Zajęcia taneczne, Klub Gier Wszelakich, klasa sportowa i drukarka 3D – to tylko część atrakcji, czekających na powrót uczniów do I Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Sulęcinie. Dyrektor placówki, Tomasz Walenciak, przedstawił plan na matury, rozwiał wątpliwości odnośnie ewentualnych braków w komisjach maturalnych, a także zdradził, co szkoła przygotowała dla nowych uczniów.
Jak przebiegały matury próbne i jak zostały zorganizowane?
Dyrektor I LO w Sulęcinie, Tomasz Walenciak: Matury próbne skończyły się już miesiąc temu, przebiegły sprawnie, aczkolwiek musieliśmy rozdzielić uczniów na poszczególne gabinety, aby nie blokować sali gimnastycznej. Maturzystów podzieliliśmy na klasy w taki sposób, że mogli rzeczywiście siedzieć po 1,5 metra od siebie. Oczywiście zachowaliśmy wszystkie rygory, które obowiązywały w zeszłym roku na maturach, czyli np. maseczki i rękawiczki i dezynfekcja. Jeśli chodzi o sam przebieg matur, to procedury mamy opanowane, natomiast po roku nauczania zdalnego przekonaliśmy się, że nauczanie zdalne nigdy nie zastąpi nauczania stacjonarnego. O ile rozszerzenia poszły jako tako, to wyniki egzaminu próbnego z podstawowych egzaminów, czyli przede wszystkim języka polskiego i matematyki, są tragiczne. Chyba jeszcze nigdy nie było tak słabych rezultatów.
Czy myśli Pan, że jest to spowodowane nauczaniem zdalnym?
Tomasz Walenciak: Tak, zdecydowanie. Zwykle jest tak, że nawet słaby uczeń, jeżeli przez 3 lata ma kontakt z nauczycielem, zwłaszcza w małej szkole, takiej jak nasza – jest w stanie zdać maturę. Zwykle u nas w liceum podchodziło do matury 100% absolwentów, z czego zwykle 95-98% zdawało. Nie powiem, to nie były wyniki na poziomie renomowanych liceów z Gorzowa czy Zielonej Góry, natomiast były to wyniki plasujące się w średniej krajowej. Za to już w zeszłym roku średnia krajowa drastycznie spadła, więc u nas zdawalność była na poziomie siedemdziesięciu kilku procent. Może to wynikać z tego, że przez pierwszy miesiąc wszyscy się uczyliśmy nauczania zdalnego i opanowywaliśmy wszystkie techniki. Później była to zabawa w kotka i myszkę, czyli uczniowie wysyłali nam zadania kopiuj-wklej, my udowadnialiśmy im, że mamy system antyplagiatowy, ewentualnie, że jesteśmy w stanie po 3 latach wspólnej pracy udowodnić im, że nie jest to ich praca. I, jak to ładnie podsumowała jedna z naszych nauczycielek: „bardzo Państwu życzę, aby wyniki matur były odzwierciedleniem ocen, które otrzymaliście na nauczaniu zdalnym”.
Druga dawka szczepionki – czy całe grono pedagogiczne zostało już nią zaszczepione?
Tomasz Walenciak: Niestety, jeszcze nie. Obecnie przy dużym wsparciu Pani Kurator, Ewy Rawy, próbujemy ustalić termin drugiego szczepienia przed maturami; niestety blokują nas najnowsze wytyczne Ministerstwa Zdrowia. Jeżeli NFZ spojrzy na przypadek nauczycieli szkół średnich łaskawym okiem, zostaniemy zaszczepieni przed majówką; jeżeli nie – będziemy musieli zaczekać aż do końca matur, czyli do drugiej połowy maja.
W związku z trudną sytuacją MEN wprowadziło możliwość, dzięki której maturzyści nie muszą podchodzić do rozszerzeń. Czyli znaleźli się uczniowie, którzy skorzystali z tej opcji?
Tomasz Walenciak: Tak, mamy jednego takiego ucznia.
Czy słuszne są obawy maturzystów, którzy martwią się, że nie dostaną się na uczelnie wyższe, właśnie z powodu słabych wyników na egzaminie dojrzałości?
Tomasz Walenciak: Tak naprawdę trudno mi powiedzieć, ponieważ wszystko zależy od uczelni wyższych. Osobiście jestem przeciwny uzależnieniu przyjęcia na uczelnie wyższe od wyników egzaminów zewnętrznych. Taki ze mnie stary dziad, że pamiętam czasy, gdy dostawało się na uczelnie wyższe na podstawie egzaminów wstępnych i na studia szli pasjonaci danej dziedziny. W tym roku z dostaniem się nie będzie problemu, bo raczej większość absolwentów będzie miała słabe wyniki, ale jeśli ktoś po roku lub dwóch się rozmyśli, to może mieć kłopot ze zmianą kierunku. Jeśli obecne klasy drugie będą przygotowywały się do matury stacjonarnie, to na pewno będą miały lepsze wyniki niż tegoroczni maturzyści.
Jakie obawy mają uczniowie i nauczyciele w związku z maturami i co zgłaszają?
Tomasz Walenciak: Właściwie nikt do tej pory nie zgłaszał obaw, z wyjątkiem łączących wszystkich belfrów obaw o rezultaty egzaminów. Najbardziej realnym zagrożeniem, moim zdaniem, jest to, że ktoś może trafić na kwarantannę. Zdarzyła nam się taka sytuacja w zeszłym roku – na szczęście wyznaczany jest wtedy kolejny termin. Tu akurat mamy zapewnienie OKE, że wszystkie takie przypadki rozpatrywane są indywidualnie. W takiej sytuacji należy złożyć wniosek do OKE wraz z dokumentacją, iż przebywało się na izolacji domowej lub kwarantannie i wtedy można przystąpić do matury lub sesji poprawkowej w dodatkowym terminie. Natomiast jeśli chodzi o wszystkie sprawy higieniczne, to jesteśmy przygotowani. Oczywiście, nastawiam się też jak co roku od dwóch lat na alarmy bombowe. Jednak jesteśmy już przygotowani, wraz z policjantami, i mamy opracowane procedury postępowania w takich sytuacjach.
Jak będzie wyglądało absolutorium i pożegnanie najwyższych programowo klas?
Tomasz Walenciak: Nie mamy pojęcia, czy będziemy mogli zorganizować pożegnanie, ponieważ dopuszczone są zgromadzenia tylko do 5 osób. W przypadku naszej szkoły nie byłoby to duże zgromadzenie, ponieważ byłoby to 26 osób plus wychowawca. Nie przeczę, że trudno mi powstrzymać gorzkie uczucia, kiedy nikt na górze nie zdradza nawet śladów zastanawiania się nad decyzją administracyjną dotyczącą pożegnania tegorocznych absolwentów, kiedy widzę zdjęcia z obchodów uroczystości państwowych, gdzie jest mnóstwo ludzi, stłoczonych jeden na drugim. Gdybyśmy my postarali się zorganizować pożegnanie ostatnich klas, to prawdopodobnie byłby to wielki kłopot.
Czy istnieje opcja, aby zorganizować takie pożegnanie w formie zdalnej?
Tomasz Walenciak: Rozmawiałem w zeszłym tygodniu z przedstawicielami samorządu uczniowskiego i postanowiliśmy, że przygotujemy dwa scenariusze. Dziewczyny mają już gotowy scenariusz stacjonarny, natomiast myślimy też jak to zrobić w formie zdalnej, aby zakończenie było miłe. W zeszłym roku publikowaliśmy na naszym fanpage’u pożegnania od wychowawcy, starosty, nauczycieli i na koniec od dyrektora. No ale wiadomo, że nie zastąpi to autentycznego pożegnania i przysłowiowego „uściśnięcia łapy”, zwłaszcza że w tym roczniku żegnamy wybitną absolwentkę, którą bardzo chciałbym pożegnać osobiście. Trzykrotna stypendystka Prezesa Rady Ministrów, która kończyła każdą klasę ze średnią 6.0, tegoroczna finalistka Olimpiady Solidarności i wybitna humanistka, która przez 3 lata stawała w szranki w olimpiadach wiedzy o społeczeństwie i historii.
Czy odbywają się zajęcia pozalekcyjne, w których mogą uczestniczyć uczniowie?
Tomasz Walenciak: Część kółek, w związku z rozszerzeniami maturalnymi, odbywa się zdalnie. Troszkę brakuje mi jednak eksperymentów, które były organizowane podczas nauki stacjonarnej. Natomiast możemy realizować już stacjonarnie zajęcia klasy sportowej i szkolnego klubu sportowego. Nasze siatkarki trenują 3 razy w tygodniu na sali, podobnie grupa SKS, którą obowiązują jednak inne reguły, przez co zajęcia odbywają się na świeżym powietrzu.
Jak wyglądają międzynarodowe projekty – czy w ogóle się odbywają?
Tomasz Walenciak: Tak, w tej chwili mamy 2 projekty z Erasmusa – co prawda, jeden się dopiero zaczął, a drugi jest realizowany od września. Wszystkie spotkania realizujemy zdalnie. Projekt rzeczywiście jakoś się toczy. Ma to o tyle ręce i nogi, ponieważ dotyczy obywatelstwa w sieci. Większość działań odbywa się za pośrednictwem platformy eTwinning. Natomiast w momencie zniesienia obostrzeń będziemy wszystko realizować stacjonarnie. Prawdopodobnie wszystkie projekty będą wydłużone o rok. Nasze efekty działań są dostępne na stronie naszego włoskiego partnera, który koordynuje projekt: https://sharing.school/category/erasmus/.
Co oprócz tego dzieje się w I Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza w Sulęcinie? Na stronie internetowej były ostatnio opublikowane wyniki konkursu na mem związany ze Stanisławem Lemem.
Tomasz Walenciak: Tak, tutaj ja jako główny miłośnik fantastyki w szkole ciągnę „konkurs Lemowski”. Najpierw był konkurs na rozpoznanie postaci, którą celebrujemy w tym roku. Potem na mem związany ze Stanisławem Lemem. W trzecim etapie konkursu planujemy zadać naszym licealistom fragment prozy do konkursu recytatorskiego i dzięki niemu wyłapać talenty, które potem wspólnie stworzą audiobooka prozy Lema.
Czyli w liceum się dzieje?
Tomasz Walenciak: Mam nadzieję, że tak jest to postrzegane. Cały czas walczymy z opinią, która mówi, że nic się u nas nie dzieje i że jesteśmy biedną, niedoposażoną szkołą. Rzeczywiście, był taki okres, że wszystkie projekty były zawieszone z powodu odejścia sporej części nauczycieli, a po budżecie szkoły hulał wiatr. Jednak w zeszłym roku, że tak brzydko powiem, udało mi się naciągnąć organ prowadzący na środki na doposażenie szkoły, za które kupiłem między innymi sprzęt doświadczalny do pracowni fizyki, tablicę interaktywną i drukarkę 3D. Dlatego nie mogę się doczekać, aż uczniowie wrócą i dzięki nowemu sprzętowi będziemy mogli tworzyć razem z nimi pomoce naukowe w ramach zajęć informatyki. Na powrót uczniów szykujemy też Klub Gier Planszowych i Bitewnych lub jak kto woli Klub Gier Wszelakich. Chcemy też urządzić odpowiednio czytelnię i połączyć ją ze świetlicą.
Co będzie czekało na nowych uczniów, co zostanie dla nich zorganizowane?
Tomasz Walenciak: Wstępnie planujemy dwie klasy, ale jeśli znajdzie się odpowiednio dużo chętnych chcemy ponownie otworzyć klasę sportową, blokuje nas trochę warunek, że musi znaleźć się 20 chętnych pasjonatów siatkówki. O ile znajdzie się grupa, to otworzymy język rosyjski jako drugi język obok języka angielskiego i niemieckiego. Wprowadzamy też zajęcia taneczne, dzięki porozumieniu ze Stowarzyszeniem Tańca „TRANS”, które będzie prowadziło zajęcia dla naszych uczniów. Może uda się zorganizować dzięki temu drużynę cheerleaderek dla naszych siatkarzy i siatkarek. Wprowadzimy filozofię, która przyda się podczas studiów – w szczególności elementy logiki w klasach matematyczno-przyrodniczych.
Czy jest jeszcze coś, czym mogłaby pochwalić się szkoła?
Tomasz Walenciak: W szkole zaczęła działalność 42. Drużyna Wędrownicza „Ventus”, z którą z okazji Dnia Ziemi [przyp. red. 22 kwiecień] zorganizujemy wspólną akcję ZHP „Czuwam dla Ziemi” polegającą na sprzątaniu okolic miasta i tworzeniu map nielegalnych śmietnisk. Po zastanowieniu stwierdziliśmy jednak, że samo sprzątanie nie do końca się sprawdza. Realnie nie oddziałuje na ludzi, ponieważ często ci, którzy śmiecą traktują podobne akcje wręcz jako przyzwolenie: „i tak mogę śmiecić, bo prędzej czy później ktoś to posprząta”. W związku z tym padł pomysł, aby zrobić akcję uświadamiającą, która polegałaby na przygotowaniu naklejek z fotografiami tych śmieci i umieszczeniu ich w miejscach publicznych. Na razie jest to na etapie planowania. Już wiem, że wsparciem projektu jest zainteresowana Pani Poseł na Sejm RP Anita Kucharska-Dziedzic, z którą nawiązałem kontakt.
Bardzo dziękuję za poświęcony czas i spotkanie zdalne. Życzę wszystkiego dobrego i jak najmniej stresów związanych z maturami.
Dyrektor I LO w Sulęcinie, Tomasz Walenciak: Dziękuję bardzo, cóż mogę powiedzieć – jesteśmy zwarci i gotowi.
JP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS