Inflacja w służbie zdrowia jest znacznie wyższa, niż wynika z danych przedstawianych przez GUS – ocenił dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcin Jędrychowski. W placówce tej weryfikowane są wydatki związane m.in. z oświetleniem i ogrzewaniem.
Sprawdzana jest też m.in. lista zakupów. Ma to dać odpowiedź na pytanie, gdzie szukać oszczędności.
“Inflacja w ochronie zdrowia jest znacznie wyższa niż dane przedstawiane przez GUS” – ocenił w piątek dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcin Jędrychowski, pytany przez dziennikarzy o sytuację finansową placówki.
Dyrektor wskazał, że szpital jest zadłużony, a “wizja następnych miesięcy jest ciężka”. Rosnące stopy procentowe sprawiają, że zadłużenie placówki rośnie jeszcze bardziej. Jak dodał dyrektor, koszty obsługi długu wynoszącego kilkadziesiąt milionów złotych niedawno zamykały się w kwocie od 500 tys. zł do miliona złotych, a teraz miesięcznie wynoszą od 3 do 4 mln zł.
Zapowiadane ceny energii – w ocenie Jędrychowskiego – jeszcze pogorszą sytuację. Z informacji dyrektora wynika, że w roczne rachunki szpitala za energię mogą wynieść ok. 2 mln zł miesięcznie.
Mówiąc o oszczędnościach, dyrektor podkreślił, że temperatura w szpitalu na pewno nie zostanie zmniejszona poniżej poziomu 22 st. C.
Szpital Uniwersytecki w Krakowie to największy szpital w Polsce. Ma 26 oddziałów w nowej siedzibie w Prokocimiu i 11 w starych budynkach przy ul. Kopernika. Liczba rocznych hospitalizacji (bez przyjęć w ramach SOR) przekracza 55 tys., a w SOR przyjmowanych jest prawie 7 tys. osób. Roczna liczba porad ambulatoryjny wynosi kilkaset tysięcy.(PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/ joz/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS