A A+ A++

W niedzielę lokalne inicjatywy społeczne działające w różnych miejscach Polski w specjalny sposób obchodziły Międzynarodowy Dzień Lasów ustanowiony przez ONZ w 2012. Zorganizowały ją osoby prowadzące działania w ochronie Puszczy Białowieskiej i Karpackiej, Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, Lasu w Kleszczowie pod Krakowem, Lasu Mokrzańskiego we Wrocławiu, Lasu Murckowskiego pod Katowicami, toruńskiego lasu na Barbarce, Lubelskiego Starego Gaju, Lasu Miejskiego koło Giżycka, Szczecińskiej Puszczy Bukowej i wielu innych cennych lasów rozsianych po całej Polsce.

Inicjatorzy akcji mają dwa postulaty. Po pierwsze, chcą zapewnienia realnego udziału społeczeństwa w podejmowaniu decyzji o lasach, po drugie – priorytetu dla funkcji społecznej i przyrodniczej w lasach ochronnych i podmiejskich, ochrony najlepiej zachowanych i najstarszych lasów w kraju oraz drzew o wymiarach pomnikowych.

W ponad 25 miejscach w całej Polsce na niedzielę zaplanowane były spacery, warsztaty, kąpiele leśne, biegi i podchody. Toruńska odsłona akcji odbyła się na Barbarce. Uczestnicy przeszli dziesięciokilometrową trasą Barbarka – Rezerwat Las Piwnicki – Barbarka.

Wydarzenie przygotował Sylwester Jankowski z lokalnych struktur Partii Zieloni. – Jak na warunki pogodowe, jakie mieliśmy na trasie, frekwencja była przyzwoita – opowiada Jankowski. – Spacerowało z nami 18 osób. Ostatnie cztery kilometry marszu były trudne, bo padał mocny deszcz, ale i tak humory nam wszystkim dopisały. Ludzie podczas spacery pytali nas, czy nie moglibyśmy takich akcji urządzać cyklicznie, i myślę, że to dobry pomysł.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMakabryczne znalezisko w Tarczynie. Zagłodzone i martwe psy, pętle do wieszania, krew na ścianach i liczne szczątki zwierząt
Następny artykułWęgry – Polska. Andrzej Juskowiak: Paulo Sousa nie musi w szatni krzyczeć, ale będzie umiał podnieść głos