Dyrektor Kwiatkowski relacjonuje dziś, w piątek: – Sytuacja jest bardzo zmienna, przez cały dzień trwa duży ruch, bo jedni pacjenci wracają do domów, ale na ich miejsce przychodzą kolejni. Na oddziale zakaźnym na godz. 8.30 było 23 dodatnich chorych, na płucnym – 25, a pod respiratorami na OIOM – czworo. W ogóle decyzją wojewody mamy 59 łóżek covidowych, w tym sześć na OIOM.
Do tego dochodzą pacjenci oczekujący na wynik badania pod kątem koronawirusa. Rano było ich 31, w większości na oddziale płucnym, ale też w izolatkach w innych częściach szpitala.
Dyrektor mówi nam jeszcze, że 25 pracowników jest aktualnie na kwarantannach, ale ze względu na pozaszpitalne kontakty z zakażonymi osobami, a nie z ogniska wewnątrzszpitalnego, bo takiego nie ma. W ogóle na zwolnieniach lekarskich – z bardzo równych przyczyn, od zachorowań grypowych po ciąże – jest 10 proc. całego personelu.
– To bardzo dużo, bo aż 130 osób – podkreśla Kwiatkowski. – Na tę chwilę udaje się nam jednak – jeszcze – pracować tak, by nie było zagrożenia dla placówki, a zwłaszcza pacjentów. Ratujemy się zastępstwami, nadgodzinami, ale jest coraz trudniej. Dziękuję więc zwłaszcza lekarzom wszystkich specjalności i pielęgniarkom za to, że pracują z wielkim oddaniem, są bardzo profesjonalni i odpowiedzialni. Bez takich postaw ich wszystkich po prostu byśmy sobie nie poradzili.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS