A A+ A++

Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Mikołaj Pietrzak przeprosił za swoje wystąpienie do Ministra Zdrowia o umieszczenie przedstawicieli palestry w tzw. grupie priorytetowej w kolejce do szczepień. Na stronie ORA wyjaśnił motywy, którymi się kierował.

– Zadania jakie wykonują adwokaci związane są z licznymi kontaktami z różnymi grupami osób. Okoliczności w jakich wszyscy się znaleźliśmy począwszy od marca br. wskazują na coraz większe zainteresowanie obywateli potrzebą uzyskania pomocy prawnej. Nie zawsze jest to możliwe w systemie pomocy zdalnej – argumentuje mec. Pietrzak w piśmie do ministra Adama Niedzielskiego.

Po ujawnieniu tego pisma w mediach, na głowę dziekana posypały się słowa krytyki. Dziś mec. Pietrzak przeprasza na swoim profilu na Facebooku i wyjaśnia:

–  Gdy występowałem z jawną i oficjalną prośbą do Ministra Zdrowia pod koniec grudnia 2020 r. nie mieliśmy jeszcze do czynienia z tzw. aferą szczepionkową, zaś moim celem było zwrócenie uwagi na sytuację adwokatów i aplikantów adwokackich oraz zapewnić członkom naszej Izby bezpieczeństwo zdrowotne, wobec podwyższonego zagrożenia wynikającego z charakteru wykonywanej przez nas działalności. Co więcej, kierowałem się potrzebą zapewnienia efektywnego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, który jest znacznie utrudniony, jeżeli wielu adwokatów i aplikantów jednocześnie choruje lub przebywa na kwarantannie. Po pojawieniu się informacji dotyczących tzw. afery szczepionkowej, mój list stał się przedmiotem medialnej i społecznej krytyki pod adresem adwokatów i Adwokatury. Przyjmuję odpowiedzialność za ten całkowicie niezamierzony skutek i wszystkich Państwa bardzo przepraszam – napisał dziekan warszawskiej ORA Mikołaj Pietrzak.

Szanowni Państwo, Od kilku dni obserwujemy dużą krytykę kierowaną pod adresem środowiska adwokatów, związaną z treścią…

Opublikowany przez Mikolaja Pietrzaka Czwartek, 7 stycznia 2021

Dzień wcześniej ORA opublikowała jego oświadczenie, w którym  mec. Pietrzak wyjaśnia dlaczego uważa, że adwokaci i aplikanci adwokaccy są bardziej niż wielu innych obywateli narażeni na zarażenie Covid-19.

– Charakter ich pracy sprawia, iż muszą z różnymi ludźmi spotkać się bezpośrednio i w warunkach, w których bardzo często niemożliwe jest zapewnienie i przestrzeganie odpowiednich norm sanitarnych. Chodzi tu m. in. o udział w czynnościach z zatrzymanymi, w przeszukaniach czy innych czynnościach procesowych, w których konieczny jest bezpośredni udział profesjonalnych pełnomocników. W konsekwencji ich zarażenie czy kwarantanna ma fundamentalny wpływ na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w trakcie pandemii – stwierdza dziekan.

Jego zdaniem, do zakażeń samych adwokatów lub innych osób biorących udział w tych czynnościach często dochodzi pomimo przestrzegania norm sanitarnych. Konieczność poddania się izolacji lub kwarantannie powoduje  wyłączenie z funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości całych kancelarii adwokackich, zespołów prokuratorskich, policyjnych i sędziowskich. To zaś prowadzi do  odraczania posiedzeń, rozpraw i innych czynności procesowych, także krytycznych z punktu widzenia interesu obywateli.

– Wysoki wskaźnik zakażeń, jak i kwarantann w naszym środowisku oznacza w praktyce paraliż wymiaru sprawiedliwości, w sposób uderzający w prawa i wolności obywateli. Zatem postulat priorytetowego dostępu do sczepień dla adwokatów i aplikantów adwokackich podniesiony w piśmie do Ministra Zdrowia nie był tylko przejawem uzasadnionej dbałości o bezpieczeństwo zdrowotne uczestników wymiaru sprawiedliwości, w tym adwokatów, prokuratorów, policjantów czy sędziów, ale troski o zachowanie niezbędnego poziomu funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości – wskazuje Mikołaj Pietrzak.

Jego zdaniem, brak priorytetowego potraktowania tych grup zawodowych w procesie szczepień może prowadzić do nieodwracalnych szkód w sprawach obywateli przed sądami i organami ścigania.

– Próba sugerowania w przestrzeni publicznej, że dopatrujemy się porównywalnego zagrożenia zarażeniem wśród adwokatów i medyków jest nadużyciem. Medycy w sposób niebudzący wątpliwości są na pierwszej linii frontu walki z wirusem i to im należy się w pierwszym rzędzie ochrona. Podkreślam także, iż wskazując grupę „0″, miałem na myśli jej priorytetowy charakter. W … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejny samorządowiec zaszczepiony poza kolejnością
Następny artykuł“Wiedziałem, że dużo zarabiali, ale nie sądziłem, że aż tak”. Powstała książka o ostatnich 20 latach lubuskiego basketu