A A+ A++
  • – Pomimo zwiększonej liczby miejsc do hospitalizacji na terenie woj. małopolskiego można śmiało powiedzieć, że obecnie sytuacja jest cięższa – mówi Onetowi dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, pytany o kolejny rekord zachorowań
  • – Trzeba jasno powiedzieć, że jako szpital wyczerpaliśmy swoje możliwości, jeżeli chodzi o to, co mogliśmy zaoferować pacjentom z koronawirusem, tak aby dać szansę również innym pacjentom – przyznaje dyrektor Jędrychowski
  • – Musimy zrobić wszystko, co w możliwe, by usprawnić system, a w szczególności, by swoimi działaniami wyprzedzić pandemię. Póki co, mimo podejmowanych działań pozostajemy w tyle – stwierdza
  • W Małopolsce problemem jest nie tylko kurcząca się liczba miejsc dla pacjentów z COVID-19. Jeszcze większym problemem jest brak miejsc dla pacjentów wymagających intensywnej terapii
  • Więcej wiadomości na stronie głównej Onet.pl

W piątek w Polsce padł kolejny rekord – 2 tys. 292 nowych przypadków COVID-19. W aż pięciu województwach liczba zakażonych przekroczyła 200. Najwięcej nowych zakażeń zanotowano w województwach: małopolskim, mazowieckim, pomorskim, podkarpackim i kujawsko-pomorskim.

Małopolska to region, w którym od kilku dni przybywa najwięcej pacjentów z COVID-19. Sytuacja w tym województwie wydaje się być coraz bardziej skomplikowana, co potwierdza w rozmowie z Onetem Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

– Aktualna sytuacja epidemiczna oczywiście bardzo nas niepokoi. Biorąc pod uwagę statystyki i to, że każdy kolejny dzień przynosi ze sobą rekordy zachorowań – nie tylko w skali kraju, ale przede wszystkim w Małopolsce – Szpital Uniwersytecki staje się szpitalem, który jest niejako “w oku cyklonu” – stwierdza dyrektor Jędrychowski.

– Już w lipcu sygnalizowaliśmy, że kolejne tygodnie mogą być gorsze i przynosić wzrost liczby pacjentów. Wtedy jednak wielu wydawało się to mało prawdopodobne. Trwały wakacje, a w innych regionach Polski zachorowań nie było aż tak wiele. Obecnie sytuacja zmieniła się w sposób diametralny. Pozostałe województwa przeżywają właśnie to, co my obserwowaliśmy już w lipcu – mówi Onetowi dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

– Aktualna sytuacja jest naturalną konsekwencją coraz większej liczby ognisk koronawirusa. Tak naprawdę w województwie małopolskim nie możemy już precyzyjnie wytypować gdzie i od kogo się zaraziliśmy, ponieważ mogło się to stać praktycznie ws … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLudzie o niecodziennym wyglądzie V
Następny artykułEuropa walczy z pandemią. Kilkanaście tys. nowych przypadków we Francji i Hiszpanii