A A+ A++

Początek 2018 roku miał być końcem ery darmowych foliówek na zakupach. Wprowadzone dwa lata temu przepisy miały dać kres przezroczystym, cienkim torebkom na zakupy. Ich dodatkowe „opodatkowanie” nie wyeliminowało jednak całkowicie problemu, ale trzeba przyznać, że ograniczyło ich ilości. 23 stycznia był dniem bez foliówek – czy wiemy czym je zastąpić?

Przez lata przyzwyczailiśmy się, że przy okazji robienia zakupów w markecie pakowaliśmy nasze sprawunki w plastikowe torebki. Bez ograniczeń. Zlokalizowane na terenie sklepów, najczęściej bezpośrednio przy kasie foliówki były do tej pory za darmo lub kosztowały najwyżej kilka groszy.

O  tym, że lubiliśmy z nich korzystać świadczą dobitnie statystyki. Jak podawały przed dwoma laty ogólnopolskie media, rocznie w Polsce zużywaliśmy ok. 11 miliardów plastikowych toreb, co w przeliczeniu na obywatela daje ok. 300 toreb rocznie. Było to widoczne nie tylko na wysypiskach śmieci, ale także w naszych lasach i przydrożnych rowach. Widok zużytej torby latającej w powietrzu po osiedlu też nie należał do rzadkości.

I to miało się zmienić. A to za sprawą nowych przepisów, które weszły w życie od 2018 roku. Tzw. reklamówki przestały być za darmo. Idąc za przykładem innych państw europejskich wprowadzono opłaty za foliówki, co u sąsiadów znacznie przyczyniło się do ograniczania ich używania. Opłata za torby miała działać na świadomość klientów i powodować refleksję wśród konsumentów.

Minimalna opłata wprowadzona przez rząd wynosiła 20 groszy. Z czasem jednak te ceny znacznie poszły w górę – dziś za reklamówkę trzeba zapłacić co najmniej 50 groszy. 

  • Pomysł jest dobry, jeśli chodzi o ochronę środowiska i ekologię, pod warunkiem, że dochód z tego w całości pójdzie na ochronę środowiska a nie inne cele – mówili przedsiębiorcy, choć mieli swoje wątpliwości co do idei, obawiając się, że przychody z foliówek są dla ratowania budżetu państwa a nie z myślą o ochronie środowiska.

Bez wzgledu na opinie cel był jeden i zasadniczy – ograniczenie zużycia foliowych opakowań. Jak to się sprawdza w praktyce? Czym można zastąpić przysłowiowe zrywki? Przecież nie weźmiemy kilograma ziemniaków do kieszeni, czy nie kupimy pół kilograma fasoli bez woreczka foliowego…

Sposoby na ekozakupy

Możliwości, jak się okazuje jest wiele, trzeba się jednak do zakupów odpowiednio przygotować. W sieci jest mnóstwo ofert sprzedaży worków i woreczków wykonanych z ekomateriałów, wielokrotnego użytku.   

Woreczki w różnych rozmiarach uszyte są z materiału „firankowego”, który jest wytrzymały i lekki – zachwala producent. – Firanka doskonale sprawdza się na warzywa i owoce.

Inna opcja to bawełniana frota, która nadaje się do przenoszenia sałaty.

Lniane woreczki są idealne na pieczywo.

– Woreczki na zakupy z używanych tkanin i firan są lekkie, dokładnie odszyte, każdy ma kolorowy sznureczek do zamykania zawartości w środku – zachwalają klienci. – Firankowe woreczki nie tylko wyglądają stylowo, ale również są bardzo praktyczne na zakupy w sklepach, w których waga nie ma opcji tarowania. Te worki są po prostu lekkie jak piórko. Polecam je szczególnie do warzyw, niebrudzących owoców, ziaren i makaronów.

– Plecakoworki sę świetne na cięższe zakupy. Bawełniane woreczki wykorzystuję na owoce, warzywa, makaron, płatki, kasze. Cienkie, tiulowe woreczki przydają się na zakupy w sklepach na wagę, używam je do kasz i ziaren, takich jak ciecierzyca, soczewica i fasola – to inna propozycja.

Korzyść jest podwójna – ograniczenia foliówek to jedno, ale recykling materiałów to drugie, można je powtórnie wykorzystać, np. stare firanki przerobione na fajne woreczki, możemy przeznaczyć na warzywa, pieczywo, owoce, orzechy.

ewan

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBudziński: U Rogicia nie dostałem szansy
Następny artykułWielomilionowa rozbudowa oczyszczalni ścieków w Borku wchodzi w drugą fazę