Bohatera tego filmu spotkałem w Miejskim Ogrodzie Botanicznym w Zabrzu. Tutaj wbrew łacińskiej nazwie gatunku dominuje odmiana o kwiatach różowych. Jej płatki ozdabiają fioletowe żyłki. Osobniki o białych kwiatach także tam spotkamy.
Roślina ma szeroki zasięg od Europy południowej przez Syberię po północne Chiny. W Polsce w naturze to gatunek bardzo rzadki. Jedno jest pewne. Nie występuje ani w Egipcie, ani na Półwyspie Arabskim, zatem wbrew powszechnemu mniemaniu nie jest tożsama z biblijnym krzewem gorejącym. W zasięgu naturalnego występowania także nie jest zapalczywa. A poza tym jest ona byliną co tym bardziej, wyklucza tak zwaną wieść gminną.
Jak przystało na byliny przed zimą jej pędy naziemne, obumierają. Wiosną wypuszcza nowe, aby potem od końca maja do lipca cieszyć wzrok osobliwym wyglądem. Bardzo długo wytrzymuje w jednym miejscu.
Nasz bohater na naszym bliskim wschodzie jest wymieniany wśród roślin leczniczych. Jednakże z racji toksyczności odradza się jego samodzielne stosowanie, dlatego przezornie pominę pewne sugestie.
I na zakończenie tradycyjna mantra. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.
Piotr Grzegorzek
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS