Czwartkowa decyzja Trybunału Konstytucyjnego jednoczy i zarazem dzieli. Dyrektorzy warszawskiej szkoły dostali polecenie z Kuratorium Oświaty, aby zbadać, ilu uczniów z ich placówki nie uczestniczy w zajęciach dydaktycznych z powodu np. choroby, a ilu uczestniczy w strajku, przeciwko decyzji TK.
Do naszej redakcji napisał jeden z nauczycieli szkoły średniej w Warszawie. Powiedział, że zażądano od niego tych informacji, co go mocno zdziwiło i zbulwersowało. W rozmowie z naszą redakcją przyznał, że może podać, ilu jego wychowanków nie uczestniczy w zajęciach, ale nie będzie ich inwigilował i sprawdzał, czy są na manifestacji.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika Kuratorium Oświaty w Warszawie. Andrzej Kulmatycki przekazał, że do sytuacji odniesie się mailowo. Czekamy na odpowiedź.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepis zezwalający – na mocy ustawy z 1993 r. – na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Przez Polskę przechodzi kolejna fala protestów.
Na środę zapowiedziano strajk. Część manifestantów nie pójdzie tego dnia do pracy, aby wyrazić sprzeciw wobec zaostrzania prawa aborcyjnego. Uczelnie, firmy i instytucje deklarują, że wspierają protestujących, dlatego nie będą wyciągać wobec nich konsekwencji za absencję.
“W środę nie idziemy do roboty! Bierzemy urlop na żądanie, bezpłatny, na oddanie krwi. Zamykamy firmę, sklep, punkt handlowy” – zachęca w mediach społecznościowych Strajk Kobiet. Udział w wydarzeniu zadeklarowało kilkanaście tysięcy kobiet.
Weronika Marczuk komentuje sytuację kobiet w Polsce
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS