A A+ A++

Egzamin ósmoklasisty odbędzie się w maju, a lekcje w szkole będą mogły być transmitowane przez internet – ale tylko dla części klasy.

Każdy – rodzic, nauczyciel i dyrektor – może zawiadomić sanepid, że któryś z uczniów lub pracowników szkoły jest prawdopodobnie zakażony koronawirusem. Jeśli test to potwierdzi, rozpocznie się dochodzenie epidemiologiczne, które ma wykazać, z kim osoba zakażona miała kontakt. Wtedy uczniowie i nauczyciele, którzy mieli styczność z chorym, zostaną poddani kwarantannie, a szkoła przejdzie całkowicie lub częściowo na zdalne nauczanie. Tak wynika z informacji przekazanych przez MEN na środowej konferencji prasowej.

Ministerstwo przygotowało rozporządzenia, które mają umożliwić pracę szkół i przedszkoli od września.

To dyrektor szkoły będzie zawieszał zajęcia ze względu na aktualną sytuację epidemiologiczną, która może zagrażać zdrowiu uczniów. Nie podejmie jednak decyzji samodzielnie – potrzebna jest zgoda organu prowadzącego i pozytywna opinia powiatowego inspektora sanitarnego. Będzie można zawiesić wszystkie lub część zajęć, dla niektórych klas, etapów edukacyjnych lub całej szkoły. To właśnie takie częściowe zawieszenie zajęć stacjonarnych budzi najwięcej wątpliwości.

– Można to zorganizować w taki sposób, że młodsze klasy będą uczyć się stacjonarnie, a starsze na odległość – tłumaczył Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej. Podał też inny przykład: część klasy w jednym tygodniu uczy się zdalnie, a w drugim stacjonarnie. Wówczas w sali można zainstalować kamerkę. Uczniowie w domach oglądaliby lekcje przez internet. Możliwe jest też inne rozwiązanie: grupa w domu samodzielnie przerabia materiał, by w następnym tygodniu z nauczycielem wyjaśnić niejasności. Część treści, które mają przyswoić uczniowie, przeniesie się na okres późniejszy, kiedy nauka będzie prowadzona wyłącznie stacjonarnie. Zgodnie z jednym z nowych rozporządzeń dyrektor może bowiem we współpracy z nauczycielami zmienić tygodniowy zakres treści nauczania, wynikający z ramowych planów nauczania.

– Wiele w rozporządzeniach jest niejasności. Dyrektorzy uzyskali nowe uprawnienia, ale też ciąży na nich ogromna odpowiedzialność – zaznacza Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. I dodaje, że ZNP nie otrzymał żadnego z pięciu nowych rozporządzeń do konsultacji.

Wątpliwości związkowców budzi np. przepis, zgodnie z którym dyrektor może zobowiązać nauczyciela do prowadzenia zajęć wynikających z prowadzonej przez jednostkę działalności opiekuńczo-w … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus. Opolscy przedsiębiorcy starają się o pomoc. 80 proc. wniosków wymaga wyjaśnień
Następny artykułOrganizacja oryginalnego eventu firmowego