A A+ A++

Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia (wyd. 5)

1 Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana

2 i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł.

3 Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba.

4 A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?»

5 «Kto jesteś, Panie?» – powiedział. A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.

6 Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić».

7 Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo.

8 Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce.

9 Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił.

10 W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. «Ananiaszu!» – przemówił do niego Pan w widzeniu. A on odrzekł: «Jestem, Panie!»

11 A Pan do niego: «Idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się modli».

12 (I ujrzał w widzeniu, jak człowiek imieniem Ananiasz wszedł i położył na nim ręce, aby przejrzał).

13 «Panie – odpowiedział Ananiasz – słyszałem z wielu stron, jak dużo złego wyrządził ten człowiek świętym Twoim w Jerozolimie.

14 I ma on także władzę od arcykapłanów więzić tutaj wszystkich, którzy wzywają Twego imienia».

15 «Idź – odpowiedział mu Pan – bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela.

16 I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia».
17 Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: «Szawle, bracie, Pan Jezus, który ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym».

18 Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony.

19 A gdy go nakarmiono, odzyskał siły.

20 Jakiś czas spędził z uczniami w Damaszku i zaraz zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym.

21 Wszyscy, którzy go słyszeli, mówili zdumieni: «Czy to nie ten sam, który w Jerozolimie prześladował wyznawców tego imienia i po to tu przybył, aby ich uwięzić i zaprowadzić do arcykapłana?»

22 A Szaweł występował coraz odważniej, dowodząc, że Ten jest Mesjaszem, i szerzył zamieszanie wśród Żydów mieszkających w Damaszku.

23 Po upływie dłuższego czasu Żydzi postanowili go zgładzić.

24 Szaweł dowiedział się o ich zamiarach. A strzegli bram we dnie i w nocy, aby go zgładzić.

25 Uczniowie więc spuścili go nocą w koszu na sznurze przez mur i wyprawili.

26 Kiedy przybył do Jerozolimy, próbował przyłączyć się do uczniów, lecz wszyscy bali się go, nie wierząc, że jest uczniem.

27 Dopiero Barnaba przygarnął go i zaprowadził do Apostołów, i opowiedział im, jak w drodze [Szaweł] ujrzał Pana, który przemówił do niego, i z jaką siłą przekonania przemawiał w Damaszku w imię Jezusa.

28 Dzięki temu przebywał z nimi w Jerozolimie.

29 Przemawiał też i rozprawiał z hellenistami, którzy usiłowali go zgładzić.

30 Bracia jednak dowiedzieli się o tym, odprowadzili go do Cezarei i wysłali do Tarsu.
31 A Kościół cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Rozwijał się i żył bogobojnie, i napełniał się pociechą Ducha Świętego.

Kontekst i kompozycja

  • Dz 9,1-31 dzieli się zwyczajowo na dwie mniejsze perykopy, w których można wyróżnić również dwie mniejsze jednostki:
    • 2,1-19 – opis spotkania Szawła ze Zmartwychwstałym Jezusem
      • Przekonanie Szawła przez Zmartwychwstałego Jezusa (2,1-9)
      • Spotkanie z Ananiaszem zakończone chrztem Szawła (2,10-19)
    • 2,20-31 – pierwsze próby głoszenia Ewangelii przez nawróconego Szawła
      • Głoszenie przez Szawła, że Jezus jest Synem Bożym (2,20-22)
      • Spiski zawistnych Żydów przeciw Szawłowi (2,23-31)
  • Fakt, że Łukasz opowiada o nawróceniu Szawła pod Damaszkiem trzykrotnie (9, 1-19; 22,6-16; 26,12-18), świadczy o tym, jak ważne było ono dla niego.
  • Sześciokrotnie podaje fundamentalne głoszenie Jezusa – ochrzczonego, usługującego, ukrzyżowanego, zmartwychwstałego (2:22-36; 3:12-26; 4:8-12; 5:29-32; 10:34-43; 13:16-41).
  • Dwukrotnie mówi, że Jezus wniebowstąpił (Łk 24:51; Dz 1:9-11).
  • Dwukrotnie opowiada historię nawrócenia Korneliusza i ponownie do niej nawiązuje (10:1-48; 11:1-18; 15:7-9).
  • Wszystkie te sprawy są dla Łukasza bardzo ważne, a nawrócenie Saula zajmuje wśród nich poczesne miejsce; sam Paweł jest tak wybitną postacią, że nie mogło być inaczej. Istnienie podobieństw w rozdziałach 9, 22 i 26 uzasadnia traktowanie w. 9,1-19a jako całości; w przeciwnym razie wiele przemawiałoby za włączeniem w. 19b-22, które pieczętują historię nawrócenia, pokazując nowo nawróconego jako aktywnie zaangażowanego w chrześcijańską pracę w Damaszku.
  • Te trzy relacje mają ze sobą wiele wspólnego, ale w żadnym wypadku nie są identyczne.

Orędzie teologiczne

  • Oto rozpoczyna się kolejna wielka sekcja Dziejów Apostolskich, która opisuje rozprzestrzenianie się Słowa z Jerozolimy, geograficznego centrum świętej historii, do trzeciego etapu wysiłków misyjnych wskazanych w poleceniu Jezusa dla apostołów, aby nieśli świadectwo aż po krańce ziemi.
  • Należy zwrócić uwagę na dwie ważne cechy: wpływową działalność Piotra, przywódcy Dwunastu, oraz oderwanie się chrześcijaństwa od jego żydowskiej matrycy. Historia powołania Szawła, od której zaczyna się ta sekcja, jest ważnym czynnikiem w rozprzestrzenianiu się Słowa wśród pogan, ponieważ został on powołany, aby zanieść swoje świadectwo tym ludziom.
  • Łukasz zapowiadał rozprzestrzenianie się Słowa Bożego na innych niż Żydzi w Judei w działalności ewangelisty Filipa w Samarii i na drodze do Gazy. Teraz kontynuuje swoją narrację o rozprzestrzenianiu się Słowa, opowiadając o tym, jak prześladowca Szaweł staje się świadkiem Jezusa Chrystusa. Łukasz przedstawił już Szawła prześladującego chrześcijan w Jerozolimie. Kontynuacją tego prześladowania jest sposób, w jaki Szaweł planuje przenieść to nieszczęście nawet na chrześcijan w Damaszku. Po raz pierwszy dowiadujemy się o chrześcijanach poza bezpośrednim sąsiedztwem Jerozolimy, Judei czy Samarii.
  • Jest to ważne wydarzenie w historii Łukaszowego dwudzieła, ponieważ opowiada o tym, jak Szaweł który stanie się bohaterem drugiej połowy Dziejów Apostolskich, zostaje przemieniony przez samego zmartwychwstałego Chrystusa. Zanim świadectwo zostanie zaniesione przez chrześcijan do pogan, Łukasz musi włączyć tego bohatera do wspólnoty chrześcijańskiej. Jest to historia powołania Szawła (w. 31, s. 420-420). Nie jest to relacja o jego psychologicznym „nawróceniu”, jak to się często określa, ale historia o tym, jak Boża łaska przemienia nawet życie prześladowcy.
  • Współcześni interpretatorzy listów Pawła i Dziejów Apostolskich często podnoszą kwestię, czy doświadczenie Pawła na drodze do Damaszku należy nazwać „nawróceniem” czy „powołaniem”. Stendahl słusznie zauważył, że rozumienie listów Pawła jako czegoś podobnego do doświadczenia Augustyna jako przykładu „introspektywnego sumienia” było błędne, ponieważ sam Paweł mówi o swojej żydowskiej przeszłości z silnym sumieniem w Flp 3: 4-6; Gal 1: 13-14 („Apostoł Paweł”).
  • Jeśli ktoś używa „nawrócenia” w relacji z Dziejów Apostolskich, nie powinno ono nosić wszystkich niuansów doświadczenia psychologicznego w sensie augustyńskim, nawet jeśli Łukasz przedstawił powołanie Saula jako doświadczenie, które zmieniło lub przekształciło go z prześladowcy w świadka zmartwychwstałego Chrystusa. To wszystko, co należy rozumieć przez jego „nawrócenie”. Nie jest to opowieść o nawróceniu wielkiego grzesznika, ale raczej o tym, jak niebo może zakłócić prześladowania ludu Bożego.
  • Incydent ten jest ważny dla Łukasza, ponieważ nie zadowala się on opowiedzeniem go tylko raz (tutaj w 9:1-19a), ale przedstawi dwie kolejne relacje w formie przemówień (22:1-16; 26:9-18). Tak więc trzykrotnie w Dziejach Apostolskich czytamy historię nawrócenia Szawła. Reprezentują one jedną tradycję, pochodzącą ostatecznie od samego Szawła. Słownictwo i styl Łukasza we wszystkich trzech formach są dość podobne, pomimo jego tendencji do różnicowania zwrotów i szczegółów.
  • Potrójna relacja o powołaniu Szawła jest sposobem Łukasza na opowiedzenie tej historii. Opis doświadczenia Pawła znajduje się w Gal 1:11-16; 1 Kor 9:1c; 15:8-10; Flp 3:6-8. Sam Paweł opowiada tam, jak Bóg objawił mu swojego Syna, aby mógł głosić Go poganom i jak otrzymał „ewangelię”, którą głosił; w relacji Łukasza nic nie mówi się o ewangelii. Szaweł jest raczej kierowany do kościoła, który staje się sposobem, w jaki dowiaduje się o historii Jezusa.
  • Pierwsza relacja Łukasza o powołaniu Szawła, biorąc pod uwagę formę, jest narracją, która opowiada, jak to doświadczenie miało miejsce. Można ją również nazwać narracją o powołaniu, ponieważ nacisk kładziony jest nie tyle na to, co się wydarzyło, ile na wybór Szawła przez Pana Jezusa jako narzędzia ewangelizacji.
  • Epizod opowiada o chrystofanii, „objawieniu się Syna Bożego” Szawłowi, które wywarło na nim wrażenie potrzeby wiary w Chrystusa jako drogi do zbawienia dla wszystkich ludzi.
  • Opowiada o tym, jak moc zmartwychwstałego Chrystusa przemienia nawet arcyprześladowcę jego Kościoła w jego najbardziej zagorzałego obrońcę i wybitnego świadka.
  • W trakcie tego epizodu zmartwychwstały Chrystus poucza Ananiasza: Szaweł ma stać się „wybranym narzędziem moim, aby zaniósł imię moje przed pogan i królów, i synów izraelskich” (9:15). Jest więc naczyniem wybrania, wybranym przez samego Chrystusa, aby świadczyć w Jego imieniu. To on będzie niósł to świadectwo „aż po krańce ziemi” (1:8). Jest to jedyny epizod w NT, który mówi o postpentekostalnym ukazaniu się zmartwychwstałego Chrystusa komukolwiek.
  • Ananiasz jest środkiem, dzięki któremu Szaweł zostaje włączony do istniejącego kościoła chrześcijańskiego. W Liście do Galatów Paweł nie wspomina o Ananiaszu, ponieważ podkreśla, że jego powołanie pochodzi bezpośrednio od Boga, a nie od ludzi; to także jest powód, dla którego nalega na swoje prawo do nazywania się „apostołem”.
  • Podkreślenie to przypomina sposób, w jaki powołanie Saula zostało przedstawione w rozdziale 26. Jednak Łukasz udramatyzował samo powołanie dokonane przez samego Jezusa. To „Pan” przemówił do Szawła (9:27). Chociaż Ananiasz jest pośrednikiem w uzdrowieniu, chrzcie i przyjęciu go do Kościoła, powołał go zmartwychwstały Chrystus, co zgadza się z Ga 1:12, 16, chociaż tam Paweł przypisuje powołanie Bogu Ojcu. Co więcej, to zmartwychwstały Chrystus zleca Ananiaszowi takie działanie.
  • Łukaszowa relacja o powołaniu Szawła była często porównywana z powołaniem proroków w ST (np. 1 Krl 22:19b-22; Iz 6:1-10; Jr 1:4-10), ale ważne jest również, aby zauważyć różnicę. W ST historie powołania są opisywane jako zlecenie specjalnej misji, ale nie jako wezwanie do zmiany stylu życia, co jest ciężarem powołania Szawła: ma on stać się wybranym narzędziem zmartwychwstałego Chrystusa do ewangelizacji pogan, ale jest również wezwany do uznania, że ukrzyżowany Król Żydów stał się Bożym Mesjaszem teraz w chwale. Jest wezwany, aby stać się świadkiem tego Chrystusa, aby zmienić swoją rolę prześladowcy. Szaweł jest zatem wezwany do porzucenia swojego wcześniejszego rozumienia siebie i poddania się woli Bożej objawionej w krzyżu Chrystusa Jezusa. Jako Żyd, Szaweł mógł oczekiwać nadejścia Mesjasza, ale został wezwany do uznania Jezusa za tego Mesjasza, teraz wyniesionego do chwały jako zmartwychwstały Chrystus. W tym sensie jego „powołanie” wiąże się rzeczywiście z „nawróceniem”.
  • Łukasz kontynuuje swoją opowieść o nawróconym Szawle, opowiadając o tym, jak przez jakiś czas przebywał w Damaszku i zaczął głosić, że Jezus jest Synem Bożym lub Mesjaszem, ku zdumieniu wielu.
  • Łukasz nie wspomina nic o podróży Pawła do Arabii ani o jego powrocie stamtąd do Damaszku (zob. Ga 1:17). Nie wskazuje również, że „znaczny czas” (9:23) był w rzeczywistości „trzema latami” (Ga 1:18).
  • Gdy wpływy Szawła w Damaszku rosną, tamtejsi Żydzi próbują się go pozbyć i pilnują, by go schwytać, ale chrześcijańscy uczniowie umożliwiają mu ucieczkę przed nimi i przed samym Damaszkiem.
  • Łukaszowa opowieść o ucieczce Saula z Damaszku jest potwierdzona przez to, co sam Paweł opowiedział w 2 Kor 11:32-33: „W Damaszku etnarcha Aretas, król, strzegł miasta Damasceńczyków, aby mnie schwytać; ale zostałem spuszczony w koszu przez okno w murze miasta i uniknąłem jego rąk”. Miało to miejsce pod koniec trzyletniego pobytu Pawła w Damaszku po jego nawróceniu (Ga 1:17c-18). Damaszek był najwyraźniej pod panowaniem rzymskim aż do śmierci Tyberiusza (16 marca 37 r.; por. Józef Flawiusz, Ant. 18.5.3 §124). Następnie władca Nabatejczyków, król Aretas IV Filopatris, który rządził od 8 r. p.n.e. do 39/40 r. n.e., najwyraźniej otrzymał kontrolę nad Damaszkiem od cesarza Gajusza Kaliguli (PW 2/1 [1895]: 674). Przynajmniej Damaszek miał etnarchę, „szejka grupy etnicznej”, wyznaczonego przez Aretasa do kontrolowania szlaków karawan prowadzących do tego miasta, ponieważ mieszkała tam kolonia kupców nabatejskich, niezależnie od tego, czy był on faktycznie gubernatorem miasta. Niektórzy uczeni uważają jednak, że jest mało prawdopodobne, aby Aretas kontrolował Damaszek w tym. Nawet jeśli nie jest to pewne, bardziej prawdopodobne jest, że etnarcha miał pewną kontrolę, jak argumentowali Bruce, Hemer, Hengel, Marshall i Wainwright.
  • Jeśli Saul uciekł z Damaszku w 39 r. n.e., przed śmiercią Aretasa, oznaczałoby to, że jego doświadczenie na drodze do Damaszku miało miejsce w 36 r. n.e., być może podczas bezkrólewia po odejściu Piłata (zob. komentarz do 7:54-8:1; Wstęp §§ 156-57).
  • Różnica między relacjami Łukasza i Pawła polega na tym, że Łukasz przypisuje powód ucieczki i ucieczki Szawła z Damaszku tamtejszym Żydom którzy chcieli go zabić, podczas gdy sam Paweł przypisuje to etnarsze Aretasowi, który chciał go schwytać. Łukasz nic nie mówi i najwyraźniej nic nie wiedział o zaangażowaniu etnarchy Aretasa w ucieczkę Szawła z Damaszku; ani Paweł nigdy nie mówi nam, dlaczego etnarcha miałby go szukać. Ponieważ nie wiemy, co Paweł robił w „Arabii” ani jak długo tam przebywał (Ga 1:17b), spekulacją ze strony Haenchena (Dzieje Apostolskie, 331) jest stwierdzenie, że Paweł stał się podejrzany dla Aretasa przez to, co zrobił w Arabii.

Por. Joseph A. Fitzmyer, Dzieje Apostolskie: A New Translation with Introduction and Commentary (vol. 31; Anchor Yale Bible; New Haven; London: Yale University Press, 2008), 433-434.

Ojcowie Kościoła i pisarze wczesnochrześcijańscy

  • Św. Beda : „Nie powiedział: „Dlaczego prześladujecie moje członki?”, ale „Dlaczego Mnie prześladujecie?”. Ponieważ nadal cierpi z powodu wrogów w swoim ciele, którym jest Kościół. Oświadczył, że życzliwość okazywana Jego członkom jest również okazywana Jemu, gdy powiedział: „Byłem głodny, a daliście Mi jeść ” i dodał w wyjaśnieniu: „Dopóki czyniliście to jednemu z moich najmniejszych, Mnieście to czynili”. KOMENTARZ DO DZIEJÓW APOSTOLSKICH 9.4.8
  • Św. Hieronim: „Dlaczego apostoł Paweł jest nazywany wybranym naczyniem? Z pewnością dlatego, że jest znawcą prawa i świętych Pism”. LIST 53.3.3

Kultura i sztuka

Caravaggio/Wikipedia

Życie i nauczanie Kościoła

Papież Franciszek

Zanim spotkał Chrystusa na drodze do Damaszku, jego życie było poświęcone w sposób całkowity osiągnięciu sprawiedliwości z Prawa (por. Flm 3, 6). Nawrócenie dokonane przez Chrystusa doprowadziło Pawła do wywrócenia jego wizji aż do takiego punktu, że w Liście do Galatów napisał: «my właśnie uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa, by osiągnąć usprawiedliwienie z wiary w Chrystusa, a nie przez wypełnianie Prawa za pomocą uczynków» (2, 16). Jego zrozumienie sprawiedliwości zmieniło się radykalnie. Paweł kładzie teraz na pierwszym miejscu wiarę, a nie Prawo. To nie zachowywanie prawa zbawia, ale wiara w Jezusa Chrystusa, który wraz ze swoja Męką i Zmartwychwstaniem niesie zbawienie razem z miłosierdziem, które usprawiedliwia. Sprawiedliwość Boga staje się teraz uwolnieniem dla tych, którzy są uciśnieni przez niewolę grzechu i wszystkich jego konsekwencji. Sprawiedliwością Bożą jest Jego przebaczenie (por. Ps 51[50], 11-16).

Misericordiae vultus, 20

 

Homilia Papieża Franciszka wygłoszona podczas Nieszporów w Uroczystości Nawrócenia Św. Pawła

26 stycznia 2017

Spotkanie z Jezusem na drodze do Damaszku radykalnie przemieniło życie świętego Pawła. Od tej pory dla niego sens życia nie polega już na zawierzeniu swoim siłom, by skrupulatnie przestrzegać Prawa, ale na przylgnięciu całym sobą do bezinteresownej i niezasłużonej miłości Boga, do Jezusa Chrystusa, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. W ten sposób doznaje on wtargnięcia nowego życia, życia według Ducha, w którym ze względu na moc Zmartwychwstałego Pana, doświadcza przebaczenia, zaufania i pociechy. A Paweł nie może tej nowości zachować dla siebie: jest pobudzony przez łaskę, aby głosić dobrą nowinę o miłości i pojednaniu, które Bóg ofiaruje ludzkości w pełni w Chrystusie.

Dla Apostoła Narodów pojednanie człowieka z Bogiem, którego stał się posłannikiem (por. 2 Kor 5,20), jest darem, który pochodzi od Chrystusa. Widać to jasno w tekście Drugiego Listu do Koryntian, z którego zaczerpnięto w tym roku temat Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan: „Pojednanie – miłość Chrystusa przynagla nas” (por. 2 Kor 5, 14-20). „Miłość Chrystusa”: nie chodzi o naszą miłość do Chrystusa, ale o miłość jaką Chrystus ma dla nas. Podobnie, pojednanie, do którego dążymy nie jest jedynie naszą inicjatywą: jest to przede wszystkim pojednanie, jakie Bóg nam daje w Chrystusie. Jest to nie tyle ludzki wysiłek wierzących starających się przezwyciężyć istniejące podziały między ludźmi, ile bezinteresowny dar Boga. Na skutek tego daru osoba otrzymująca przebaczenie i miłowana, jest powołana z kolei, by głosić Ewangelię pojednania w słowie i czynie, by żyć i dawać świadectwo życia pojednanego.

Z tego punktu widzenia możemy dziś zadać sobie pytanie: w jaki sposób głosić Ewangelię pojednania po wiekach podziałów? W znalezieniu drogi pomaga nam ten sam Paweł. Podkreśla on, że pojednanie w Chrystusie nie może obyć się bez ofiary. Jezus oddał swoje życie, umierając za wszystkich. Podobnie posłannicy  pojednania są powołani, aby w Jego imię dawać swoje życie, by już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał (por. 2 Kor 5,14-15). Jak nauczał Jezus, tylko wtedy, gdy tracimy nasze życie ze względu na Jego miłość, naprawdę je zyskujemy (por. Łk 9,24). Jest to rewolucja, którą żył Paweł, ale jest to odwieczna chrześcijańska rewolucja: byśmy już nie żyli dla siebie, dla naszych interesów i tego, jak będziemy postrzegani, ale na obraz Chrystusa, dla Niego i zgodnie z Nim, z Jego miłością i w Jego miłości.

Dla Kościoła, dla każdego wyznania chrześcijańskiego jest to zachęta, aby nie opierać się na programach, na obliczeniach i korzyściach, nie polegać na możliwościach i modach danej chwili, ale poszukiwać drogi, zawsze spoglądając na krzyż Pana: tam jest nasz program życia. Jest to także zachęta do wyjścia z wszelkiej izolacji, do przezwyciężenia pokusy autoreferencyjności, która uniemożliwia pojęcie tego, co Duch Święty dokonuje poza naszymi przestrzeniami. Autentyczne pojednanie między chrześcijanami może się dokonać, kiedy będziemy umieli wzajemnie rozpoznać swoje dary i będziemy zdolni pokornie i pojętnie uczyć się jedni od drugich, nie czekając, aby inni najpierw nauczyli się od nas.

Jeśli żyjemy tym umieraniem dla siebie, by żyć dla Jezusa, to nasz stary sposób życia jest odesłany do przeszłości i jak to się stało w przypadku Pawła, wkraczamy w nową formę istnienia i komunii. Wraz z Pawłem możemy powiedzieć: „To, co dawne, minęło” (2 Kor 5,17). Spojrzenie wstecz jest pomocne i bardzo potrzebne, by oczyścić pamięć, ale skupianie się na przeszłości, zatrzymując się na przypominaniu doznanych krzywd i faktów, osądzając je jedynie według kryteriów ludzkich może sparaliżować i uniemożliwiać życie teraźniejszością. Słowo Boże zachęca nas, abyśmy czerpali siłę z pamięci, pamiętali o dobru otrzymanym od Pana; ale wzywa nas także do pozostawienia za sobą przeszłości, aby iść za Jezusem w dniu dzisiejszym i żyć nowym życiem w Nim. Pozwólmy Temu, który wszystko czyni nowe (por. Ap 21,5), aby nas otworzył na nową przyszłość, otwartą na nadzieję która nie zawodzi, przyszłość, w której będzie można przezwyciężyć podziały a wierzący, odnowieni w miłości, będą w pełni i widzialnie zjednoczeni.

Idąc drogą jedności, w tym roku szczególnie wspominamy pięćset lat Reformacji protestanckiej. Fakt, że dzisiaj katolicy i luteranie mogą wspólnie upamiętniać wydarzenie, które podzieliło chrześcijan, a czynią to z nadzieją, szczególnie akcentując Jezusa i Jego dzieło pojednania, jest znaczącym osiągnięciem, zyskanym dzięki Bogu i modlitwie, poprzez pięćdziesiąt lat wzajemnego poznania i dialogu ekumenicznego.

Modląc się do Boga o dar pojednania z Nim i ze sobą nawzajem, kieruję moje serdeczne i braterskie pozdrowienia dla Jego Eminencji Metropolity Gennadiosa, przedstawiciela Patriarchatu Ekumenicznego, Jego Ekscelencji Davida Moxona, osobistego przedstawiciela Arcybiskupa Canterbury w Rzymie i do wszystkich zgromadzonych tutaj przedstawicieli różnych Kościołów i wspólnot kościelnych. Cieszę się szczególnie z możliwości powitania członków Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Katolickim a Wschodnimi Kościołami Prawosławnymi, którym życzę owocnej pracy podczas sesji plenarnej, która ma miejsce w tych dniach. Pozdrawiam również studentów Ekumenicznego Instytutu Bossey, odwiedzających Rzym, aby pogłębić swoją znajomość Kościoła katolickiego a także młodzież prawosławną i ortodoksyjnych Kościołów wschodnich studiującą w Rzymie dzięki stypendiom Komitetu Współpracy Kulturalnej z Kościołami prawosławnymi, działającym przy Papieskiej Radzie ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Przełożonym i wszystkim pracownikom tej dykasterii wyrażam szacunek i wdzięczność.

Drodzy bracia i siostry, nasza modlitwa o jedność chrześcijan włącza się w  modlitwę Jezusa skierowaną do Ojca przed Męką, „aby wszyscy stanowili jedno” (J 17,21). Niestrudzenie prośmy Boga o ten dar. Cierpliwie i ufnie oczekując, iż Ojciec udzieli wszystkim wierzącym dobra pełnej i widzialnej komunii, idźmy naprzód na naszej drodze pojednania i dialogu, wpierani  heroicznym świadectwem wielu braci i sióstr zjednoczonych wczoraj i dziś w cierpieniu dla imienia Jezusa. Korzystajmy z każdej okazji, jaką daje nam Opatrzność, aby razem się modlić, aby razem głosić Ewangelię, aby razem miłować i służyć, zwłaszcza najuboższym i zapomnianym.

Refleksja i modlitwa

Po ukamienowaniu Szczepana, Szaweł, który był naocznym świadkiem tego wydarzenia chciał kontynuować dzieło zniszczenia chrześcijan. Zabicie diakona miało być jedynie preludium do tego, co szykował wyznawcom Chrystusa. Chęć mordowania uczniów Pańskich stała się sensem jego życia. Nie jest to stwierdzenie na wyrost, ponieważ użyty w Dz 9,1 grecki czasownik (ἐμπνέω empneo), który tłumacz Biblii Tysiąclecia przełożył jako dyszeć, znaczy także po prostu żyć. Wszystko, co Paweł robił, było podporządkowane jednemu celowi: zniszczeniu chrześcijan. Dlatego udał się do arcykapłana, aby ten pomógł mu w realizacji planu. Zapewne do Szawła doszły plotki, że spora grupa wyznawców Jezusa ukryła się w Damaszku, dlatego poprosił o listy upoważniającego go do uwięzienia i przyprowadzenia heretyków (tak wtedy traktował chrześcijan) do Jerozolimy, aby ich ukarać.

Droga z Jerozolimy do Damaszku wynosiła ok. 225 km. Przebycie jej zajmowało nawet tydzień i zazwyczaj podróżowano pieszo. Miasto to zaliczane jest do jednych z najstarszych na świecie. Tuż przed nim wznosiła się droga na górę Hermon, a dalej na pięknej, zielonej równinie leżało białe miasto, którego wygląd zachwycał wielu, dlatego porównywano je do garści pereł w szmaragdowej gablocie. Ze względu na tak dużą odległość, Szaweł miał sporo czasu na różnego rodzaju przemyślenia. Biblia nie opisuje przemyśleń faryzeusza, ale z całą pewnością to, w jaki sposób umierał Szczepan, musiało zapaść mu głęboko w pamięć. Młody diakon nie przeklinał swoich oprawców, ale modlił się za nich, podobnie jak Jezus na krzyżu.

Nagle w czasie wędrówki „olśniła go jasność z nieba” (Dz 9,3b) i odezwał się głos: „Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?” (Dz 9,4b). Przeczytałem kilkanaście komentarzy do tego fragmentu i większość autorów skłania się do twierdzenia, że Jezus i Szaweł nigdy wcześniej nie spotkali się. Tym jednym pytaniem nasz Zbawiciel wytrąca z ręki argument wszystkim, którzy mówią: Bóg-tak, Kościół-nie. Jezus w tym momencie utożsamia się z cierpiącym i prześladowanym przez faryzeusza Kościołem. Utożsamia się z ludźmi, którzy ten Kościół tworzą. A jacy oni byli? Tacy jak my. Pełni ideałów, ale sprowadzani na ziemię przez codzienność i własną słabość. Czy po Zesłaniu Ducha Świętego, wszyscy jego członkowie stali się doskonali? Oczywiście, że nie. Uważna lektura Dziejów Apostolskich pokazuje, że w młodym Kościele działy się wielkie rzeczy, ale jednocześnie każdego dnia musiał stawiać czoła słabościom jego członków, począwszy od ich przywódców, czyli Apostołów. Tym, co jest niesamowicie Dobrą Nowiną, jest fakt, że Jezus mówi do Szawła: „Ja i oni to jedno! Ja jestem i będę w Kościele w całym jego pięknie, ale nie zostawiam go, gdy jest prześladowany (słusznie czy niesłusznie), gdy błądzi i profanum przeważa nad sacrum”. Dla pewnego siebie i swoich przekonań Pawła musiał to być szok!

Jego dramat pogłębia się, ponieważ w tym momencie traci wzrok, staje się zależny od innych i słyszy słowa: „Wstań, wejdź do miasta, tam powiedzą ci, co masz czynić” (Dz 9,6). Ten, który prowadził towarzyszy, aby zniszczyć młody Kościół, teraz sam, nieporadny jak małe dziecko, jest prowadzony do Damaszku. Ten, który do tej pory sam o sobie decydował, miał teraz czekać na to, co się wydarzy.

Jest to ważny moment, którego nie powinniśmy przegapić, mówiąc o nawróceniu św. Pawła. Od tej chwili młody faryzeusz nie będzie już pełnił swojej woli, ale wolę Chrystusa. Nie możemy o tym zapominać także my, wymawiający tak często słowa „bądź wola Twoja”. Jeśli naprawdę uważamy się za uczniów Jezusa, to te trzy wyrazy powinniśmy traktować poważnie i ciągle przypominać sobie, że moje plany i zamierzenia powinienem konsultować z Bogiem.

W Damaszku Paweł spotkał jednego z cichych bohaterów Biblii. Oprócz modlitwy Szczepana i spotkania z Jezusem, także postawa Ananiasza – bo jego mam na myśli – z całą pewnością wpłynęła na zmianę życia Szawła. Obawy, jakie miał Ananiasz, są jak najbardziej zrozumiałe, wszak Pan kazał mu odszukać człowieka, którego bali się wszyscy wyznawcy Chrystusa. Powszechnie było wiadomo, że Paweł nie zawaha się pozbawić kogoś życia, aby spełnić swoją misję. Ale Ananiasz w końcu ulega i udaje się na poszukiwanie faryzeusza. Miał pójść na ulicę Prostą. Była to główna arteria miasta. Środkiem przebiegał ruch uliczny, a na poboczach stały liczne kupieckie stragany, po których przechadzali się piesi.

Za każdym razem, gdy czytam ten fragment, zachwyca mnie postawa Ananiasza, gdy odnajduje oślepionego Pawła. Mógł powiedzieć wszystko, mógł go oskarżać, spoliczkować, pobić, wyżyć się na nim. Zamiast tego mówi do niego: „Szawle, bracie” (Dz 9,17b). To jest chrześcijaństwo w najczystszej i najpiękniejszej postaci. To jest żywa Ewangelia i realizacja przykazania miłości nieprzyjaciół.

Myślę, że mówiąc o nawróceniu Pawła, nie powinniśmy się ograniczać jedynie do spotkania z Jezusem przed Damaszkiem, ale spojrzeć szerzej, poczynając od Szczepana i kończąc na Ananiaszu. Każde z tych wydarzeń musiało odcisnąć na sercu Szawła niezatarte znamię i doprowadziło go do nawrócenia. Nawrócenie to „robota” na całe życie, to proces bardzo złożony i trudny, ale i piękny, bo zaczyna się od spotkania ze zmartwychwstałym Panem, polega na codziennej współpracy z Duchem Świętym i  zbliża do Boga. Dzięki nawróceniu Pawła Ty i ja możemy cieszyć się byciem chrześcijanami, ponieważ to właśnie on przyniósł Dobrą Nowinę na nasz kontynent. A komu Ty zaniesiesz dzisiaj Ewangelię?

Lektura poszerzająca

A. Zoń, „Eklezjologiczny sens terminu „droga” w Dz 9,2” https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&opi=89978449&url=https://bibliotekanauki.pl/articles/672765.pdf&ved=2ahUKEwi14PPI1-eGAxUHKhAIHTdyAFcQFnoECCcQAQ&usg=AOvVaw3Us20MIVVWIChRHS0KKo5n

Stanley D. Toussaint, „Dzieje Apostolskie” w The Bible Knowledge Commentary: An Exposition of the Scriptures (red. J. F. Walvoord i R. B. Zuck; t. 2; Wheaton, IL: Victor Books, 1985)

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„André Rieu. Potęga miłości”. Retransmisja nowego letniego koncertu z Maastricht
Następny artykułSztuka w Centrum: Pocałunek Klimta. O obrazach mistrza Secesji Wiedeńskiej