Kilkuosobowa delegacja działaczy LKS Brzezie zjawiła się na posiedzeniu komisji budżetowej rady miasta. Przyszli dowiedzieć się co radni zamierzają zrobić z inwestycją, odkładaną od ponad dwóch lat.
2 mln zł to za dużo
Adresatem pytań gości poczuł się przewodniczący komisji Mirosław Lenk, za którego kadencji prezydenckiej dzielnica otrzymała przyrzeczenie, że nowe szatnie powstaną. Wyjaśnił, że decyzję o rezygnacji z inwestycji podjęła większość w radzie miasta. Jego zdaniem problematyczne są tu wysokie koszty budowy szatni. – Jeśli będą akceptowalne, to rada nie będzie przeciw.
Te 2 mln zł wszystkich przerażało – podkreślił
Przyznał mu rację prezes Dariusz Kulikowski. Wie, że kwota poraża, ale takie są realia współczesnego budownictwa. Przywołał na początek wizytę brzeskich piłkarzy na meczu w Raszczycach, gdzie stoją nowe szatnie. Budynek o pow. 200 m kw zbudowano za ok. 1,5 mln zł. Inwestycję ukończono w 2020 roku. – Już cieknie im dach po roku użytkowania. Za tanie pieniądze budowanie mija się z celem. To już lepiej baraki postawić – ocenił prezes Kulikowski.
Nie tylko szatnie, ale i sala
Sternik klubu prosił, żeby nie traktować inwestycji jako wyłącznie budowy typowej szatnia. W budynku z szatniami przewidziano też obszerną salę, która ma posłużyć społeczeństwu dzielnicy. Kulikowski przypomniał, że do radnych napisała list dyrektorka przedszkola, która popiera starania klubu. Chęć poparcia zgłosił też Roman Polak reprezentujący 80 członków brzeskiego koła emerytów i rencistów. – To potrzebne miejsce dla brzeskiego społeczeństwa. Chcemy coś robić w dzielnicy, organizować festyny, zabawy. Nasz budynek się sypie totalnie i spodziewamy się decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego po której, za chwilę będziemy się przebierać w namiocie. Naprawdę by się nam przydała taka inwestycja – podkreślił sternik LKS Brzezie.
Lenk zauważył, że inne LKS-y nie mają tak kosztownych obiektów. W Studziennej halę wzniesiono w czasach czynu społecznego. W Markowicach klub korzysta z części pomieszczeń wydzielonych ze szkoły, a zawodnicy z Płoni przebierają się w barakach.
Były prezydent miasta sugerował działaczom z czegoś zrezygnować w projekcie nowych szatni, żeby inwestycja nie była tak kosztowna.
Będzie już tylko drożej
Szef klubu stwierdził, że był pomysł, by wybudować szatnie w przeciągu 2-3 lat – wpierw stan surowy, a potem etap wykończeń, a następnie wyposażenie obiektu. W urzędzie podano, że to niemożliwe, bo trzeba realizować zadanie w jednym zamówieniu.
– Czy coś można obciąć? Jest projekt, jest pozwolenie na budowę, jest fotowoltaika i jest sala, której szczególnie chcemy – wyliczał prezes. Dodał: proszę mi dać milion, a ja sam to zrobię.
Leon Fiołka radny miejski z Brzezia, działacz NaM
Sąsiada z dzielnicy poparł radny Leon Fiołka. Przestrzegł przed dalszym zwlekaniem, bo koszt inwestycji będzie rósł. – Za 2 lata to i 3 mln zł będzie za mało. Nie ma co zwlekać i nie ma z czego zrezygnować – zaznaczył były szef rady miasta.
Raszczyce lepsze od Raciborza
Jego zdaniem przykład Raszczyc dodatkowo wyprowadził z równowagi działaczy LKS Brzezie, bo tamtejszą szatnię wybudowała Gmina Lyski. – W 2018 zaczęli, w 2020 skończyli i kosztowało to 1,4 mln zł – przekazał L. Fiołka. Zauważył, że szkoła nie ma boiska, przedszkolu też brakuje takiego obiektu i te placówki korzystają z bazy klubowej.
– Na lodowisko chcemy wydać 5 czy więcej milionów, a tu już są sportowcy, którzy potrzebują obiektu. Jest 45 osób w klubie. Zamiast wysiadywać na ławkach, wyżywać się na słupach oświetleniowych niech trenują. Wyniki są. Boję się, że zaczynamy dawać pieniądze, tam, gdzie ich szkoda. Musimy budować obiekt na miarę XXI wieku – przekazał L. Fiołka. Kolegę z klubu wsparła radna Anna Wacławczyk. Uznała, że to istotne, że cała społeczność dzielnicy korzystałaby z nowych szatni.
Nadzieja w działkowcach
Piotr Klima radził szukać klubowi pomocy w Wodach Polskich z uwagi na sąsiedztwo jego boiska ze Zbiornikiem Racibórz. Jego zdaniem należy też spytać o wsparcie miejscowych parlamentarzystów. Klima sugeruje też wykorzystać okoliczność spodziewanej beatyfikacji siostry Dulcissimy do nagłośnienia problemu LKS-u. Kolejnym pomysłem rajcy było włączenie w proces starań o budowę szatni środowiska pobliskich działkowców z ROD Widok. – Może chcieliby pograć u was w piłkę? – spytał prezesa. Rzucił też ideą organizacji turnieju piłkarskiego klubów z miejscowości leżących przy czaszy Zbiornika.
Piotr Klima radny niezależny przewodniczący komisji gospodarki
Kulikowski przyznał, że o sponsorów w Brzeziu jest bardzo trudno. – Mizernie to idzie, chociaż mieszka w dzielnicy troszeczkę panów z pieniążkami – mówił prezes. Co do działkowców stwierdził, że mogą przyjść i grać jeśli chcą. Dodał, że ekipy budujące Zbiornik korzystały z takiej możliwości, wśród nich cudzoziemcy.
Zasłaniają zawodników przed kobietami
Szef klubu żalił się, że LKS nie mógł obchodzić swego 100-lecia przed dwoma laty, bo miejscowym byłoby wstyd podejmować gości w ich zrujnowanym obiekcie. – Nasze szatnie nie mają toalet i jak jakaś pani chce z niej skorzystać, to zawodników musimy zakrywać jak się przebierają – opowiadał były prezes klubu Henryk Solich.
Działacze LKS Brzezie przyszli w poniedziałek 24 maja do magistratu
Radni dowiedzieli się, że obiekt w Brzeziu powstał w czynie społecznym i budowano go z tego co było. – Minęło tyle lat i popękało. Nie chcemy, żeby było byle jak, zróbmy wizytówkę Raciborza. Dla klubu w Brzeziu na nic nie ma, a dla straży pożarnej są pieniądze na wszystko. Jak to zostawimy, to za parę lat już nic nie będzie. W 2018 roku było wszystko gotowe, a jest 2021 i dalej nic. Zamkną nam to. W szkole podstawowej nie ma porządnej sali. Przedszkole też nie ma nic. Brzezie jest jakąś odnogą Raciborza? Wszędzie coś się robi, a u nas nie? Że za Odrą jesteśmy? Że kiedyś tu granica była? – dziwił się H. Solich.
Kopanie dla przyjemności
Lenk nie zgodził się, że Brzezie jest dzielnicą zaniedbywaną przez władze miasta. Wspomniał o remoncie biblioteki i pomieszczeń dla seniorów oraz wykonaniu oświetlenia ulicznego. Wykonano też parking przy kościele, a wcześniej zbudowano salę gimnastyczną przy szkole. – Nigdy nie traktowano Brzezia gorzej niż inne dzielnice – zapewnił radny “Razem”.
Mirosław Lenk radny “Razem dla Raciborza”, były prezydent miasta
Dodał przy tym, że w Brzeziu chodzi o grupę amatorów, pasjonatów piłki nożnej.
– Trochę skromności panowie, kopiecie przecież dla przyjemności – zaapelował do działaczy LKS Brzezie Mirosław Lenk.
Piotr Klima chciał wiedzieć, czy prezydent Polowy występował o środki zewnętrzne na budowę szatni. Włodarz odparł, że Miasto występowało do ministerstwa, ale programy się jeszcze nie rozstrzygnęły. Nie pamiętał, o jaką kwotę występowali urzędnicy.
Nie ma komu zazdrościć
Henryk Mainusz, który przez 25 lat swej aktywności jako działacz piłkarski, jak sam powiedział, pozwiedzał w regionie wiele boisk i ich zaplecza. – Za wiele do pozazdroszczenia tam nie zauważyłem. Jedynie Studzienna się wyróżnia swoją salą i Nędza z obiektem halowo-hotelowym, ale nie jest on w pełni wykorzystywany – stwierdził.
Powiedział też, że jego znajomy zbudował dom o pow. 250 m kw na działce 12 arów z zabrukowanym podwórkiem i basenem. Kosztorys opiewał na 1,1 mln zł. Skonfrontował taką inwestycję z szatniami LKS za ponad 2 mln zł. – Jeśli tę kwotę podzielić przez metr kwadratowy powierzchni z jakiegoś dużego miasta to wyjdzie, jakie tam mieszkanie za to można kupić – dodał.
– Rozumiem potrzebę, ale większość drużyn działa w dużo skromniejszych warunkach, na dzierżawie przyszkolnej – podsumował Mainusz.
Czekają na alternatywę od prezydenta
Przewodniczący rady miasta Marian Czerner uznał, że to on wywołał temat niedawną interpelacją dotyczącą inwestycji w Brzeziu. – Przypomniałem ten temat, bo był zapomniany. Prosiliśmy jako radni Niezależni prezydenta Polowego o przedstawienie alternatywy tego projektu za 2 mln zł. Nie mieliśmy wyboru. A skromniejsze wydanie nie oznacza bylejakości i tandety. Wszystko, na co mamy wydać publiczne pieniądze musi być solidne i na lata, żeby służyło nie tylko temu pokoleniu. Wciąż mam nadzieję na alternatywę, którą przedstawi radzie prezydent. Niech powstanie w oparciu o szerokie konsultacje. Niech magistrat się pochyli i rozwiąże ten problem. Nie mówmy, że wyjście jest jedno, jedyne – podkreślił Marian Czerner.
Marian Czerner z “Niezależnych Michała Fity”, przewodniczący rady miasta
Brzescy działacze nie byli zadowoleni z tego co usłyszeli w urzędzie. Na odchodne radni znów usłyszeli, że LKS zaprosi ich na stulecie klubu do starej, zrujnowanej szatni.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS