej tego tekstu. No, będąc dokładniejszym, jest to ujęcie z jednej z odsłon kultowej serii od Rockstara. Niemniej, rower przewija się w kolejnych produkcjach spod szyldu Grand Theft Auto od dobrych kilku części, więc jest duże prawdopodobieństwo, że większość z Was miała z nim do czynienia. Zwłaszcza u CJ-a!
Pokemony
Kolejna produkcja, w której rower ma ogromne znaczenie. Umówmy się – każdy, kto przynajmniej raz przeszedł którąkolwiek z odsłon Pokemonów na konsolach Nintendo, na pewno kupił swój jednoślad. To, jak bardzo zakup ułatwia poruszanie i przyspiesza przemierzanie mapy sprawia, że trudno bez niego funkcjonować. Trzeba być naprawdę upartym, by zdecydować się na wieczne wędrówki na własnych stopach.
Lonely Mountains Downhill
Pora na coś mniej znanego – kojarzycie tę pozycję z 2019 roku? Jeśli nie, to być może nawet nie jesteście świadomi, że macie okazję w nią zagrać! Produkcja od Megagon Industries dostępna jest obecnie zarówno w Game Passie, jak i wyższych segmentach PlayStation Plus. Nie ma tu mowy o czymś wybitnym, ale sama mechanika jazdy i zabawa, jaka z niej płynie, sprawiają, że warto przynajmniej dać szansę.
Paperboy
Cofnijmy się w czasie – bardzo mocno, bo do 1998 roku. Wtedy też zadebiutował pierwszy Paperboy (trzy lata później ukazał się lepszy sequel). Zadanie jest w gruncie rzeczy tak proste, jak sama grafika – wcielamy się w młodego chłopaka, który chcąc dorobić sobie parę groszy, śmiga każdego ranka na swoim rowerze, podrzucając gazety w okolicy. Jak możecie się domyślać, to wcale nie taka łatwa robota!
Season: A Letter to the Future
Pora na niemal najnowszą pozycję w rankingu, bowiem taką, która swój debiut zaliczyła na początku ubiegłego roku. Za jej stworzeniem stoi Scavengers Studio (wcześniej wydali Darwin Project), a sam rower jest to w gruncie rzeczy środkiem lokomocji. Wcielamy się bowiem w kobietę, która z jego pomocą podróżuje po okolicach swojego miejsca zamieszkania i dokumentuje miejsca, których istnienie jest zagrożone. Piękna i skondensowana historia.
Knights and Bikes
W 2019 roku, pod egidą Foam Sword, wydana została nostalgiczna przygodówka, która na pewno trafiła do wielu osób pamiętających miniony wiek. Te czasy, gdy największą frajdą było wskoczenie na składaki i podróż w nieznane wraz z paczką przyjaciół. Tak się bowiem składa, że właśnie takie wspomnienia próbuje wywołać Knights and Bikes. I bezpiecznie powiedzieć, że radzi sobie z tym całkiem nieźle!
EastShade
Pora na sporą ciekawostkę! Tak się składa, że w Eastshade nie chodzi przede wszystkim o jazdę na rowerze. Tu mamy eksplorować, craftować i malować. Jeśli jednak chcemy przemieszczać się między lokacjami sprawniej, to świetnie sprawdzi się rower. Uroczy, drewniany i bardzo pomocny. W końcu w życiu również czasem sięgamy po niego tylko po to, by gdzieś szybciej się przetransportować.
Marvel’s Spider-Man 2
Zaskakujący projekt na liście, co? I to właśnie ten jeden, który jest nowszy, niż wspomniane trzy punkty wcześniej Season: A Letter to the Future. Jasne, nie mieliśmy tu za dużo do czynienia z samymi rowerami, ale na pewno – jeśli ukończyliście grę – pamiętacie misję, w której wcielaliśmy się w Petera Parkera podczas nostalgicznej przejażdżki z Harrym. Fajne przerwa od ogromnej dynamiki samych przygód Pajączka.
Riders Republic
Chyba zgodzimy się, że pod wieloma względami produkcja Ubisoftu nie wypaliła, co? Miało być dobrze, miał być sandbox dla rowerzystów (i nie tylko). Miał być otwarty świat, który nas wciągnie i nie wypuści ze swych objęć. Cóż mam wrażenie, że spełniono każde z tych zapewnień, ale… W najmniejszym stopniu i po najmniejszej linii oporu. Zdecydowanie dało się zrobić więcej. I lepiej.
Descenders
Na sam koniec jeszcze jeden mniej kojarzony tytuł – tym razem od studia RageSquid. A mamy tu do czynienia z downhillem! Jeśli spotykacie się z tym określeniem pierwszy raz, to pozwolę sobie wyjaśnić, że w praktyce jest to po prostu zjazd dzikimi ścieżkami w dół zbocza. Jest niebezpiecznie, dynamicznie i bardzo widowiskowo. Ale co tu dużo pisać – wystarczy zerknąć na zwiastun, by zrozumieć, co mam na myśli!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS